późna pora i zaraz po "Erin Brockovich";] szkoda, bo chyba ja przytnę zaraz komara;)
tłumaczenie tytułu na filmweb "Miłość Larsa", a Polsat mnie pozytywnie zaskoczył i przetłumaczył dosłownie :D
W sumie miałam iść spać, ale przełączałam kanały i trafiłam na to. Na razie to nie wciągnęła mnie tak bardzo fabuła, co gra Ryana Goslinga, którego dziś oglądałam wcześniej w "Śmiertelnej wyliczance". Zobaczymy, jak będzie po reklamie.. Na razie dobrze sobie radzi.
Specjalnie dla tego filmu nie wyspałem się do pracy i muszę stwierdzić, że było warto! :)