Film o niczym, czyli o życiu, którego nikt z nas nie przeżywa.
Najgorsze od gry aktorów i sensu akcji wqrza mnie przenoszenie miejsc zdjęć. Nic nie trzyma się kupy. Otwierają drzwi - Karwia. Zamykają drzwi -kuźnica. Po drodze wszystkie inne kalejdoskopy. Pierdoły gadanie przez telefon on-line. Nie. Wątek górski przemilczę.
Kiedyś w jednym z filmów (Trzeci) widziałem jak bohaterowie jechali samochodem z mariny w Gdańsku do Krakowa m. in. przez Półwysep Helski.
Całość jawi się jak typowa polska komedia. Przepraszam - nie typowa, bo da się zrozumieć aktorów, za to muzyka ryczy i trzeba ściszać chwile bez gadania. Jak dla mnie - można obejrzeć, ale lepiej nie oglądać.