Dobry film, który pokazuje okrutne realia i niesprawiedliwość panującą w więzieniach w krajach trzeciego świata. Aż ciarki przechodzą. Chociaż wiemy, że bohater był winny tego, co mu zarzucali, jak również (a może przede wszystkim) był winny tego, że jest był cholernie naiwny w tym, że myślał, że mu się upiecze, to jednak przez cały film modlimy się, żeby mu się udało uciec z tego piekła, bo nikt nie zasługuje na takie traktowanie. To się nazywa solidaryzowanie z bohaterem! ;)