Old school'owy western w realiach współczesnych na dzikiej pustyni w miasteczku Baker, gdzie wszyscy w upale się pieką.
Początek filmu nie zapowiadał się jakoś specjalnie, ale dałem mu szansę i spokojnie dało się obejrzeć do końca jednocześnie będąc zaangażowanym w to, co się dzieje w miasteczku. Za to na pewno plus....
I tak jest tutaj. Film nie jest tragiczny. Po prostu nudny i nieciekawy. Nie doczekałem do końca,
współczuję oglądającym w kinie. Może kogoś rozśmieszy akcent JCVD - ja nie znam na tyle dobrze
niuansów angielskiego i dla mnie brzmi po prostu tragicznie.
Nic dziwnego, że wszyscy chcą uciekać z Baker, skoro jakoby kręcą tam takie coś. Napuszeni bohaterowie, fabuła szczątkowa. Niby coś się dzieje, ale wydaje się to nie mieć znaczenia. Niekiedy uprzyjemni odbiór jakiś kadr, albo brzęk gitary, poza tym szkoda czasu.
Obejrzałem ponownie bo może za pierwszym razem mi coś umknęło. Ale szczegóły, które mi
umknęły to po połowie plusy a po połowie minusy. Żadna z postaci nie jest ciekawa, z wyjątkiem
trzecioplanowego staruszka, którego dałem w tytule, a którego omijają listy aktorów zarówno tutaj
jak i na IMDb.
Bezustanne...
nosi też tytuł Duels czyli podobno Pojedynki. No i ciekawe czy to wydanie na blu-ray 18 czerwca to w
USA czy gdzie indziej.
W ogóle nie znoszę czekać na te premiery.A ten film ma ją dopiero 15 stycznia.Nie znoszę dosłownie.Niby nie długo,ale
jednak do 15 stycznia jeszcze trochę czasu.