Może troche przerysowany, ale myślę że taki był po prostu zamysł autorski.
Bardzo wzruszająca scena z "postrzeloną" dziewczynką.
Ciekawe ukazanie bohaterów, którzy w zależności od sytuacji, raz są tymi dobrymi a raz to znowu tymi złymi.
ciągle przerysowanie i przerysowanie, a byliście wszyscy w USA, widzieliście i wiecie? Ciekawe, jakie macie pojęcie na temat rasizmu w Stanach, żeby krytykować co jest przerysowane, a jakie są fakty.
ja tutaj nic nie krytykuje , bo uwazam ze film jest swietny... lkz, pytasz jaki to jest problem rasizmu... Wiec odpowiadam... W historii bialy zawsze czarnym pomiatał... co jest oczywiscie złe... na tyle jednak głęboko ta krzywda zakorzenila się w umyslach czarnych, ze czesto sami czarni postrzegają siebie jako "ci inni", czasem nawet lepsi, a jesli jest okazja sami lubią dokopac bialemu... Poza tym tu juz nie chodzi tylko o relacje bialy-czarny. Dzis bowiem swiat jest wielokulturowy i dochodzi nam rowniez niechec czy obawa, przed "arabem" , "żółtkiem" etc. A to wszystko mur uprzedzen... I jeszcze do Brusa....mowiąc ze film jest przerysowany, mialem na mysli to, że wokol kazdego z bohaterow bardzo duzo sie dzialo ... strzelaniny, trupy, wybuchające samochody, etc. Zdaję sobie jednak sprawę ze taki byl zamysl autora i dlatego uwazam ten film za doskonaly:)