Znakomity film. Opowiada historię reportera telewizyjnego (w tej roli dobrze spisał się Zayed Khan), który wyrusza w sam środek terroryzmu, aby robić reportaż. Spotyka jednak Rizwana Khana, byłego komandosa, który uświadamia mu, że stacja telewizyjna dla której podjął pracę jest sama zamieszana w terroryzm. Vivek Oberoi w roli Rizwana spisał się więcej niż znakomicie. Można powiedzieć, że pomimo mojej niechęci do jego osoby ta rola przekonała mnie do niego w 100%. Tak naprawdę to postać Rizwana nadała filmowi charakteru, który zyskał w chwili jego pojawienia się na ekranie. Mimo poważnego tematu produkcji, znalazły się też momenty komediowe, które były stonowane i na miejscu, w żaden sposób nie uwłaczając problematyce filmu. (Moment z obcinaniem rąk czy miny Viveka). Jedyne zastrzeżenie jakie mam to sceny walki Zayed'a. Jak to możliwe, że bohater który przez prawie połowę filmu jest sierotką, którą trzeba ratować z opałów nagle radzi sobie świetnie w scenach walki ni z tego ni z owego. Niemniej jednak jest to jedyny minus jakiego się dopatrzyłam, które nie przeszkadza mi tak bardzo (może dlatego, że bardziej moją uwagę skupił Vivek). Ode mnie zasłużone 9.