Wśród tych które oglądałem, to zdecydowanie najgorszy film 2009 roku. Ja tu bym powręczał masę Złotych Malin. Doskonały przykład na to jak stworzyć najgorsze badziewie, sygnowane znanym tytułem dzięki któremu potencjalny widz oglądnie takowy tytuł. Fatalna obsada(no, może oprócz ojca Mikołajka), tragiczny polski dubbing, zero śmiechu(nie licząc sceny kolacji, która stała na dość wysokim poziomie). Żałuję że to coś postanowiłem oglądnąć. Od początku miałem złe przeczucia co do tego czegoś. Tak jak w "Zmierzchu" - fajna, poczytna książka i okropny film(chociaż akurat filmowy "Zmierzch", jest o niebo lepszy od kinowego "Mikołajka"). Prędzej oglądnąłbym "Zmierzch" 3 razy z rzędu niż raz tego "Le Petit Nicolas". 2/10 tylko za scenę kolacji... no i całkiem niezłą rolę ojca Mikołajka. Cała reszta zasługuje na potok Złotych Malin.
hahaha co ty mówisz. Film jest rewelacyjny. Może nie jest tak oddany książce ale na pewno nie zasługuje na taką ocenę. Jest zabawny i można przy nim się pośmiać. Chłopiec który grał Mikołajka również zasługuje na pochwały bo świetnie się wczuł w rolę. Nie ma co porównywać do "Zmierzchu" bo to całkiem inna historia. A "Mikołajkowi" daję 10/10.