Może gdybym nie książki Sempre i Gościnnego na oczy nie widział, było by znacznie lepiej. Choć nie mam pewności. Bowiem strasznie mnie raziła teatralna rzeczywistość, miało się wraże wrażenie że świat przedstawiony na ekranie przed chwilą wyciągnięty został z przepastnych teatralnych kulis, taki sztuczniutki, nieprawdziwy. Kreacje aktorskie też niestety pozostawiają dużo do ryczenia...Słowem trochę przemarnowano potencjał książkowego Mikołajka choć przyznam że twórcy się silili