nie wiem czy ktoś już o tym pisał, ale ten film oprócz kwestii rasistowskich jest o wielowymiarowej naturze człowieka, o tym że człowiek nie jest ani zupełnie dobry ani zupełnie zły, raz się zbliża do ciemnej strony raz do jasnej, a per saldo wypadkowa jego zachowań oscyluje w przedziale od min. do max etycznego zachowania.
Film wyraźnie daje do zrozumienia że nie można człowieka osądzać po jednym zachowaniu i że jest istotą ułomną.
Właśnie miałem o tym napisać ten film oprócz rasizmu porusza również kilka innych kwestii jak właśnie tą o której napisałeś.