Najpierw przeczytałem całość, potem obejrzałem film. Film jest bardzo płytki w stosumku do powieści. W książce genialne portrety psychologiczne, w filmie bieda. A proces Salander w książce jest perfekcyjny, kiedy Annika rozkłada Teleboriana. W filmie nie było tych emocji. Polecam książkę.
film to porażka, fabuła w niektórych momentach zupełnie zmieniona, w większości przypadków aktorzy są do kitu. nie ma jak książka, która pasjonująco obrazuje akcję, ale co za akcja... w filmie nie ma tego napięcia. mimo że pierwsze ok 100 stron było ciężkie do przebrniecia to reszta wszystko rekompensuje. człowiek czeka jedynie by przewrócić kartkę. zachęcam wszystkich do lektury a film odradzam
w filmie jak dla mnie nic nie trzyma sie kupy. jak ktoś nie czytał, moze mu byc trudno troche połączyc fakty. w ksiazce to wszytsko było, wiec łatwo umiejscowic to wczasie itp. aktorzy tez mierni. Jedynie noomi rapace ( lisbeth ) była ok.
Tak samo twarze aktorów nie pasowały mi do bohaterów, kiedy czytałam ksiazke.
Tak wiec ksiązka przede wszystkim.! film w ramach nudy, albo poprostu dla ciekawskich :)
Najgorsi byli aktorzy, którzy zupełnie nie pasowali do opisów z książki przez co nie dało się odczuć klimatu tej historii. Większość fabuły pominięto, albo zmieniono tylko zostawili najważniejsze wydarzenia. Przez to nie bardzo wiadomo o co w nim tak naprawdę chodzi. Jedynie ekranizacja pierwszej części w miarę się obroniła.
Fakt, że Fincher jest genialnym reżyserem, ale niebyłby pierwszym, który poległby na tego typu produkcjach. Nie chcę zapeszać, ale mamy tutaj dwa bieguny - geniusz reżyserski Finchera oraz klątwa komercji i 'hollywoodu' która występuje przy remake'ach europejskich, niszowych produkcji
Owszem po przeczytaniu trylogii miałem ochotę obejrzeć filmy ale spotkało mnie tylko jedno wielkie rozczarowanie. Żal mi jedynie tych ludzi co najpierw obejrzeli film i już nigdy w życiu nie doznają tej przyjemności z czytania tej niezwykle wciągającej opowieści.
Dlatego czekam aż skończę książkę, zanim zabiorę się za trzecią część tej filmowej trylogii. ;)
Zgadzam się w 100%.
Dodatkowo zastanawiam się czy osoba, która nie czytała książki, byłaby w stanie się połapać o co caman!?
Bo tak bez książki bym chyba "zginęła" w tym filmie ;)
dokładnie. to aż zatrważające jak dużo wątków, scen pominięto. ale co mogli zrobić....w końcu to grubaśne książki więc żeby film nie przypominał bollywoodu obcięli co się dało. A tak swoją droga długie, ponad 3-godzinne filmy wcale nie są takie złe (czyt. bolly is awsome)
Prawda jest taka, że jeśli ktoś ogląda te filmy bez znajomości książki to może się bardzo łatwo pogubić. Oglądałem te filmy z mamą, ja czytałem książki a ona nie i musiałem tłumaczyć jej kto jest kim i o co chodzi.
Masz rację, książka wymiata, nie można ise od niej oderwać. A Film... Chciałem go ocenić osobno do książki i mimo tego wypada strasznie słabo :/
film mi sie bardzo podobał, książki nie widziałam, ale zazwyczaj jest tak że książka jest o niebo lepsza od filmu :]
Nie zgadzam się! Uważam, że jest to dobra ekranizacja. Pamiętajmy, że nigdy film nie będzie całkowicie wierny książce. Niestety sama powieść średnio nadaje się jako podstawa scenariusza. Zgadzam się z przedmówcami, którzy twierdzą, że bez przeczytania książki "ciężko się połapać". Możliwe, że jednak lepszym rozwiązaniem byłby serial. Wówczas faktycznie lepiej można byłoby przedstawić wątek procesu lub chociażby Niedermana oraz inne zupełnie pominięte (jak np. zmiana redakcji przez Erikę). Reasumując, filmowcom udało się wycisnąć tyle ile się da.
Film uważam, za dobry, bo dość wiernie oddaje historię literacką, gorzej jednak z klimatem czy psychoanalizą. W porównaniu do książki film wypada bardzo blado, ale wydaje mi się, że dramatu nie ma. Warto pamiętać, że jest to książka, na podstawie której można nakręcić genialny film, ale można go też po mistrzowsku sfajdać. Genialnego filmu nie było, ale gniotu też nie. Film oceniłabym jako 7/10, ale ze względu na bardzo dobrą kreację Lisbeth w tym filmie (pewnie, że film nie oddaje do końca charakteru Lisbeth, ale aktorka ją grająca wypada świetnie) podwyższam ocenę o jedno oczko, a niech im! ;)