Po obejrzeniu tego filmu uważam że jest to druga z kolei najlepsza część serii , trochę za Mission: Impossible(1996) który jest kultowy jak na mój gust. Na plus popisy kaskaderskie , zabawne dialogi godne zapamiętania - nie przypominam sobie aby w poprzednich filmach o Ethanie Huncie była ich aż taka ilość. Mógłby być trochę bardziej widowiskowy i czasami w fabule można się pogubić. Simon Pegg w swoim żywiole , genialnym posunięciem było włączyć go do obsady MI ten aktor nadaje świeżości filmowi swoim angielskim humorem.