Jako komedia romantyczna słabiutki. Szkoda tylko, że dramat zaczyna się zbyt późno i dlatego "Miłość i inne używki" to film strasznie nijaki. Odniosłem też wrażenie, że za dużo twórcy tu namieszali rzeczy, których nie powinni robić. Z jednej strony jest dramat perspektywy życia z bliską osobą chorą na Parkinsowa, z drugiej są sceny niby-komediowe z grubaskiem, który mastrubuje się przy sex tape'ie starszego brata. Wrong!
Oprócz tego historia jest straszliwie schematyczna, bo w końcu all you need is love i zakończenie tego widzieliśmy już w dziesiątkach tego typu filmach.
PLUSY:
+ świetne role Gyllenhaal i Hathaway
+ kilka gagów śmieszy
+ wątki dramatyczne
MINUSY:
- wątki komediowe
- schematy, schematy, schematy
- scenariusz do bani
- historia bez iskry
- "ale to już było"
OCENA: 4/10