Spodziewalam sie romantycznej, przecietnie inteligentnej komedii romantycznej. Zaciekawil mnie watek choroby glownej bohaterki, rzadko opisywany w 1 zdaniu opisu filmu. Wszyscy znamy koncowe sceny smierci bohaterki lub bohatera, zeby dodac dramatyzmu ;) Zaczyna sie dosc zabawnie, Jake Gyllenhaal przystojny, lovelas zaliczajacy kolejne kobiety. Pewnosc siebie, ponad przecietna inteligencja doporowadza go do perfekcji sprzedawcy w sklepie elektronicznym. No,ale coz on ma zrobic jak zona szefa jest ladna kobieta? Z dosc duzym hukiem zostaje wyrzucony i zostaje bez pracy. Tutaj z pomoca przychodzi brat. Uzalezniony od porno, bogaty jest kompletnym wizualnym przeciwienstwem swojego brata. Jamie zostaje po specjalnym kursie sprzedawca lekow. W jednej z przychodzi poznaje Maggie i nawiazuje z nia romans poczatkowo oparty na seksie. Ona nie chce sie z nikim wiazac z powodu Parkinsona, ktorego u niej wykryto w mlodym wieku...
No coz nie jest ani zbyt romantycznie, najbardziej przeszkadzaly mi wszechobecne sceny seksu. Niestety niezbyt subtelnie pokazane. Tworcy troche zapomnieli o tym,ze jest to komedia romantyczna w wiekszosci dla par, ktorzy poszukuja odpowiedniego filmu na walentynki. Pozniej jest bardzo schematycznie: pojawia sie niespodziewanie (oczywscie nie dla widza) uczucie, jest to ich pierwszy powazny zwiazek... Oczywiscie sielanka nie moze trwac dlugo, bo scenarzysci przygotowali dla nas niespodzianke!(jakby nikt sie tego nie spodziewal) nastaje rozstanie! Jednak nie martwmy sie na zapas, jeszcze 30 minut filmu! Obydwoje nie moga sobie poradzic z samotnoscia i brakiem uczucia, az do pewnego spotkania w restauracji. Uczucie pojawia sie na nowo, sa gotowi przezwyciezyc wszystkie klopoty zeby byc razem! Koncowka typowa jak i caly film. Niezbyr zabawnie, niezbyt romantycznie... A szkoda, bo Jake i Annie maja potencjal i tworza naprawde zgrana pare na ekranie.