PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=112989}

Miłość na żądanie

Jeux d'enfants
7,1 14 525
ocen
7,1 10 1 14525
Miłość na żądanie
powrót do forum filmu Miłość na żądanie

Ludzie, czytam te wasze wypowiedzi i mnie skręca,... ale bez przesady. Cudny, fajny , doskonały, w życiu nie widziałam, a ten beton - cudny. Wspaniała miłość. Ja wy pięknie piszecie....
Nikt niestety nie pisze dlaczego on jest taki cudowny. Co w tej miłości i w bohaterach jest takiego pięknego. To ja wam napisze - bo nic w nich nie ma cudownego. Bohaterowie filmu są beznadziejni. Zaprzepaścili życie na przekazywaniu sobie zabaweczki, na wykonywaniu gówniarskich - o tak to jest najlepsze słowo - rzeczy. Na lekceważeniu innych ludzi. Czy sikanie na dywan - to okazanie miłości. Co tak słabo - powinien narżnąć coś większego. Zaczęli w młodości od chuligańskich wybryków i mimo że urośli to niestety nie dorośli. Czy bicie obcego człowieka po twarzy - to przejaw miłości, a może tylko "cudownego" chamstwa i głupoty? Czy chcielibyście aby tacy zakochani biegali wam po maskach waszych samochodzików. Na pewno byście chcieli, bo to cudowne. Marion C. tak kocha faceta że się puszcza głównie ze sportowcami. Oboje nawet ze wzajemnej miłości zakładają związki z innymi partnerami. No ale co ja tam wiem... nie dorosłem do tego. Co mnie z wami dyskutować. Powtarzam się, ... ale nie chciałbym spotkać takich zakochanych na swojej drodze. I jeśli macie mi tylko odpisać, że jestem nierozumny i niedorosły, to darujcie sobie. Piszę tylko dlatego, bo ludzie czytają to forum i ja przeczytałem na nim o tym filmie i zmarnowałem 2 godziny czasu na szukaniu w nim cudowności. I teraz żałuję.
Pozdrawiam wszystkich

ocenił(a) film na 8
awatar_61

faktycznie ta ich zabawa na zdrowy rozum jest głupia. Ale film jest po prostu ciekawy i wciągający - bo czy naprawdę typowy film o zakochaniu by nas tak zaciekawił. Jest inny i to w nim chodzi. A odpuszczanie i zakładanie związku z innymi, odrzucenie uczucie? - no cóż, w prawdziwym życiu niestety i tak bywa...
Nikt nie mówi, że bohaterowie robią dobrze.

Ayumi_4

Ayumi, dziękuję za odpowiedź, ale niestety Twoje krótkie uzasadnienie mnie nie przekonuje i mam nadzieję, że innych też nie przekona. Pociesza mnie chociaż, że i Ty uważasz ich zabawę za głupią. Ale.. tak uzasadniając można uzasadnić każdy film, który ma jakąś akcję.
Jest cała masa filmów o typowej miłości (słowo miłość coś oznacza), opowiedzianych nietypowo, które są w odbiorze fascynujące, piękne, ciekawe. Z jednej strony: Rozważna i Romantyczna i Duma i uprzedzenie, z drugiej Nothing Hill, z trzeciej - Malowany welon, zupełnie co innego - to Absolwent, a jeszcze co innego np. Pamiętnik. Każdy z tych przykładowych filmów pokazywał typową miłość (związaną z pragnieniem bycia z kimś, z pożądaniem, z tęsknotą i poświęceniem itp. czyli z tym co słowo miłość reprezentuje) ale przecież każdy był inny, każdy na swój sposób ciekawy.
W "miłości na żądanie" (w zasadzie już sam tytuł kładzie film jako film o miłości - bo nie ma miłości na żądanie, chyba że ktoś ma na myśli usługi dziwki), całe życie bohaterów można streścić tak: zrób coś (głupiego, szalonego, niebezpiecznego) by pokazać że mnie kochasz. Nie ma w tym nic pięknego, jeśli to trwa całe życie. Rozumiałbym jakieś pojedyncze szaleństwa tego typu wieku młodzieńczego, ale nie jako idee fix głównych bohaterów przez 50 lat.
Nijak nie moge dopatrzeć się piękna tej ich miłości - a 80% forumowiczów chyba je widzi. I ja im współczuję.

awatar_61

Żałuję, że wcześniej nie przeczytałam tej wypowiedzi, bo wtedy nie straciłabym 93 min życia!!! Ten film to kompletne dno. Zgadzam się w 100% z tą wypowiedzią. Oglądając ten film odczuwałam tylko żal i współczucie do tych ludzi. Stracili pół życia na denne zakłady, a kolejnej polówki wcale nie dożyli. Zachciało im się zabetonować. Nie wiem co myśleć. Niektóre sceny totalnie wytrąciły mnie z równowagi np. ta wspomniana o biciu nic niewinnego mężczyzny po twarzy(facet płacze, a oni żarty sobie stroją). Paranoja człowiek już nie nadążą. Jednak najgorzej wkurzające jest egoistyczne zachowanie tej dwójki. Zmarnowali życie nie tylko sobie, ale i swoim partnerom. Przecież on miał dzieci!!!

Staram się dostrzec coś pozytywnego w "Miłości na żądanie", doszukać jakiegoś przesłania, ale przykro mi niczego takiego znaleźć nie mogę. Widzę tylko ludzi potrzebujących wizyty u psychologa. Ojca z synem, którzy nie potrafią ze sobą rozmawiać. Dziewczynę która nie umiejąca poradzić sobie z "emocjami" (nie wiem czy można to nazwać jakimiś uczuciami) puszcza się na lewo i prawo. Przyjaciół, partnerów(nie wiem jak ich nazwać) którzy są dorośli, a zachowują się jak zbzikowane dzieciaki. Mnóstwo w tym filmie problemów egzystencjalnych, ale co z tego skoro są, a nie jest pokazane jak sobie z nimi radzić.

Laos

Dziękuję Ci Monik2602 za poparcie. Czułem się osamotniony w swych opiniach na tym forum. Pozdrawiam. Awatar_61

awatar_61

Nie to ja dziękuję bo już nachodziły mnie myśli, że jestem jakimś niedorozwojem. Wszyscy się zachwycą nad tym filmem, a ja czuję tylko obrzydzenie. Jak fajnie jest poczytać "sensowne" opinie zgadzające się z twoimi. Proszę o więcej ;). Również pozdrawiam...

ocenił(a) film na 3
awatar_61

Trudno się z Wami nie zgodzić.... Mnie także ten film rozczarował, takich niedojrzałych i głupich bohaterów dawno nie widziałam. Wizualnie ok, ale reszta beznadziejna. Niedorośli i dodatkowo krzywdzący innych, bez ani jednej dobrej cechy. Zgadzam się, że czas poświęcony na oglądanie tego filmu, to czas stracony. I dobrze przeczytać, ze ktoś też tak uważa, bo już zaczynało martwić mnie to, że ludzie odbierają zachowania tej dwójki jako coś "niezwykłego, pięknego i ku chwale miłości"... A to raczej zabawa rozpieszczonych, egoistycznych dzieciaków. Rzecz nie dla mnie.

ocenił(a) film na 6
chaberkowna

Dołączam do grona sceptyków. Może nie umiem docenić metafor itd. itd. ale wiem, że finałowe, nie do końca jasne zabetonowanie się głównych bohaterów - jakby na złość widzom, miało wywołać burzę emocji.
Nie lubię, jak pogrywa się na moich emocjach. Nie mówiąc już o tych wszystkich irytujących gierkach, które mogłyby być bardziej komiczne, zamiast tragiczne. Bez sensu. Wiem, że taki był cel twórcy - wywołanie oburzenia czy wzruszenia, mniejsza o to czego, ale to mnie wkurza, bo cel został trochę osiągnięty.

awatar_61

Według mnie tego filmu nie da się nazwać totalną klapą, nie należy się czepiać tytułu i tego, że miłość nie może być na żądanie bo to tylko polskie przetłumaczenie oryginału. Sam fakt, że wzbudza to tyle emocji jest już jego atutem, bo przecież sztuka, a jeśli ktoś woli pseudo sztuka w tym wypadku, ma poruszać, wyzwalać emocje.

Sama fabuła jest jak dla mnie prosta a koniec, po pierwszym obejrzeniu zupełnie niezrozumiały, kiedy spojrzy się na całość z przymrużeniem oka, odnajdując ukrytą metaforę i przede wszystkim miłość, to „Miłość na żądanie” jest całkiem przyjemna,
Dla tych co nie zakochali się w Amelii z powodu jej bajkowości i dla tych, którzy nie do końca przepadają za komediami romantycznymi jakich pełno ten film jest chyba atrakcyjną alternatywą.

Mimo wszystko, nie zamierzam nikogo przekonać do swojego zdania, a inne opinie szanuję i mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam tym co napisałam.

Pozdrawiam

awatar_61

Tak się kończy zabawa jak ktoś trakruje film dosłownie do bólu. W tej materii polecam filmy, w których wszystko jest wywalone na wierzch, nie trzeba się niczego domyślać, brać z przymrużeniem oka, itd. Jak wiele to jednak zależy od tego czego się spodziewamy po filmie.

ocenił(a) film na 8
Binula

Ja ze względu na komentarze spodziewałam się nieco bardziej pomysłowej komedii romantycznej na wzór Amelii, a tu film nagle zamienił się w 9 i pół tygodnia... i bardzo mi się podobało

użytkownik usunięty
Binula

dokładnie. chyba małe dzieciaki opanowały forum. z drugiej strony to przerażające, że ludzie nie potrafią interpretować tego, co oglądają.

ocenił(a) film na 6
Binula

popieram zdanie Binuli. Ta recenzja wygladą tak jakby ktoś tu brał film całkiem na serio, a bohaterów jak prawdziwych ludzi. Oni nie istnieją, nie bój się ! Nikt Ci po masce samochodziku nie będzie biegać! Z większością bohaterów czy to literackich czy też filmowych nie chcielibyśmy się spotkać, ale czytamy o nich. Ten film to filmik jakich wiele, ale jest dosc oryginalny. A jezeli wzbudzil tyle emocji to znaczy, ze cos w nim jednak jest.

ocenił(a) film na 10
awatar_61

"Cudny, fajny , doskonały, w życiu nie widziałam, a ten beton - cudny. Wspaniała miłość" - ten film dla mnie właśnie taki jest i nie widze powodów do opamiętania się:) czasami trudno jest opisać co tak naprawdę porusza w danym obrazie, tym bardziej trudno jest przekonać drugą osobę do swoich racji. Akurat ten film sprawił, że nie mogłam się od niego oderwać, w pełni mnie poruszył, jak dla mnie to BAJKOWA opowieść o miłości i pewnie dlatego nie zastanawiam się nad tym co by było gdybym spotkała takich zakochanych na dachu mojego samochodu, pięknie mówi o tym, że miłość to nie gra i żeby być szczęśliwym potrzebna jest szczerość.
A scena kiedy główny bohater ucieka przed policja i jednym tchem wymienia rzeczy od których pojawienie się jego miłości jest lepsze - po prostu cudo, "może odrzucić wszystko.. to jest lepsze niż wolność.. lepsze niż życie", :))
Rozumiem też, że można na ten obraz spojrzeć dość twardym okiem i odczytanie go w sensie dosłownym może spowodować wrażenie straty czasu:p dlatego nie jest to film dla każdego to fakt. Osobiście polecam:)

ocenił(a) film na 4
sanicea

Oto jak ja patrzę na ten film:
Miał on na celu pokazanie innej formy miłości. Nigdzie nie jest powiedziane, że jest to konwencjonalne jej przedstawienie. Chyba chodzi o to, że miłość i ich dziecięca gra to jedyne co ich dobrego spotkało w życiu. Jedyna pozytywna rzecz jaką mają. Oczywistością jest, że zachowują się jak "rozpieszczeni małolaci", swoimi zachowaniami krzywdzą innych, nie potrafią sobie poradzić ze sobą i z miłością, którą zostali obdarzeni. Na koniec postanawiają się zabetonować. W samej mentalności autora okazuje się to głupotą, bo w następnych scenach pokazuje jak mogłoby wyglądać ich życie, a mianowicie: być długie, szczęśliwe, spędzone razem. Wszystkie błędy mogły być naprawione, wszystkie niewypowiedziane słowa znów wspomniane. Ale przecież czego można było się po nich spodziewać.

Muszę przyznać, że podobnie jak mojej poprzedniczce spodobała się scena wyścigu z policją, chociaż jest to dość tandetne zagranie na uczuciach widza. Oprócz tego oczywiście Marion ; )

ocenił(a) film na 8
awatar_61

Sedno filmu załapałeś: "Zaprzepaścili życie na przekazywaniu sobie zabaweczki, na wykonywaniu gówniarskich - o tak to jest najlepsze słowo - rzeczy. Na lekceważeniu innych ludzi". To właśnie reżyser chciał widzowi chyba przekazać. Przynajmniej ja to tak odebrałem.
Życie to ciągłe podejmowanie decyzji więc uczmy się je podejmować samodzielnie, a nie czekajmy aż ktoś nami pokieruje. Twoje życie jest tylko twoje i żeby dawać szczęście, samemu trzeba być szczęśliwym.
Takie tam banały, ale przecież prawdziwe zapodaje nam reżyser w tym obrazie. Nie należy doszukiwać się tylko czerni i bieli, a metalowe pudełko (dawno oglądałem- nie wiem co to za przedmiot), to po prostu życie, którym my kręcimy...

awatar_61

Czy ten film -obraz jest piękny czy brzydki - jest kontrowersyjny, taki jest tylko zamysł twórców by szokować. Szokować niesmacznie, robić z miłości parodie (specjalność ostatnich latach Francuzików)

I to nie jest film o miłości, to jest film o toksycznym związku dwojga niszczących się ludzi którzy od siebie nie potrafią się uwolnić.
Dobre określenie destrukcyjnego tyrana - egoisty i budynia czyli osoby totalnie zakompleksionej

Ktoś pisał, że to jednak film o miłości - więc ja się zapytam gdzie ta miłość (??), może wtedy gdy wysyła Ją w majtach i biustonoszu na ważny egzamin by nie zdała - takie szczeniackie gierki robi osoba która kocha, która powinna się troszczyć o swoją ukochaną a może osoba kochająca miętoli się z inną
a gdy ta w złości mówi idź do niej - on idzie i się pie***przy... czy może wtedy gdy ta się w końcu uwolniła (odżyła na rok !!!) on wraca i knuje perfidny spisek by zrobić z niej świadka
(dla mnie najgorsza najbardziej odrażjąca scena, takie coś zrobić osobie którą podobno się kiedyś kochało to trzeba być skurw...
- nie wyszło to się zapomina - koniec

Ona później już tylko się mści, (między innymi na jego ślubie) wie, że nie stworzy już dobrego związku, jest z kimś prawie przypadkowym, nie potrafi sie jednak nawet po latach uwolnić i chce go zapuszkować, koniec to to totane nieporozumienie.

Ja tak odbieram ten film
- tam nie ma miłości są wielkie ilości toksyn między tymi dwojga - narastające przez lata, skąd te toksyny, po pierwsze jego ojciec tyran więc taki sam jest później On, on nie potrafi kocham niszczy wszystkich wokół siebie

ocenił(a) film na 8
ixxert

Miłość - to ciągłe zaskakiwanie siebie nawzajem, to zaciszny kąt, w którym możemy znów poczuć się jak dzieci, zanurzyć się w swojej niedojrzałości.
Film niesamowity. Kto powiedział, że oni dali się zabetonować?? Poza tym, skoro odbieracie to tak dosłownie - to niemożliwym jest, aby w fundamentach w XXI wieku zabetonować ludzi. Majstrowie zawsze przed wylaniem spoglądają w dziury ;) A końcówka - te krótkie sceny pocałunków, może to prawda? Bo dlaczego i nie? Reżyser puszcza do nas oczko, sugerując, że życiem idealnym wcale nie jest to, które w większości sobie wyobrażamy. Dwójka dzieci, ogródek i super chata, tylko zdrowy balans między byciem dzieckiem, a zabawą w dorosłych. Bo mimo pozoru, dorosłym jest się przez mniejszość swego życia :) Najlepiej pokazało to przedstawienie dwóch skrajności.
A wszystko, co związane z gierkami to oderwanie się od marazmu codzienności. Tego zasiedzenia, które ukazane było w normalnym, do bólu nudnym i stereotypowym życiu Juliena. Każdy o takim marzy... Ale czym byłoby życie bez codziennego zachłyśnięcia się niespodziewanym i nowym?

awatar_61

jak dla mnie ten film był przerażający, a bohaterowie Źli.
nigdy więcej.

ocenił(a) film na 5
awatar_61

Zgadzam się w zupełności. Co więcej, jak tak głupią grę można w ogóle nazwać miłością? Dorośli bawiący się w dzieci. Nie zachowujący dziecka w sobie, czego pięknie potrafiła dokonać Amelia. Oni próbują je wywoływać na siłę, a jak zawsze przy przymusie - efekt kiczowaty i nieszczególnie przekonujący. Podsumowując, nie polecam wcale.

ocenił(a) film na 10
meggie57

Już ktoś tu to napisał, (ale mogę powtórzyć ) że ten film miał pokazać jak właśnie nie powinno się bawić miłością . Meggie57 zostało im coś z dzieci , wiesz co ? Nieodpowiedzialność i ich gra .. :) "Nie należy doszukiwać się tylko czerni i bieli, a metalowe pudełko (dawno oglądałem- nie wiem co to za przedmiot), to po prostu życie, którym my kręcimy..." Klares ujął to co miałam dopowiedzenia w jednym zdaniu więc nie będę się powtarzać. Jeszcze raz wspomnę że dla mnie ten film jest po prostu cudowny .Mało kiedy oglądam filmy o miłości a do tego filmu wróciłam już 5 razy , więc co w nim musi być . :D Film musisz obejrzeć z przymrużeniem oka , może oczami dziecka lub starca .... :) Ale na pewno nie możesz brać go na serio . Polecam i pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
Mokoto_san

Julien: " Głupia gra? Możliwe, ale przynajmniej nasza własna..."

ocenił(a) film na 10
Happagus

Oglądając po raz enty dochodzę ciągle do nowych wniosków i moi drodzy, owszem to była miłość na żądanie cyt. "więc ja się zapytam gdzie ta miłość (??), może wtedy gdy wysyła Ją w majtach i biustonoszu na ważny egzamin by nie zdała" dokładnie wtedy! Gdy Sophie to zrobi udowodni mu, że go kocha i tak ciągle w kółko. Sophie zaniedbywana przez rodziców, niekochana Julien niekochany przez ojca, po stracie matki, obydwoje pragneli miłości i potrzebowali udowadniać ją sobie nawzajem...

Jeśli spotkałabym dwójkę młodych ludzi, którzy szaleńczo wbiegają na dach mojego samochodu całując się to:
1. Zjadłaby mnie zazdrość
2. Pomyślałabym "Jacy zakochani wariaci!"
3. (Za ewentualne szkody muszą mi zapłacić;-)

Rozumiem (właściwie to nie, ale staram się) że "Miłość na żądanie" może się komuś nie spodobać, nie ma na świecie filmu, który podobał by się każdemu.
I jak niektórym z Was podobały się filmy z Brucem Lee tak ja ponad życie kocham "Miłość na żądanie"

ocenił(a) film na 10
Happagus

"-Byłem gotów jeszcze sporo zrobić, ale nigdy nie poprosiłaś...
-Na przykład?
-Jeść mrówki, obrażać bezrobotnych, kochać Cię do szaleństwa."


"I tak właśnie wygraliśmy. Razem. Wreszcie szczęśliwi. W bloku betonu spełniło się nasze największe marzenie, marzenie o wiecznej miłości..."


ocenił(a) film na 8
awatar_61

Moje :Interpretację filmu najlepiej sobie wybrać. Fiilm jest przewrotny.analizując go z pozycji dorosłego rzetelniaka stwierdzimy , że dorosłość głownych bohaterów to zadanie dla sztabu psychiatrów.
Film pobudza wyobraźnię, coś o czym często zapominamy w dorosłym życiu.
Dla ludzi którzy przeszli w życiu coś dotykającego do kości. Dla ludzi którzy mieli wymyślonych przyjaciół i swój świat.
Ich światem była przyjaźń i gra. Adrenalina jest bardzo silnym narkotykiem. Sprawia przyjemność. W szary trudnym świecie może stanowić jedyną ucieczkę od traum. Wspólne wieloletnie uzależnienie plus fizyczna atrakcyjność = mieszanka wybuchowa.
Bohaterowie stworzyli nie tylko swój unikalny zakodowany świat. Stworzyli również niepowtarzalny język porozumiewania. Wyobrażnia u nich hula.
Zazdrościmy czy hejtujemy. Up to U ;)
Kilka kluczwych scen - ojciec mówi, że matka umarła przez Julien'a. Miała kobieta wyobraźnię. Chłopiec chciał zobaczyć jak lata.
Druga - rozmowa w kawiarni. Uczę się śpiewać, dla Ciebie wszystko wiąże się z zarobkowaniem. Julien przestał się bawić, mieli przerwę.Uczył się, zapomniał o wyobraźni.
Trzecia -dzwonią do Sophie mówią o wypadku JEJ MĘŻA.
Zakończenie też można sobie wybrać - dosłowne i szare jak beton : miłość destrukcyjna zabetonowana. Metaforycznie betonowe -zabetonowali miłość; któż o tym nie marzy ?
Albo żyli długo i szczęśliwie ze swoimmi dziećmi bawiąc się od czasu do czasu w karuzelę. niegrożne sikanie w końcowej scenie. ,,Jesteś miły dostaniesz nieieskiego - dzielę się z Tobą tym co mam, jesteś wyjątkowy dla mnie".
Co wybierzecie wasza brocha ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones