PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=610244}

Miłość

Amour
2012
7,7 49 tys. ocen
7,7 10 1 48922
8,1 72 krytyków
Miłość
powrót do forum filmu Miłość

Pierwszy film od wielu lat, którego pierwszą godzinę oglądałem na raty. Jak dotąd nigdy mi się nie zdarzyło, żeby tego rodzaju obraz, cichy, smutny, bez zbędnych fajerwerków, a mający wniknąć w widza, okazał się źle rozpoczęty. Obejrzałem wiele filmów, w których "nic się nie dzieje", ale tylko ten spowodował, że nie potrafiłem się "podłączyć". "Bunt", "Dom wariatów", filmy Bergmana - wszystko to potrafiło jednak przykleić do fotela i nie pozwolić z niego zejść choćby na sekundę, czy odwrócić wzroku na cokolwiek. "Miłość" sobie ze mną nie poradził. Niestety jest gorszy aspekt tego filmu. Lewackie odmóżdżanie. Film wyraźnie wyprodukowany na potrzeby krzewienia kondycji ideologicznej u widza, którego mózg sponiewierany został obrzydliwymi lewackimi kretynizmami. Najbardziej perfidna lewackie ku..stwo zawiera się w tym co przedstawił widzowi film, a jego tytułem. Otóż przez cały film mamy do czynienia z postawą jak z bajki. Wierny, kochający, znoszący cierpliwie wszystko mąż podejmuje się opieki nad swoja ukochaną. Pomimo wszystkich niedogodności nie ulega i nie oddaje swej ukochanej pod opiekę do szpitala lub domu starców. Mamy tedy człowieka szlachetnego, epatującego wartościami, nie poskromiony wzorzec człowieczeństwa. To gdy patrzymy na niego widzimy miłość, on uosabia w tym filmie to słowo. Można by napisać, że w tym filmie jest jej synonimem. Jakby zostać zapytanym o to czym jest miłość, spokojnie można w odpowiedzi pokazać zdjęcie tego Pana. Ale jak to bywa, lewactwo musi wszystko wywrócić do góry nogami. Doprowadza do sceny i wydarzenia, które odmóżdżonym piewcom tej chorej ideologii ma za zadanie utrwalić we łbie, że morderstwo (czyt. eutanazja) wiąże się bezpośrednio z takim przypadkiem jak życie tego pana. Morderstwo wyrazem uczucia. Tak bardzo ją kochał, że ją zabił. No bo z jakiego innego powodu mógłby to zrobić skoro przez cały film jest nam w mózgi pakowany jako wzorzec miłosnego oddania ? Tylko dlatego. Takimi właśnie sztuczkami lewactwo wbija do łbów rozemocjonowanej publice swoją chorą, antycywilizacyjną ideologię. Wszyscy, którzy po obejrzeniu tego filmu zachwycają się nim, piszą o tym jaki jest piękny, jaki cudowny, powinni się leczyć. Bujacie w chmurach kompletnie oderwani od rzeczywistości. Dajecie się kontrolować i modelować za pomocą tanich sztuczek uderzających w wasze emocje. Film "Miłość" byłby tylko dobry wtedy, jeśli zechciał traktować mnie jako kierującego się rozumem i rozsądkiem człowieka, a nie odmóżdżoną emocjonalną kukłę. Dlatego też przy scenie, gdy ten wspaniały bohater potraktował znienacka liściem swoją ukochaną, pękłem śmiechem, a w stronę ekranu, gdy ujrzałem twarz ofiary, wypuściłem z tymże śmiechem, z ust pytanie: "I co ? I co teraz ?".

Choć styl twej wypowiedzi jest dość dosadny, a jednak ogromną ulgą napełnia mnie to, że ktoś w taki sam sposób na ten film patrzy jak ja. Również nie rozumiem jak można się nim zachwycać i w moich oczach także był po prostu propagandą eutanazji, jako jedynego słusznego rozwiązania. Co jest oczywiście jedną wielką bujda, bo jak to pisałam w swojej recenzji przerobiłam ten temat w swoim życiu i nie wyobrażam sobie, żeby mój dziadek mógł zamordować chorą na Elzheimera babcię. Walczył o jej życie do samego końca.

użytkownik usunięty
zabkazielona

Lewactwo nie liczy się z nikim. Dla nich ideologia to rzecz pierwsza, reszta jest potem.

ocenił(a) film na 8
zabkazielona

Tya....a Ojciec Chrzestny jest propagandą gangsterki...
Natomiast zmierzch nekrofilii ponieważ główna bohaterka zakochuj się w żywym trupie.
"Również nie rozumiem jak można się nim zachwycać" - widocznie nie jest to Ci dane pod względem intelektualnym.
Ten film nie jest żadną propagandą eutanazji.
Wiem, że można różnie film odbierać ale to nie usprawiedliwia umysłowego ograniczenia i wypisywania takich bzdur.
Facet z tego filmu się załamał i poniekąd zwariował aczkolwiek na pewno go nie usprawiedliwiam. Coś takiego mogło się zdarzyć nie jednemu człowiekowi. To żadna abstrakcja.

użytkownik usunięty
Lisowczyk

Macie towarzyszu projekcje. PO co pieprzycie tutaj o "Ojcu Chrzestnym", lub jakimś żenującym "Zmierzchu" ? Jej opinia na temat tego filmu, jestem pewien, nie nie wzięła się z identycznego mechanizmu na podstawie którego oceniła ww. filmy. Brudzicie niepotrzebnie bezsensownym bełkotem.

Pod względem intelektualnym zabkazielona cię wyprzedza o całe lata rozwoju cywilizacyjnego, bo jest czujna, tak jak powinna być. Ty bezmyślnie i bezrefleksyjnie przyjmujesz obraz i narrację, i dlatego nie potrafisz dostrzec tego co potrafi dostrzec zabkazielona.
Znając rzeczywistość i związane z nią "zlewacenie" francuskiego społeczeństwa, francuskiego filmu, teatru i w ogóle świata kultury, a nawet prasy, to nie trudno zajarzyć, że ten film w takiej rzeczywistości nie jest niczym innym niż tylko lewacką propagandą. Sęk w tym, czy jako homo-sapiens jesteś świadom tego, że lewactwo zawładnęło kulturą, sztuką itd. i jak wielki ma monopol na kreowanie w nich przekazu. Facet z tego filmu faktycznie się załamał i zwariował, ale nie wyklucza to w żaden sposób, że jego przypadek został w tym filmie wykorzystany do propagowania lewackiej ideologii, której propagowaniem próbuje się na tak drastycznym emocjonalnie przypadku u mas go oglądających, zasugerować, że lepiej przyjąć możliwość eutanazji za konieczność, bo zawsze to lepiej gdy kolejny taki przypadek nie skończy się morderstwem załamanego wariata, a ogólnie przyjętym sposobem na wyjście z tak drastycznej sytuacji.

ocenił(a) film na 8

Więcej luzu...Po 1 nie jestem wyborcą tejże zacnej partyjki, po 2 nie używaj inwektyw bo to nieco niekulturalne i pokazuje brak szacunku dla rozmówcy oraz po 3 nie wpychaj mi tutaj polityki bo to forum o filmie.

"Pod względem intelektualnym zabkazielona cię wyprzedza o całe lata rozwoju cywilizacyjnego, bo jest czujna, tak jak powinna być." - Marnujesz się tutaj chłopcze. Powinieneś zostać mistrzem psychoanalityki w jakiejś klinice skoro oceniasz i porównujesz obcych ludzi w kontekście kilku zdań.

"Facet z tego filmu faktycznie się załamał i zwariował, ale nie wyklucza to w żaden sposób, że jego przypadek został w tym filmie wykorzystany do propagowania lewackiej ideologii, której propagowaniem próbuje się na tak drastycznym emocjonalnie przypadku u mas go oglądających, zasugerować, że lepiej przyjąć możliwość eutanazji za konieczność, bo zawsze to lepiej gdy kolejny taki przypadek nie skończy się morderstwem załamanego wariata, a ogólnie przyjętym sposobem na wyjście z tak drastycznej sytuacji." - Jest to Twoja swobodna interpretacja kolego. Według mnie nic nie świadczy o tym, że to jest propaganda. Oczywiście znajdzie się ktoś nadgorliwy z prawicy kto wyczuje rzekomo rybie gówno w wodach Bałtyku.
Propagandą to jest "Pokłosie" czy film propagandowy z National Geographic. W tym filmie nic nie znalazłem zachęcającego w kierunku eutanazji. Jeżeli chodzi o reakcje po filmie to jakoś nie zauważyłem, żeby ktoś żałował tego faceta i choć trochę popierał jego czyn.

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8

"Won psie!" - Widzę, że jesteśmy z kulturą za Pan brat :)

użytkownik usunięty
Lisowczyk

No i co z tego, że nie jestem ?

ocenił(a) film na 8

A to znaczy, że nie będziesz przyciągał do siebie normalnych ludzi, tylko sobie podobnych ale to już Twój problem kolego. Już nie tracę na Ciebie czasu :)
Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
Lisowczyk

Co ty za bzdury wygadujesz? Co to za projekcje jakieś? Weź się lepiej zbadaj u psychiatry. Zdziwiłbyś się jakich ludzi do siebie "przyciągam". Twoja teza jest kompletnie bezsensu, nie ma żadnej logicznej spójności w sobie. Po prostu na swoje potrzeby stworzyłeś teorię i mocno w nią wierzysz. Od tego nie stanie się ona faktem. Złą droga podążasz,

ocenił(a) film na 9

A propos logicznej spójności tezy Lisowczyka - "A to znaczy, że nie będziesz przyciągał do siebie normalnych ludzi, tylko sobie podobnych ale to już Twój problem kolego" - nie wiem jak to jest z przyciąganiem, ale po tym co w tym temacie napisałeś skutecznie mnie do czytania swoich wypowiedzi zniechęciłeś. Żeby nie było - zaciekawiła mnie Twoja interpretacja i podziwiam (i współczuję), że jesteś w stanie się takich rzeczy w filmie dopatrzeć. Ja jestem baaaardzo daleki od przyznania Ci racji, a już na pewno od mówienia o tym w taki sposób, jakby to było niezwykle oczywiste. Abstrahując już jednak od rzekomego lewackiego odmóżdżania, treść Twoich odpowiedzi jest dla mnie NIE DO OGARNIĘCIA. Jak do k**** nędzy można pisać do człowieka "Won psie" / "Idź stąd!" tylko dlatego, że ma inne przekonania, pogląd na życie, czy ekhm... "nieumiejętność" odnajdywania kontekstu politycznego w filmie. Zwyczajnie zionie od Ciebie chamstwem, prostactwem i fanatyzmem. Pojawi się ktokolwiek mający inne zdanie i koniec polemiki, bo jest od Ciebie z automatu głupszy - dla mnie to oznaka prymitywizmu, nie cierpię ludzi, z którymi nie da się dyskutować. Zdaję sobie sprawę, że masz moją opinię głęboko w dupie, chciałbym tylko żebyś wiedział, że ludzi postrzegających Ciebie podobnie jak Lisowczyk jest więcej.

Wracając jeszcze do tego podprogowego przekazu i próby kontrolowania. Sam się przyznałeś, że pierwszą godzinę filmu oglądałeś na raty, męczyłeś się itd., krótko mówiąc początkowe doświadczenia złe, więc ogólny odbiór raczej też mało pozytywny. Moja teoria - film Ci się nie podobał, więc tworzysz sobie ideologię tłumaczącą złą ocenę (Hmm, wielokrotnie nagradzany film nie podobał się takiemu znawcy jak ja? To musi być spisek.). To akurat mogę zrozumieć, bo sam tak czasem mam, że jak do czegoś jestem źle nastawiony, to łatwiej wyłapuję czy wręcz doszukuję się negatywów. Niemniej w rozważaniach posunąłeś się za daleko, przy okazji obrażając większość użytkowników portalu.

Dlaczego za daleko? Nie mam pojęcia skąd założenie że dla Hanekego eutanazja = dokładnie ten przypadek, czyli osoba schorowana i starsza. Historia służy osiągnięciu celu jaki reżyser sobie postawił, a tym celem jest imo zdefiniowanie miłości. Czy mu się to udało? Wg mnie udało mu się to świetnie. Z filmu wynika że miłość to wytrwałość, nieunikniony ból (ale też szczęście), dobroć, odwaga i ogromne poświęcenie - nawet popełnienie morderstwa. Nie wiem gdzie tu się można dopatrywać intencji zmiany poglądu widza na kwestię śmierci/eutanazji. Po prostu reżyser uważa, zresztą tak jak ja, że osoba która kocha, jest w stanie zabić. Zabić: żeby ograniczyć ból i cierpienie umierającego/umierającej, żeby pozwolić odejść z tego świata z godnością, żeby oszczędzić sobie i jej/jemu wstydu, żeby odciążyć samego siebie, żeby dać odetchnąć rodzinie, żeby przedłożyć dobro drugiego człowieka nad własne. Przy czym podkreślam: gdyby zabił, bo był zwyczajnie zmęczony - potępiam, jeśli zabił, bo tak pragnęła żona - pochwalam. Jeśli ktoś uważa, że szlachetne jest czekanie na śmierć leżąc nieruchomo w łóżku z pieluchą, nie mając przy tym dobrego kontaktu ze światem - o osobach które się nami zajmują nie wspominając , to w porządku. Ja tak nie uważam. Nie sądzę, żebym potrafił zabić osobę, którą kocham, ale chciałbym wiedzieć, że ktoś mógłby to zrobić dla mnie, gdybym znalazł się w sytuacji jak Anne z "Miłości".
Świętość życia? Zgadzam się dopóty, dopóki ktoś nie zacznie porównywać wartości życia 20-latka i 90-letniej sparaliżowanej babci, która nie jest świadoma tego, że żyje. Pozwolić na eutanazję jeśli osoba oczywiście tego chce, a skrajnie zły stan zdrowia uniemożliwia albo bardzo utrudnia normalne życie - sobie i innym? Tak. Przeciwnicy powiedzą że nie, bo to złe. W takim razie trzymanie takiej osoby przy życiu musi być dobre. Ja pytam - dla kogo?

użytkownik usunięty
EternalViewer

Oczywiście, że ze mną da się dyskutować. Złe wnioski wyciągasz. Problem w tym, że ja z głupkami nie dyskutuję. Przed głupkami się bronię. Najczęściej atakiem, bo od dziecka wszędzie słyszę, że to najlepsza obrona.

Zła teoria. Nigdy nie oceniam filmu w trakcie oglądania. Nigdy! Zawsze tylko, gdy końcowe napisy na ekranie. Powtórzę, bo może dwa razy ci trzeba aby dotarło. " Obejrzałem wiele filmów, w których "nic się nie dzieje", ale tylko ten spowodował, że nie potrafiłem się "podłączyć". "Bunt", "Dom wariatów", filmy Bergmana - wszystko to potrafiło jednak przykleić do fotela i nie pozwolić z niego zejść choćby na sekundę, czy odwrócić wzroku na cokolwiek. "Miłość" sobie ze mną nie poradził. "

Popełnienie morderstwa wyznaniem miłości ? Przecież ty jesteś chory. :))) On nie zabił, bo żona chciała, on zabił bo okazał się za słaby. Cała sztuczka polega na tym, że film przedstawia akurat taką historię, bo na końcu łatwo na jej podstawie mało błyskotliwym widzom uzmysłowić, że gdyby nie zakaz eutanazji, to nie dochodziłoby do takich tragedii. To właśnie taki przekaz szmugluje się z treścią tego filmu. I jeszcze rzecz ważniejsza. Jasnym jest, że jednym filmem nie przekona się widza do zmiany poglądu na temat eutanazji (wł. mordowania). Ten film, to po prostu kolejny element ze wszystkich innych utrzymujących u ludzi kondycję lewackiego zindoktrynowania, których pełno na co dzień w prasie, telewizji, internecie itd. Wyróżnia się go nominacją do Oscara, aby przyciągnąć jak najwięcej przyszłych ofiar tego lewackiego bełkotu. Jestem pewien, że większość ludzi, którzy pod tym względem nie próbowali oceniać tej produkcji, gdyby ich zapytać czy eutanazja powinna być dopuszczona, to po obejrzeniu tego filmu z odpowiedzią by się nie wahali. Wszystko to jest rozłożone w czasie. Wolnymi krokami, a solidnie, próbuje się ukształtować człowieka według jednego wzorca ideologicznego. Robili to wszyscy wcześniejsi ojcowie lewactwa. Lenin, Stalin, Hitler, Mao Zedong. Robi się to dzisiaj.

ocenił(a) film na 9

Ok, na początek - zawsze staram się trzymać form grzecznościowych, wielkich liter przy "Ci", "Tobie", ale chyba się zgodzimy że w tym temacie raczej nie chodzi o wzajemne wyrazy szacunku, więc co się będę niepotrzebnie wyróżniać. ;)

"Przecież ty jesteś chory. :))) " - bardzo ciekawy zabieg, najpierw obrazić, a potem wstawić wesołą emotkę. Zakładam że to mnie miało zirytować, niestety się nie udało, zbyt powszechnie stosowane. Niemniej za każdym razem kiedy się z tym gimbazjalnym tworem spotykam jestem trochę zniesmaczony, bo to doskonale pokazuje, że ludzie tacy jak ty nie potrafią odstawić emocji na bok i starają się po prostu innym do*ebać, a nie coś z dyskusji wyciągnąć.

A wracając do tematu. Po pierwsze nie wiem gdzie żeś u mnie w poście wyczytał, że morderstwo jest wyznaniem miłości. Ja napisałem, że osoba która kocha jest skłonna ogromnie się poświęcić, w tym również ukrócić cierpienia ukochanej. Jeśli uważasz że to znaczy to samo co wyznać miłość to spoko, ja nie bardzo.
Po drugie - głównego powodu, dla którego zabił nie poznamy. W końcu mogło być ich kilka i wskazanie tego najważniejszego leży już chyba w ocenie/odbiorze widza. Ale chcesz mi powiedzieć, że Anne nie chciała zostać zabita? Bo w jednej scenie powiedziała wprost, że nie chce już żyć, a swoją późniejszą postawą raczej nie sugerowała nic innego. Ale ok, powiedzmy że "nie chcę już żyć" i "chcę żebyś mnie zabił" to nie to samo, więc kwestia sporna. A że kwestia sporna, to, jak mówiłem wcześniej - podziwiam męża (ja bym się nie odważył), jeśli zrobił to dla niej; ale wsadziłbym do pierdla, jeśli było inaczej.

Teraz poruszę kwestię, która mnie najbardziej interesuje. Mówisz że ten film to kolejny element służący lewackiemu zindoktrynowaniu, a to wszystko działa na zasadzie małych kroków i jednym filmem nie przekona się widza do zmiany poglądów na temat eutanazji. Czyli mogę bezpiecznie założyć, że takich filmów było/będzie więcej? Mógłbyś mi wskazać w dorobku Hanekego inne, które dotykają tej tematyki? Hmm, czyżby takich nie było? Facet postanowił sobie, że w jednym filmie będzie manipulować widzami, a inne nakręci już normalne? Hanekego poza "Miłością" widziałem tylko "Funny Games", więc pytam serio. Zresztą wszystkie pytania są na serio.
W takim razie spisek zakrojony jest na dużo większą skalę i reżyserzy/producenci dogadują się między ze sobą, że np. film o eutanazji raz nakręci Haneke, a za kilka miesięcy/lat do tematu powróci ktoś inny, żeby głupiemu widzowi zrobić jeszcze większe pranie mózgu, tak? Ktoś to finansuje/organizuje? Odbywają się jakieś tajne spotkanie? Śmiałe teorie wygłaszasz, ale ciekawy jestem jak uważasz że to wszystko jest zorganizowane. Bo jeśli ktoś zrobi "lewacki" film raz na jakiś czas, niezależnie od innych twórców, to jakoś nie widzę żeby społeczeństwo dało się masowo przez to kontrolować, a cała ta propagandowa machina nie wygląda na taką straszną, jak ją kreujesz.

użytkownik usunięty
EternalViewer

Człowieku, a co mam napisać jak mnie twój tekst rozbawił ? Od razu jestem jakimś "gimbazjalnym", bo napisałem to co zgodnie z odczuciem powinno się napisać ? Brakuje jeszcze, żebyś napisał, że jestem jakimś "hejterem". Pieprzone tekściki gówniarzy.
To poświęcenie to z jakiego powodu, z nienawiści ? Skończ się bronić w żałosny sposób.
Cytuję cię obłudniku: " Z filmu wynika że miłość TO [wytrwałość, nieunikniony ból (ale też szczęście), dobroć, odwaga]

ocenił(a) film na 9

Skoro nie umiesz czytać to już nic nie poradzę... tak, napisałem że miłość to ogromne poświęcenie, a czasem nawet popełnienie morderstwa. MIŁOŚĆ. A nie WYZNANIE MIŁOŚCI, co rzeczywiście mi zarzuciłeś. Dostrzegasz już "subtelną" różnicę? Gdybym napisał, że można wyznać miłość zabijając kogoś, to wcale by mnie nie zdziwiło twoje stwierdzenie, że jestem chory. Natomiast jeśli się kogoś kocha, można dla tej osoby zabić. Nie potrafisz sobie wyobrazić sytuacji, w której facet morduje przestępcę chcącego zabić jego żonę/dzieci? Wzorowy z ciebie obywatel. Albo jak w omawianym wcześniej, skrajnym i dużo bardziej dramatycznym przykładzie - mężczyzna zabija schorowaną żonę, by zakończyć jej cierpienia (podkreślam po raz kolejny - to jedyny motyw jaki jestem w stanie zaakceptować, inaczej to zwykła zbrodnia). No chyba że Anne godzinami krzyczała coś o bólu, ale tak naprawdę była szczęśliwa. "To poświęcenie to z jakiego powodu, z nienawiści ?" Uważasz, że jej nienawidził? W takim razie chyba do niczego w tej kwestii nie dojdziemy, no comments.

Aha, czyli lewactwo się z indoktrynacją nie kryje? Ciekawe. Proponuję zajrzeć do słownika, bo indoktrynacja z definicji opiera się na manipulacji i propagandzie, a więc nie może być jawna i nie można się z nią "nie kryć"; inaczej indoktrynowani mieliby jakiś wybór. Ale odpływam od tematu. Co do spisku, czy jak by tego nie nazwać - żadnych konkretów i odpowiedzi na moje pytania. Czyli zostajemy przy tym, że Haneke miał zachciankę zrobić jeden film (jedną scenę) krzewiący "lewacką" ideę (Chociaż ja się z tym nie zgadzam, bo wcale nie uważam, że ingerencja państwa uczyniłaby historię mniej tragiczną, co najwyżej mniej sensowną. Georges zabił Anne i poniósł jakieśtam tego konsekwencje. Z eutanazją po prostu wszystko odbyłoby się "na legalu" i nie byłby to film o miłości, a chorobie.) Więc skoro reżyser prezentuje jedynie pogląd dot. umierania osób schorowanych (lub niech będzie eutanazji), to może by go tak k**** nie szufladkować jako lewaka od razu?! Chyba że dla niektórych poparcie jednej idei określa od razu czy ktoś jest lewicowiec czy prawicowiec. W takim wypadku bardzo współczuję, bo uważam że lepiej mieć w dupie jakieś durne podziały, a zamiast tego kierować się swoim rozumem przy decydowaniu co jest dobre/złe/moralne/niemoralne i nie odczuwać konieczności przynależenia do żadnej ze stron (pewnie najlepiej po to, żeby cisnąć tym, co są po drugiej).

Pomijam już kwestię manipulacji w mediach, bo chyba każdy średnio rozgarnięty człowiek zdaje sobie tego sprawę. Wkurza mnie tylko uogólnianie - kultura masowa i piękniejsza. Najlepiej nic k**** nie słuchajmy/czytajmy/oglądajmy, bo przecież wszędzie nas indoktrynują. A jeszcze bardziej wkurza mnie tworzenie teorii o lewackim odmóżdżaniu w "Miłości", filmie bardziej niszowym niż kasowym, z nie za wielkim budżetem (a że trafi do wielu odbiorców dzięki Oscarom, Złotym Globom czy Złotym Palmom to inna sprawa). Jedna scena skłoniła cię do pisania o "antycywilizacyjnej ideologii", "kontrolowaniu i modelowaniu", "lewackim ku**stwie" i "odmóżdżonych emocjonalnych kukłach". Gratuluję wyobraźni i współczuję zarazem, bo nie wiem co to będzie jak obejrzysz film, który rzeczywiście ma być opiniotwórczy.

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 9

Hah ;) I tym oto postem pokazałeś, że nie masz nic mądrego do powiedzenia. Nie wiem też dlaczego tak jarasz się tym cytatem o miłości - obnażasz wszystkie luki w swoim rozumowaniu, bo podpisuję się pod nim obiema rękami. Szkoda, bo mimo wszystko liczyłem że się czegoś dowiem.
Spokojnie - rzeczywiście żegnam, możesz już odpocząć od czytania moich przydługich i widocznie zbyt skomplikowanych odpowiedzi.

użytkownik usunięty
EternalViewer

No i po co się produkujesz ? Wykazałem ci oczywiste łgarstwo i teraz jak przygłup się bronisz. Nie odwracaj kota ogonem, jesteś łgarzem i nie potrafisz się do tego przyznać. To co sobie tam tym swoim łepku ubzdurasz, to już twoja sprawa. Ważne jest, ze zdradziłeś się ze swoją skłonnością do łgarstwa, Łżesz jak bura suka, a potem jak klasyczny głupek, wypierasz się tego na potęgę.

P.S. Tu się pisze półinteligencie, nie mówi.

ocenił(a) film na 9

Zapewniam, że to już ostatnia "produkcja" z mojej strony.
Zabawny jesteś, bo zamiast prześledzić fragment w którym dokładnie opisałem dlaczego się mylisz, wolisz trzymać się swojej nadmuchanej tezy o kłamstwie. Przy twoim jednotorowym myśleniu i tak do niczego nie dojdziemy, więc pozostawiam cię w przeświadczeniu, że "łżę jak bura suka", będzie ci się spokojniej żyło.

PS To, że uczepiłeś się na siłę tej pierdółki z pisaniem/mówieniem odbieram jako osobiste zwycięstwo :) (w myśl zasady, że tonący brzytwy się chwyta). Zanim jednak zaczniesz wyzywać innych od półinteligentów, proponuję zadbać o to, by samemu na takiego nie wychodzić. Poprawna forma (a nie tylko dopuszczalna) to "łebku", nie "łepku", przynajmniej w użytym przez ciebie kontekście.
PPS Mimo wszystko pozdrawiam, bo głupi to ty nie jesteś i można by z tobą podyskutować. Oczywiście gdyby nie ta prostacka postawa i prymitywna argumentacja.

użytkownik usunięty
EternalViewer

Dalej łżesz. Jakie to jest obleśne. Wstydu nie masz.
Tak, tak. Odbieraj to sobie jak chcesz. Zawsze dobrze jest siebie pocieszać. Łgarzu!

ocenił(a) film na 7

Generalnie potępiam skrajnych lewaków i większość ich postulatów, ale Ty i Twój ton wypowiedzi to żenada. Jeśli tym tematem chciałem się wykreować na obrońcę prawicowych wartości to mam dla Ciebie wiadomość: http://i2.kym-cdn.com/photos/images/newsfeed/000/000/122/bush_doing_it_wrong_1.j pg

użytkownik usunięty
amfre

Ja tylko stwierdzam w ordynarny i wyrazisty sposób fakty. Nie ma to nic wspólnego z chęcią bycia obrońca czegokolwiek.

oglądałeś You don't know Jack, Jack jakiego nie znacie?

ocenił(a) film na 7
zabkazielona

Otóż to. Eutanazja to nie miłość, ale jej zaprzeczenie. To zdrada, porażka miłości. To ucieczka przed prawdą, że prawdziwa miłość chroni życie od poczęcia do naturalnej śmierci. A to, że po drodze może zabraknąć sił psychicznych do zniesienia dramatu umierania, nie zmienia prawdy o miłości, że jest wierna w ochronie życia.

Ale nikt w dyskusji nie zauważył,że do pełnej i prawdziwej miłości trzeba mieć motywację. Albo naturalną, wynikającą z faktu, że miłość jest życiodajna sama w sobie i nie dopuści się morderstwa w imię fałszywej litości, bo nie pozwala jej na to sumienie (właśnie, jestem na filmwebie od X lat i nie pamiętam, abym usłyszał to słowo w dyskusji), albo motywację wyższą, religijną, opartą na V Przykazaniu Boga: Nie zabijaj!

Bohater filmu starał się być wierny miłości, ale poniósł klęskę, bo nie miał pełnej motywacji. Wierzący raczej nie był (jedyne zdanie nt. religii to nazwanie kretynem księdza na pogrzebie), a dał się ponieść zdradliwym emocjom.

Kameralny, chłodny film Haneke zdaje się potwierdzać pustkę współczesnych europejskich ateistów i wpisuje się w dramat upadku post-europejskiej anty-cywilizacji, która promuje dzieciobójstwo i eutanazję, bo odeszła od humanizmu grecko-rzymsko-chrześcijańskiego, na którym nasi przodkowie 2000 lat budowali cywilizację życia i miłości. Prawdziwej miłości.

Nikt też nie zwrócił uwagi na mistyczne zakończenie filmu, w którym bohaterowie wychodzą z mieszkania po swojej śmierci. Czyżby nieśmiała sugestia (może nawet "wyznanie wiary") Haneke, że jednak istnieje życie po śmierci i dlatego warto kochać aż do śmierci?

ocenił(a) film na 7

no. jest ktoś, kto ten film odbiera tak jak ja. choć trwa nie całe 2 godziny, ja przesiedziałam na nim ze 3. według mnie - nudny. historia, która jest oczywiście wzruszająca, pełna emocji, ale totalnie nie nadaje się na film. też uważam, że w tym filmie tematem przewodnim była eutanazja i pokazanie społeczeństwu, że to dobra droga. dałam 7 - chyba trochę naciągnięte, ale gra aktorów mnie do tego przekonała.

użytkownik usunięty
perpetual

Ha! Tośmy są jak jeden! :-)

ocenił(a) film na 8

"Takimi właśnie sztuczkami lewactwo wbija do łbów rozemocjonowanej publice swoją chorą, antycywilizacyjną ideologię. ", "Dajecie się kontrolować i modelować za pomocą tanich sztuczek uderzających w wasze emocje." i inne.

Zauważ, że sam też grasz na emocjach czytelników i próbujesz nimi manipulować w oczywistym kierunku. Przynajmniej nie starasz się tego ukryć, w przeciwieństwie do sprytnych twórców tej obrzydliwej propagandy. Wielka klasa z Twojej strony.

Z pewnością lobby "lewackie" czuje się głęboko zaniepokojone faktem, że ktoś przejrzał ich podstępne próby zaimplementowania "lewackich" ideologii do tego filmu i nie boi się o tym pisać publicznie. Jestem pod wrażeniem Twojej wielkiej odwagi i mam nadzieję, że Cię nie dopadną. Tacy mordercy są zdolni do wszystkiego.

użytkownik usunięty
SavantDream

O co Ci chodzi ? Po co się produkujesz ? Nie przeszkadzaj. Idź stąd!

ocenił(a) film na 8

"Produkuję się", bo irytują mnie wpisy w takiej formie i uważam je za szkodliwe. Losowe forum, losowy temat, losowy autor, dlatego też nie ma potrzeby okazywania strachu.

Jeśli chcesz się kogoś pozbyć, to nie zadawaj mu pytań wypraszając go. Wyjątkowo zaawansowana logika.

użytkownik usunięty
SavantDream

Istnieje coś takiego jak pytanie retoryczne. I to też wyjątkowo zaawansowana logika, bohaterze. Won!

SavantDream

a żebyś wiedział, że są zdolni do wszystkiego

użytkownik usunięty
zabkazielona

Niestety, wielu jeszcze nie wie i on chyba też. :-)

Chciałem coś napisać o tym filmie, ale Ty i zabkazielona napisaliście wszystko co sam chciałem wyrazić i znacznie więcej. Myśl, że istnieją jeszcze ludzie myślący samodzielnie, odporni na odmóżdżającą propagandę i nie dający sobie wcisnąć kłamstwa, że morderstwo jest miłością dodaje mi otuchy. Bardzo życzyłbym sobie, żeby na starość otaczali mnie ludzie myślący tak jak Wy. I modlę się o to, żeby moje dzieci i moi bliscy umieli odróżnić dobro od zła.
Bardzo rzadko widuję tak mądre wypowiedzi jak Twoja i zabkizielonej.
Pozdrawiam serdecznie!

użytkownik usunięty
garconnet

God Bless You and Your Family!

garconnet

Pokrzepiłeś mnie, dziękuję :) Ciężko się rozmawia z ludźmi, którzy patrzą na świat z zupełnie innej perspektywy i dlatego cieszę się, że ktoś mnie tutaj wsparł :) Bardzo :)

ocenił(a) film na 8
garconnet

obawiam się że jeśli będą otaczać cię ludzie myślacy w ten sposób to skończysz w najlepszym wypadku w jakimś domu starców i może będziesz widywał bliskich raz bo roku-tak jest przecież najrozsądniej i "najlepiej "dla chorego. Tylko takie postępowanie na pewno nie jest wyrazem miłości, oddania tylko jest zwykłą wygodą. A film jest właśnie o miłości i poświęceniu a nie o rozsądnej wygodzie. A jeśli ktoś bierze na siebie takie brzemię to może też przeliczyć sie ze swoimi możliwościami i w końcu może pęknąć-jak główny bohater. Więc jak można go oceniać jeśli się jest dalekim od takiej sytuacji? Człowiek to tylko człowiek. Ja też nie jestem za eutanazją ale jestem zdrowa i sprawna więc mam inny punkt widzenia niż człowiek który jest jak roślina.

gipg5

Rozumiem, że nie masz dzieci...?
A masz rodziców?
Kochasz ich?
Zajmowali się Tobą jak byłaś niemowlakiem? Małym dzieckiem?
Cieszyli się kiedy stawiałaś pierwsze kroki?
Żyją?
Co się stanie jeżeli będą wymagali opieki?
Czy dla nich ze strony ich córki będą tylko dwa wyjścia:
1. śmierć z ręki swojej córeczki, dla której zrobili by wszystko
2. pobyt w "domu opieki"

tylko te dwie drogi..... ?

w takim razie Twoje dzieci tego się właśnie nauczą, bo tak będziesz traktowana przez własne dzieci jak Ty traktujesz swoich rodziców, dzieci są bacznymi obserwatorami

Ja mam dzieci, mam również starych rodziców, nie jestem "daleki od takiej sytuacji" i NIGDY powyższych rozwiązań nie wezmę pod uwagę
i mam nadzieję (mogę mieć tylko nadzieję oczywiście), że moje dzieci będą też tak wychowane

jesteś młoda - nic dziwnego, lewacka, odmóżdżająca propaganda jest skierowana przede wszystkim do młodych "singli"

ocenił(a) film na 8
garconnet

Rany! Chyba mnie nie zrozumiałeś-napisałam że nie potępiam takiego postępowania bo człowiek tak naprawdę nie wie ile jest w stanie znieść i może się przeliczyć-przecież ten dziadziu nie chciał wcześniej o tym słyszeć a jednak nie wytrzymał-psycha siadła i zrobił jak zrobił. Co nie znaczy że zrobił dobrze. Dla mnie te rozwiązania o których pisałam też nie wchodza w grę ale wielu ludzi niestety tak robi. A wracając do filmu to ta śmierć nie jest tu tematem przewodnim więc nie wiem o co chodzi z tą jak to nazywacie "lewacką odmóżdżającą propagandą". Film jest o miłości, o dramacie starości i bezradności człowieka wobec własnej słabości i w końcu śmierci. Nie widzę w ty filmie żadnej propagandy. PS. mam męża i dzieci-jeśli cię to interesuje i wiem co znaczy "amour"

gipg5

OK - pozostań przy swoim zdaniu, ja pozostanę przy swoim
wychowuj swoje dzieci wg. swoich zasad - ja będę swoje wychowywał wg. zasad, które ja uznaję za słuszne
nie potępiasz takiego postępowania - Twoja sprawa
ja potępiam - bo morderstwo jest złe, nawet jeżeli "wielu ludzi" by tak robiło, nawet jeżeli wszyscy by tak robili
film - jak większość tego co się teraz kręci jest obrzydliwą lewacką propagandą, jeżeli myślisz inaczej - to wybacz, ale jesteś naiwna
nie jest on o miłości - jest o patologii współczesnej rodziny, gdzie rodzice, dziadkowie - są przedstawieni jako bezradni i samotni, pozostawieni samym sobie, za wszelką cenę chcący ukrywać tę starość i chorobę - tylko jako obraz przedstawiający współczesną karykaturę "miłości" jestem w stanie zaakceptować ten film, jako kpinę, drwinę
jeżeli nie dostrzegasz "lewackiej odmóżdżającej propagandy" w dzisiejszym świecie - to przygotuj się na to, że np. za 40 - 50 - 60 lat (nie wiem ile masz teraz), kiedy będziesz babcią, wcale nie schorowaną, po prostu starą i już nie tak szybką psychoruchowo jak niegdyś,,, otóż, wyobraź sobie, że w tym świecie, w przyszłości, eutanazja jest bardzo "popularna", w telewizji lecą od czasu do czasu reklamy bardzo estetycznych zestawów do bardzo przyjemnego i GODNEGO oczywiście - przejścia na tę drugą stronę
no i .... Twoje dzieci mają, powiedzmy po 30 parę lat, masz już wnuki...
jesteś stara ale masz dość sił żeby zajmować się wnukami, cieszyć się widokiem Twoich małych potomków, przekazywać im mądrość, która przychodzi z wiekiem
rzecz w tym, że Twoje dzieci mają trochę inne plany, chcą wyjechać np. ... do Australii i jakoś nie za bardzo widzą tam miejsce dla Ciebie, chcą żeby w wychowywaniu dzieci pomagali wykwalifikowani psychologowie (dzieci mają być przebojowe)
eutanazja - jest jak wspomniałem - bardzo "popularna" (sąsiad już się poddał i jego żona bardzo sobie chwaliła), oczywiście nikt nie jest do tego zmuszany, o nie! tylko świadome decyzje!
no i siedzicie przy rodzinnym obiedzie - i Twoje dziecko tak nieśmiało pyta... Mamo, nie myślałaś może o eutanazji...?

no i moje pytania:
czy można by było potępiać to dziecko za takie pytanie? to tylko pytanie, nikt nikogo do niczego tutaj nie zmusza.
czy taka babcia, której zadano to pytanie ma jeszcze po co żyć?
a jeżeli nie ma - to jak to się stało, jaki był ciąg zdarzeń, który doprowadził do takiego pytania?
kto wychował to dziecko, że zadało takie pytanie

gdzie było dziecko tej starej pary z filmu kiedy tatuś mordował swoją żonę?

ocenił(a) film na 8
garconnet

To że nie potępiam nie znaczy że popieram-próbuję tylko zrozumieć. Nie wiem czy obejrzałeś cały film czy tylko końcówkę i dlatego tak się skupiasz na tej eutanazji bo jak już pisałam nie o nią chodziło w tym filmie-nie wiem czy w ogóle czytałeś uważnie mój wpis. Ale skoro tak cię ona oburza to polecam np "W stronę morza" albo "Za wszelką cenę"-dopiero się zburzysz-to są filmy o eutanazji tylko nie sprowadzonej do takiego absurdu jaki ty przedstawiłeś wyżej. Pozdrawiam

gipg5

jeżeli Twój mąż zamorduje Twoje dziecko, bo mu zaczęło przeszkadzać to czy będzie miało znaczenie, że przez wiele lat zajmował się wzorowo tym dzieckiem?
hę?
jeżeli mąż morduje swoją żonę to jakie ma znaczenie co było wcześniej?
a jeżeli chodzi o "eutanazję" - dla mnie istnieje tylko jedno słowo: "morderstwo" - nie ma dla mnie znaczenia czy jest popełnione gwałtownie czy łagodnie. tanatos - chyba po grecku znaczy śmierć, przedrostek "eu" oznacza coś w rodzaju "łagodna" jeżeli się nie mylę.
O tych filmach słyszałem, raczej ich nie obejrzę, ten temat w kinie mnie już nie interesuje.
Mnie to nie oburza, droga Koleżanko, ani żaden film nie jest w stanie mnie "zburzyć" (jak to określiłaś).
Może to młodzi chłonący to pranie mózgów kiedyś będą się oburzać...
Mi pozostaje tak wychowywać moje dzieci i dawać im taki przykład aby nigdy nawet im przez myśl nie przyszło dokonanie zbrodni.
Nawet jeżeli ta zbrodnia miała by bardzo ładne opakowanie i bardzo "łagodną" nazwę.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
garconnet

O czym ty w ogóle piszesz? Wyjeżdżasz mi tu z hasłem o mężu i morderstwie-co to ma być? Bo na pewno nie rozmowa w kontekście tego filmu. Dlatego kończę tą konwersacje bo to jakaś paranoja a nie dyskusja o filmie. Miło by było gdybyś czytał ze zrozumieniem co ktoś pisze a nie prawił morały nie na temat na dodatek podając jakieś chore przykłady.

gipg5

podałem przykład chory tak samo jak przykład w filmie jest chory.
jeżeli starasz się zrozumieć bohatera filmu, który morduje najbliższą osobę to nie rozumiem dlaczego Cię bulwersuje hipotetyczna aczkolwiek podobna sytuacja, którą ja przytoczyłem.
chciałem wykazać Twoje (według mnie) absurdalne rozumowanie.
ja nie prawię morałów, wyrażam swoje zdanie, to Ty zaczęłaś tę konwersację, więc udzielałem swoich odpowiedzi.
nie ma się o co denerwować.
nie zarzucaj mi, że nie czytam ze zrozumieniem, zamiast tego mogłaś doprecyzować o co Ci chodzi, jeżeli czujesz się niezrozumiana.
dla przykładu podaję cytat z Twojej wypowiedzi, który dla mnie jest kompletnym bełkotem, zupełną bzdurą lub durną prowokacją:

"obawiam się że jeśli będą otaczać cię ludzie myślacy w ten sposób to skończysz w najlepszym wypadku w jakimś domu starców i może będziesz widywał bliskich raz bo roku-tak jest przecież najrozsądniej i "najlepiej "dla chorego"

po tak idiotycznym komentarzu, typowym dla odmóżdżonych trolli powinienem Cię olać, a jednak uprzejmie Ci odpowiedziałem, Ty zamiast to docenić, się denerwujesz, piszesz jakieś hasła w stylu "paranoja" - to tak charakterystyczne dla osób, którym brakuje argumentów
ale OK - kończymy konwersację!
pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego Tobie i Twojej rodzinie

ocenił(a) film na 9
garconnet

a ja chciałbym, by na starość, jeśli byłbym w takim stanie, ktoś potrafił zrobić to co uczynił główny bohater ...

ocenił(a) film na 3

nie przeczytałem Twojego postu wcześniej i sam napisałem dosyć podobną ocenę tego filmu, jest nas wielu :)

ocenił(a) film na 3
janekws

golab tez dobrze zagral ;)
...sztuka stanie sie sztuka, kiedy kogos do niej przekonasz a on w to uwierzy...

Nie tak dawno para emerytowanych lekarzy mieszkająca w Poznaniu odebrała sobie życie. Żona miała raka, mąż skrócił jej cierpienia, lecz najwyraźniej nie był w stanie pogodzić się z życiem w pojedynkę i też się zabił. Jestem przekonany, że obydwoje zrobili to, by krzewić lewacką ideologię.

http://nasygnale.pl/kat,1025341,title,Dramat-Malzenstwo-lekarzy-odebralo-sobie-z ycie,wid,15080193,wiadomosc.html?ticaid=61004a

A tak poza tym to uważam, że życie jest zbyt skomplikowane, by wszystko kategoryzować do lewicowych i prawicowych szufladek.

użytkownik usunięty
Gerard_Polanski

Nie, oni zrobili to, bo byli bezgranicznie głupimi ludźmi. Film to nie życie, a za to na pewno, jak większość wie, służy zazwyczaj do urabiania i propagandy. Przykład, który więc podałeś niczego nie udowadnia, ani też nie obala. Ot kolejny bezmyślny wywód żerujący na emocjach. Śmierdzi lewackim bełkotem.

Wybacz, ale nie umiem oceniać nieznanych mi ludzi jako "begranicznie głupich", bo jeszcze nigdy nie byłem stary, zniedołężniały i schorowany. Za to unikam jak ognia ludzi, którzy potrafią wyrazać takie kategoryczne opinie. Żałuję, ze się odezwałem. Uznaj, ze nie było mojej wypowiedzi.

ocenił(a) film na 3
Gerard_Polanski

Nie rozumiem jak ten film może mieć tak wysoką ocenę.