7,6 152 tys. ocen
7,6 10 1 151761
6,5 47 krytyków
Miasto gniewu
powrót do forum filmu Miasto gniewu

Bardzo dziwnie czułem się w czasie oglądania tego filmu. Nie miałem za bardzo pojęcia o czym on będzie i jakoś szczególnie nie zastanawiałem się nad tym co mogę zobaczyć. Sprawiło to, że z niewielkim zaciekawieniem przystąpiłem do zapoznawania się z historią w nim opowiedzianą. A jest ona niezwykła, sprawiło to, że z każdą sekundą moje zaciekawienie rosło coraz bardziej... Poznajemy kilka osób i w krótszych lub dłuższych urywkach ich losy, stopniowo splatające się aż do stworzenia logicznej całości. Fabuła jest zdecydowanie skomplikowana i dośc trudno połapać się na początku o co właściwie w tym filmie chodzi, pewne kwestie czy też wydarzenia wyjasniają się dopiero po chwili. Jest to raczej już sprawdzony sposób na wciągnięcie widza w wir wydarzeń i nie pozwolenie mu na wydostanie się z niego aż do samego końca. bezbłędne wykorzystanie tego sposobu przez twórców jest ogromną zaleta filmu i dobitnie udowadnia nam jak wysokiej klasy obraz mamy przed sobą. To coś niesamowitego jak ten film zaciekawia!:) Jak już wspomniałem, realizacja fabuły jest najwyższych lotów, nie ma niepotrzebnych ujęc, wszystko wydaje się być wręcz idealne! Nie można także mieć także większych zastrzeżeń do aktorów, którzy wykonują swoje zadania bardzo dobrze. Na szczególną pochwałę według mnie zasługują Matt Dillon, Ludacris i Terrence Dashon Howard. Brawo! Jedyny minus i to niestety dość znaczący to brak oryginalności w schemacie filmu. Niestety już nie jeden podobny film powstał... Ten bije co prawda na głowę zdecydowaną większość z nich (daleko mu jednak do Pulp Fiction, mogę się mylić ale chyba był to pierwszy tego typu film... i przy nim 'Crash" wypada blado, co jest dośc śmieszne biorąc pod uwagę to jak chwale dzieło Paula Higgisa:P... ale w końcu Mistrz Tarantino to Mistrz Tarantino!:)) ale pomimo to jest to w jakimś sensie powielanie wczesniejszych już pomysłów. Nie oznacza to jednak, że... nie będzie grzechem nie oglądniecie tego filmu! Gorąco, szczerze i z czystym sercem... polecam! Nikt nie powinien poczuć się zawiedziony. Ocena: 9.

Eskaton

Nie wiem jak mozna porównywać Higissa do Tarantino ???
to zupełnie inne kino..
Ci reżyserzy przejkazują inne emocje.
MIASTO GNIEWU to dramat, PULP FICTION to połączenie sensacji i czarnej komedii...

ocenił(a) film na 1
ursuss

Urssus, skoro(jak sam twierdzisz) nie trawisz amerykanskiej papki, to jakim cudem w Twoich ulubionych znalazlo sie Miasto Gniewu, ktore przeciez jest sztandarowym przykladem amerykanskiej papki ? Moze przypadkowo Ci sie kliknelo ?

ocenił(a) film na 9
ursuss

Chodziło mi bardziej o sam schemat filmu niż "przekazywane emocji", tzn. zarówno tutaj jak w "Pulp Fiction" poznajemy różne historie przedstawiające losy kilku nie znających siebie nawzajem osób, które dzięki pewnym wydarzeniom z czasem splatają się... Dzięki temu te dwa różnego gatunku filmy są do siebie podobne. I dlatego je porównałem... A wynikiem tego jest stwierdzenie, że czarna komedia "Pulp Fiction" bije i tak świetny dramat, ale o podobnym (a nawet prawie identycznym) schemacie "Miasto Gniewu" na głowę... Odpowiedzialne za to jest mistrzostwo Quentina Tarantino:) Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 1
Eskaton

Skoro juz tak bardzo powolujesz sie na geniusz Tarantino to pragne Cie nieco oswiecic. Podobny schemat byl wykorzystywany juz znacznie wczesniej w kinie. Swietnym przykladem moze byc "Zabojstwo" Kubricka gdzie historia ukazywana jest z punktu widzenia kilku bohaterow, czesto z naruszona chronologia. Nie dosc, ze Tarantino wykorzystal ten schemat we "Wscieklych psach" to dodatkowo kilka scen z "Zabojstwa" wykorzystal ponownie w "Pulp Fiction". Wiec z uzywaniem terminu geniusz to bym byl troche bardziej ostrozny, bo o ile mozna go uzyc w odniesieniu do Kubricka, to Tarantino musi sobie na to miano jednak jeszcze zapracowac.

maku_3

Drogi Maku (?) Czy w ogole oglądales MISATO GNIEWU ? Coś mi się wydaje, że nie. Problem moze jednak tkwi w tym, że źle zinterpretowałeś zastosowaną przeze mnie metaforę, dotyczącą niektórych z amerykańkich produkcji.
Misto gniewu do takich nie nalezy, więc na moją listę ulubionych trafiło całkiem bez przypadku :)
czas oglądnąc twoją listę...moze tam zadziałał przypadek ?

ocenił(a) film na 1
ursuss

Dzizas Krajst, ogladalem i uwazam, ze film obarczony jest najgorszymi cechami kina amerykanskiego, stad moje zdziwenie. U kogos kto ponoc potrafi docenic dobre kino europejskie "miasto gniewu" powinno budzic obrzydzenie, bo to przecie koszmarna papka. Ja akurat nie manifestuje swojej niecheci do kina amerykanskiego, gdyz cenie wielu jego tworcow (Altman, Jarmusch, Spike Lee, Solondz i mase innych), ale "crash" w porownaniu z klasykami amerykanskimi wypada bardzo blado.

ocenił(a) film na 9
maku_3

Dziekuje maku, za informacje:) Nie jestem (przynajmniej jak na razie;D) chociażby średniej klasy znawcą kina, można powiedzieć, że dopiero powolutku się w to wszystko zagłębiam;) I nie mialem niestety okazji obejrzeć ani "Zabójstwa" Kubricka ani "Wściekłych psów" (jedyny film Tarantino, którego nie widziałem) stąd mój błąd. Moje oceny opieram tylko i wyłącznie na tym co sam juz kiedyś widziałem. A naprawde wiele jeszcze przede mną... :) Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 1
Eskaton

Spoko, lubie inspirowac ludzi do ogladania dobrego kina. A przy okazji "wscieklych psow" to oprocz tego, ze film nawiazuje wyraznie do "Zabojstwa" to jest rowniez mocno zainspirowany "Miastem w ogniu" Ringo Lama - ten film tez polecam milosnikom Tarantino (podobnie ja inne filmy Lama z tamtego okresu).

maku_3

A kto manifestuje swoją niechęc? Chyba nie piszesz o mnie? To, że dałem opis tego co lubie najbardziej bądź też nie, nie stanowi od razu manifestacji.
„U kogos kto ponoc potrafi docenic dobre kino europejskie..” ( heh o kim tu mowa? Chyba nie o mnie? W kazdym razie nie miałem okazji rozmawiac z Tobą o kinie europejskim ;)

jestem ciekaw co stanowi dla Ciebie ową „papke” w „Mieście gniewu”... gdzie widzisz te najgorsze cechy? Przekonaj mnie!
Crash jest dla mnie obrazem kontynuującym linię wyznaczoną przez Roberta Altmana jeszcze w latach 70-tych filmem Nashiville.
Kto jednak w dzisiejszych czasach nie ma jakiegos wzoru? Nawet nieświadomie czerpiemy z czyichś pomysłów.. Należy jednak wykonać to z klasą. Hagissowi to się udało. Potrafił do tego wprowadzić niezwykłą aurę dramatyzmu.. i to zakończenie.. czy ono jest typowo amerykanskie? Czy bohaterowie tego filmu szczerzą ząbki jak w tanich filmikach pozbawionych jakiegokolwiek przesłania? Nie przekazują zadnych emocji? Ci bohaterowie są prawdziwi... Gra aktorska w „Miescie gniewu” jest na wysokim poziomie. Pamiętajmy także o gatunku tego filmu, bo widze ze niektorzy tu na forum mają problem z jego rozpoznaniem.

ocenił(a) film na 1
ursuss

Nie uwazam, zeby Higginsowi udalo sie cokolwiek w tym filmie - udowodnil tylko, ze jest marnym rezyserem i powinien pozostac przy pisaniu scenariuszy. Argumentow podawalem juz mnostwo we wczesniejszych wypowiedziach, nie chce mi sie powtarzac. A odnosnie gatunku, to akurat nie jest najistotniejszy, wszelakie podzialy gatunkowe sa przeciez sztuczne. Moze nie ciagnijmy tego dalej, bo nie ma sensu sie nawzajem przekonywac do wlasnych gustow. pozdrawiam.

maku_3

Hm.. nie chce Ci się powtarzać „mnóstwa argumentów”, które podałeś wcześniej...?
Kurcze...mam problem z ich znalezieniem..
Doszukałem się jedynie tego...
Miasto gniewu:
„powinno budzić obrzydzenie” „to koszmarna papka” „film obarczony najgorszymi cechami kina amerykańskiego”.
Tak raczej nie wyglądają argumenty. Jak dla mnie to tylko OGÓLNIKI, które nie opisują niczego konkretnego...

O gatunku wspomniałem tylko dlatego, że porównywano „Miasto gniewu” do filmów typowo sensacyjnych co jest zupełnie bezpodstawne.

Przypomniała mi się jeszcze niezwykła muzyka, która nieustannie towarzyszyła bohaterom „miasta gniewu”.
Sytuacje w filmie mogą się wydawać banalne. Tu jednak chodzi o to co czują i jakie emocje przekazują bohaterowie. Pokazany jest strach i obłuda ludzi wzbraniających się przed każdym niebezpieczeństwem czyhającym na nich na każdym kroku, zwłaszcza po słynnym 11 września. Pokazany jest świat w którym mocno niszczona jest konstrukcja łącząca ludzi bez względu na rasę, czy wyznanie..
Niektórzy mieszkańcy „miasta gniewu” po zderzeniu z okrutną rzeczywistością zaczynają to dostrzegać..

Nie chciałem przekonywać Cię do swojego gustu, a jedynie przedstawić argumenty przemawiające za wyjątkowością tego filmu.
POZDRAWIAM ;)

ocenił(a) film na 1
ursuss

Stary, odnosnie moich argumentow to chyba kiepsko ci poszlo to przeszukiwanie starych wiadomosci;-) Fajnie, ze zapragnales przedstawic mi swoje argumenty na plus tego filmy, jednak szkoda Twojego wysilku - bo wydaja mi sie one rownie banalne jak sam film i raczej nie otworza mi oczu na cos, czego nie zauwazylem wczesniej. Poza tym - naprawde jest tyle innych dobrych filmow, o ktorych warto dyskutowac, ze akurat ten mozna sobie z czystym sumieniem odpuscic - co niniejszym czynie. greetings:-)

maku_3

Fakt, przegapiłem Twoją makurecenzję, ale zdania nie zmienię.
Tyle opnii ilu widzów na seansie ;)
trochę jednak dziwi, że do filmu podchodzisz jakbyś był wyjałowiony z wszelkich emocji (nawet tło muzyczne jest do d**y?)
Jeszcze jedno: nie zmieniam zdania na temat Twoich argumentów. Czyż to nie ogólniki??? : "chłam.." ( bo...?) "pomysł nieswiezy.." (bo...?) "aktorstwo do kitu.." (tzn..?) "realizacja nieciekawa" (bo..?)
W końcu ten najważniejszy ARGUMENT :
"film jest na 102 miejscu Top-IMBD" (lol) No comments.

Pozdrawiam ;) Bez odbioru.

ocenił(a) film na 10
ursuss

No właśnie muzyka, moim zdaniem świetna czy można ją gdzieś znaleźć ponieważ jak na razie to nic mi się nie udało...Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
Mychol

Jesli chodzi o kwestie poruszona przez Eskatona mianowicie schemat filmu to przypominal mi on "Warszawe" Gajewskiego. Obraz miasta przedstawiajacy kilkanascie (w przypadku miasta gniewu - 24) godzin z zycia mieszkancow (bohaterow) ktorych drogi przecinaja sie. Mam nadzieje ze nie zarzucicie mi tutaj splycania tematu - w moim odczuciu tak wlasnie nalezy rozumiec slowo 'schemat' - a gra aktorska i soundtrack nijak wplywa na jego ksztalt. Zastrzegam przy okazji ze zadnym autorytetem z dziedziny kina europejskiego nie jestem :P ale jesli sie myle to napiszcie prosze dlaczego :)

Mychol

Muzyka jest wyjątkowa ;)

piękna jest piosenka Bird York - "In the Deep"

jedynie mozna wysluchac trailery na stronie "miasta gniewu" http://www.crashfilm.com/

Pozdrawiam ;)