Miasteczko Salem

Salem's Lot
1979
6,2 3,8 tys. ocen
6,2 10 1 3840
5,2 6 krytyków
Miasteczko Salem
powrót do forum filmu Miasteczko Salem

Pisarz Ben Mears powraca do rodzinnego miasteczka aby napisać swoją nową powieść. Dotyczyć ma ona tajemniczej posiadłości Marstenów, o której od lat krążą dziwne opowieści. Tak się składa, że na krótko przed przyjazdem Bena, posiadłość zakupił nowy właściciel a mieszkańcy miasteczka zaczynają ginąć w niewyjaśnionych okolicznościach.

+ przede wszystkim klimat, dobrze oddana małomiasteczkowa atmosfera, zagmatwane sąsiedzkie relacje czy górujące nad miastem tajemnicze domostwo, sprawia to, że widz łatwo wciąga się w tą opowieść
+ dla mnie akurat czas trwania jest tu plusem, udało się nie poskracać jakoś masakrycznie książki i część wątków odpowiednio się rozwija
+ a żeby się nie zanudzić to co jakiś czas otrzymujemy jakąś nieźle zrealizowaną i całkiem klimatyczną scenę, która nawet dzisiaj potrafi sprawić żeby widz poczuł dreszczyk
+ na plus też sam dom Masternów, zarówno z zewnątrz jak i od środka sprawia upiorne wrażenie, tutaj twórcy naprawdę się przyłożyli
+ podobnie jak z wyglądem pana Barlowa, co by nie mówić dość ikonicznym, akurat jego charakteryzacja nieźle przetrwała próbę czasu
+ pochwalę też aktorów, ale tych drugoplanowych, mieszkańcy miasta wypadają naprawdę przekonująco, szczególnie Geoffrey Lewis, George Dzundza czy Julie Cobb

- mimo wszystko dość mocno odbiega miejscami od książki i to raczej na minus, tam jednak wszystko było trochę lepiej poukładane a narracja bardziej płynna, tu mamy niestety sporo przeskoków i pourywanych wątków
- zupełnie nie podpasowały mi role głównych bohaterów, David Soul wypada słabo jako Ben Mears ale jeszcze gorzej radzi sobie Lance Kerwin, niesamowicie wręcz drewniany, z resztą scenarzyści, pomimo takiego metrażu zupełnie nie dali się tu rozwinąć jego postaci
- trochę za mało tu też grozy, poza kilkoma naprawdę niezłymi scenami i przyzwoitą końcówką nie uświadczymy tu za dużo strachu
- niechlujnie wypada też montaż, miejscami strasznie szarpany, sceny czasem urywają się też nagle, z taką telewizyjną manierą z dawnych lat

Tobe Hooper bierze się za ekranizację Stephena Kinga i mimo ciekawego podejścia do tematu, trochę jednak rozczarowuje. Ale może to po prostu ja zbytnio marudzę bo „Miasteczko Salem” jest jedną z moich ulubionych powieści w dorobku Kinga i nie znając powieści film bardziej by mi się spodobał? Być może. Niemniej muszę docenić klimacik i kilka niezłych scen z końcówką na czele. Nie ogląda się tego źle i pomimo długiego czasu trwania nie nudziłem się ani przez moment. Jednakże czegoś tu zabrakło i lepsze fragmenty przeplatane są gorszymi. Seans raczej dla fanów klasycznego straszenia niż dla miłośników mocnych wrażeń. Co by jednak nie mówić to swego rodzaju klasyk i spodobał mi się na tyle, że pewnie jeszcze odwiedzę Miasteczko Salem.