Dokładnie, obejrzałem drugi raz 'po latach' i tym bardziej utwierdziłem się w stanowisku, że to fenomen.
ja po pierwszym seansie otworzylem gebe z wrazenia potem kciuki polamalem na gali oskarow za niego w koncu obejrzalem drugi raz i stwierdzilem ze jest lekko przesadzony (az kipi dramaturgia przez co ociera sie troche o kicz, zwalniane tempo, wzruszajaca muzyka itp) tak jakby film zrobil matematyk, ktory wzial wszystkie dane podstawil do wzoru a+b+c+...=oskar