Mimo, że nie zrobił na mnie jakiegoś naprawdę wielkiego wrażenia, to film jest przyjemny i ciekawy. W sam raz na sobotni wieczór z dziewczyną. W sumie spodziewałem się naprawdę bomby po tym, jak zauważyłem w obsadzie Omara Opps'a, a aktora tego znałem z tak wspaniałych filmów jak "Juice" czy "Studenci", ale bardzo zawiedziony także nie byłem. W dodatku występuje dość duży motyw koszykówki co nadaje filmowi jeszcze lepszego smaku. Co by nie mówić... polecam ;)