Ogólnie rzecz ujmując, nie jest to wymagający film, powiedziałabym raczej ze schematyczny. Postaci
są stereotypowe, wszystko jest przewidywalne i konwencjonalne, poza tym z kilometra zalatuje
truizmami. Fabuła kojarzy mi się z bajkami dla dzieci, opowiadającymi o tym ze dobro zawsze
zwycięża.
Tak, jak wiele innych filmów. Nie czyni to jednak z niego wybitnego dzieła kinematografii :) w każdym razie nie rozumiem Twojego argumentu
A tam od razu argument - taka luźna uwaga ;)
Może nie wybitny, ale fajnie zrobiony - bez zbytniego patosu, takie " ludzkie " oblicze rasizmu w codziennym amerykańskim życiu.
Czemu banalny? Może czegoś w filmie nierozumiesz i dlatego tak uważasz...
Jednak każdy ma swój gust i ja to rozumiem, że film niemusi być w twoim typie :)
A co do filmu niezauważyłaś że człowiek postępuje inaczej w każdej sytuacji? Chodzi mi o to że niby dobry człowiek najpierw pomaga, a potem sam podaje się stereotypom? I odwrotnie, gościu niby był rasistą, ale jak sie ukazało serce miał dobre.
Pozdrawiam ;))
W tym filmie nie ma niczego, co mogłoby być niezrozumiałe :) i tak, zauważyłam wszystko o czym piszesz. Po prostu dwoistość natury ludzkiej nie jest niczym niezwykłym, wiec film był dla mnie oczywistą oczywistością i chyba mam dość filmów, których funkcja parenetyczna jest tak dobitnie przedstawiona, ale masz rację, każdy ma inny gust
Pozdrawiam :)
Postacie są stereotypowe bo takie miały być. A czy przewidywalny , jeśli na pierwszy rzut oka poukładaś wątki z zakończeniami to gratuluje pani od funkcji parenetycznych :d myśle że nie wczułaś sie w film i po prostu ci mignął hehe dla mnie jeden z lepszych obejrzanych w 2014 mimo tej banalności i schematyczności
Mimo tego iż postacie są celowo stereotypowe, nie przemawia to do mnie za bardzo. Jeśli do ciebie tak, to super :) Oczywiście ze nie poukładałam wszystkich wątków od razu, ale dwa czy trzy udało mi się przewidzieć. Może i jest to jeden z lepszych filmów które widziałam w 2014, ale na pewno nie jeden z lepszych filmów które widziałam ogólnie :) Jakkolwiek, każdy ma prawo do swojego własnego, osobistego gustu filmowego. Z tego prawa nieustannie korzystam :))
Dokładnie jak mówisz. Postaci i charaktery miały być wyraźne i stereotypowe. Głównie po to, by podkreślić przemiany jakie w nich zaszły i by łatwiej przemycić wiadomość do widza.
A ta jest taka, ze nie umiemy się dogadywać. Z banalnych nieporozumień rosną straszliwe probelmy. Bajka? A dla mnie paradokument...
I naprawdę nie widzę, by wszystko tu skończyło się dobrze...