Bardzo fajny, bezpretensjonalny i niesamowicie pozytywny film, pełen jakiejś takiej świeżości.
Mnóstwo tu humoru, ale nie brakuje też dramatyzmu i refleksyjnych momentów. Hathaway i
Gyllenhaal rewelacyjni w swoich rolach. Widać iskrzenie między nimi. Zresztą, to nie pierwsze ich
spotkanie i mam nadzieję, ze nie ostatnie. Spodobało mi się też pokazanie nagości w tym filmie,
naturalne, ale nie jakieś wulgarne, czy na zasadzie kołdry pod samą szyję ;). Polecam, bo jak już
ktoś napisał, nie brak tu radości, smutku i nadziei.