Po pierwsze, propos tematu: Tamto zawęźlone babsko uważa homoseksualizm za ,,obrzydliwy'', a Biblia tymczasem mówi co innego, jak choćby związek Dawida z Jonatanem ( nie jestem pewna, czy tak się nazywał, nie jestem religijna) - ewidentnie para gejów.
A para kobiet - Rut i Noemi , gdy jedna drugiej przysięgała miłość - formuła ponoć tak piękna, że jest po dziś dzień wygłaszana na ceremoniach ślubnych.
No i, tak pobocznie, to o potępianiu Żydów, bo zaszczuli Jezusa. Potępiać Żydów, to tak, jakby potępiać samego Jezusa, bo sam też był Żydem.
W ogóle, ten cały chłam o ,,miłosiernym '' bogu. Taki wspaniałomyślny i wybaczający, tak?
A kto wypędził z Raju Adama i Ewę za skosztowanie jednego zgniłego jabłka?
A kto sprowadził plagi na niewinnych Egipcjan, bo jakiś tam faraon nie chciał uwolnić Izraelitów?
A kto wygnał ludzi na pustynie, bo czcili złotego cielca, zamiast niego?
I JA SIĘ PYTAM : JAK TU NIE UZNAĆ SŁÓW DODY ZA SŁUSZNE !! ??
A JA , MÓWIĘ, ŻE TEN,KTO NAPISAŁ BIBLIĘ, NIE TYLKO BYŁ POD WPŁYWEM ZIELA I ALKOHOLU, ALE ŻE CI, KTÓRZY BEZMYŚLNIE WIERZĄ W TE BZDURY, SĄ POPIEPRZONYMI FANATYKAMI Z KOLOSALNEJ SEKTY O CHORYCH TEORIACH I HASŁACH ! ! !
Rzeczywiście bardzo wiarygodna opinia. Nie jestem religijna, nie czytałam, ale jestem ekspertką od problemu homoseksualizmu w Biblii i religii jako takiej. Klasyczny popis ignorancji i uprzedzań. Proponuję wizytę u specjalisty, aby wyleczyć się ze swoich fobii.
Posłuchaj: twoje zdanie nikogo nie interesuje, bo nikogo nie interesują zdania ignorantów, którzy nie wiedzą nawet co plotą .
Nie jestem religijna i jestem jak najbardziej za homoseksualizmem ale trzeba czasem mieć pojecie o czymś żeby się wypowiadać na jakiś temat.
littleflyingbears ma rację, chociaż można to i napisać bez takowych emocji (ale nieraz trudno jest pisać bez nich). W naszej części Ziemi ta religia przez całe swoje istnienie mamiła niby pięknymi słowami a wszystko po to aby móc ludzi omotać, nie od dziś wiadomo że ludzie nie lubią brać odpowiedzialności za swoje czyny, a takim z łatwością się wpoi mordowanie w imię religii, nie wspomnę o dyskryminacji i braku biocentryzmu (ten też jest ogólno powszechny).
Można by napisać całą serię książek na ten temat a i tak byłaby to kropa w przysłowiowym oceanie śmiem powiedzieć.
Badz tak mila i uscislij o jaka religie Ci chodzi kiedy piszesz,, ta religia´´- jakim ignorantem trzeba byc wrzucajac wszystkich do jednego wora. Religia nikogo nie mami- jestesmy homo sapiens-czlowiek rozumny i kazdy komu sie religia nie podoba moze z niej zrezygnowac. Tzn.jesli chodzi o islam nie jest tak latwo odejsc jak np. z KK - nie jestem pewna czy odejscie z islamu jest w ogole mozliwe. Jesli chodzi o namawianie kogos do morderstw w imie religii- najlepszym przykladem jest chyba islam? Dyskryminacja? ja osobiscie spotkalam sie z najwieksza obluda jesli chodzi o tolerancje dla homoseksual. wlasnie w srodowisku protestanckim. Wole otwarta krytyke ze strony tzw moherow niz milusie poklepywanie po pleckach znajomego geja przez tych,,tolerancyjnych´´ ludzi zachodu a nastepnie po jego wyjsciu ironiczne rozmowy i smiechy . Tak wlasnie wyglada ta tzw tolerancja zachodu- i o tym mozna by ksiazke albo i serie napisac. Najlepszy komentarz to-nie ma tolerancji dla przeciwnikow tolerancji. Sam film tendencyjny i agitacyjny.
-,,A kto wypędził z Raju Adama i Ewę za skosztowanie jednego zgniłego jabłka?´´
Nie zostali ukarani za zjedzenie jakiejs papierowki( hmm Biblia nie podaje ze byla zgnila) tylko za brak posluszenstwa. -,,A kto sprowadził plagi na niewinnych Egipcjan, bo jakiś tam faraon nie chciał uwolnić Izraelitów?´´
Na to pytanie sama sobie odpowiedzialas- jakis faraon i jego ludzie nie chcieli uwolnic izraelitow wiec Bog zeslal plagi- nie byli niewinni ( slowo daje jak mozna takie bzdety wypisywac- to o autorce 1 postu )
-,,A kto wygnał ludzi na pustynie, bo czcili złotego cielca, zamiast niego?´´
Nikt ich nie wygnal- szli z Mojzeszem, ktory z woli Boga wyprowadzil cala ta zbieranine z Egiptu. Odzyskali wolnosc szanowna ignorantko, a cielca czcili tylko dlatego ze zabraklo im wiary-kiedy Mojzesz ich na krotki czas opuscil ( wtedy wlasnie dostal tablice z 10 przykazaniami, ktore roztrzaskal jak zobaczyl tego cielca).
Szanowna fanko dody- radze zaczac czytac- tak na poczatek zeby nie bylo za trudno- ,,Rogas z doliny Roztoki´´. Pozdrawiam ozieble.
p.s. bez odzewu- korepetycje kosztuja...nawet te biblijne...
"/.../miłość twoja była mi rozkoszniejsza niż miłość kobiety" (2 Samuela 1,26).
Tak Dawid wspomina Jonatana.
Mężczyzna może więc nie popełniając grzechu bardziej kochać mężczyznę niż kobietę.
Oczywiście nie ma tu mowy o seksie , ale gdyby niejednemu przytoczyć ten biblijny tekst , wzbudziłoby to w nim natychmiastowy odruch wymiotny , tak mocne są utarte stereotypy.
A poza tym walczyli razem... kumple z wojska to instytucja trzymająca się od lat. W starożytności może jeszcze mocniej, niż teraz. Czasami trudno znaleźć tutaj granicę.
"Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość!" (Kpł 18, 22). To mówi Biblia o homoseksualizmie, więc proszę nie pisać bzdur.
Przecież to jedna z tych ,,interpretacji'' wedle własnego widzi mi się jakiegoś ograniczonego homofoba. Ludzie, ile miliardów lat musi minąć, zanim w końcu wklepią ludziom do tych pustych głów, jak przestać być zacofanymi idiotami????? >:(
Nie wiem o jakiej "interpretacji" piszesz. Z Twojej wypowiedzi mogę tylko wywnioskować, że ludzi którzy nie popierają homoseksualizmu uważasz za ograniczonych homofobów i zacofanych idiotów, ale nie podałeś żadnych argumentów na poparcie swoich twierdzeń. Poza tym to właśnie twoje wypowiedzi są interpretacją wedle własnego widzi mi się.
Mam do was wszystkich homofilów pytanie. Nie rozpatruje homoseksualizmu pod względem religijnym(to jest dla mnie bez znaczenia) ale dlaczego uważacie homoseksualizm za normalny? Natura tego nie uznaje, nie jest to zgodne z etyką i jest po prostu złe. Dlaczego tak sie dzieje? Homoseksualizm jest chorobą, bo żaden normalny mózg człowieka(czy innego zwierzęcia) nie będzie czuł pociągu do osoby tej samej płci. Można sie przyjaźnić, może to byc najwazniejsza osoba w życiu, ale nie jest normalne aby dwa samce czy dwie samice byli w takim związku. Czekam na nieuzasadnione hejty.
https://en.wikipedia.org/wiki/Homosexual_behavior_in_animals
Wiesz co nie jest normalne? Poniżanie, dyskryminowanie, bezpodstawna agresja, zabijanie. Homoseksualiści nie robią nikomu krzywdy. To my (heteroseksualiści) robimy krzywdę im (nota bene - ludziom takim samym jak my!) swoją ignorancją i zmuszaniem ich do głośnej walki o swoje prawa. To jak błędne koło. Dopóki nie będą mieli równych praw które mieć powinni będą wychodzić na ulicę i głośno o tym krzyczeć tym samym dając argumenty do ręki homofobom. Nie było by sprawy gdyby wszyscy mieli takie same prawa, gdyby byli traktowani równo.
Ehhh... Staram się nie zabierać głosu w tej kwestii, bo takie dyskusje nigdy nie prowadzą do porozumienia tak czy inaczej, ale to zwyczajnie boli jak widzę, czytam, słyszę jak bardzo może człowiek ranić drugiego tylko dlatego że ktoś kogoś kocha.
Przecież to tak jakbym chciała wyjść na ulicę i powiedzieć sobie "o, ten facet jest fajny, zakocham się w nim" - to tak zwyczajnie nie działa. Uczucia tak nie działają. Miłość tak nie działa. Pożądanie tak nie działa. Tak dla nas jak i dla homoseksualistów.
Proszę nie przytaczać bezsensownych cytatów z księgi bajek - co dalej? Zaczniemy cytować Andersena? :)
Podałem cytat z Biblii jako odpowiedź na to stwierdzenie: "Po pierwsze, propos tematu: Tamto zawęźlone babsko uważa homoseksualizm za ,,obrzydliwy'', a Biblia tymczasem mówi co innego...", użytkownika littleflyingbears, więc nie rozumiem twoich zarzutów wobec mojej wypowiedzi.
Jeśli sprawę akceptacji / nieakceptacji homoseksualizmu (sam takowym jestem) będziemy tutaj opierać jedynie na 'świętych' słowach to może się to ciągnąć w nieskończoność ;) Ludzie reagują na parę gejów (nie powiem, że lesbijek również, bo skłamałbym) z obrzydzeniem, jednak rzadko kto, opiera swój wstręt do nas na Biblii. Ich zdaniem bycie gejem jest czymś wstrętnym, bo po prostu jest. Nie dlatego, że Bóg tak powiedział. Większość z tych 'moherowych ludzi' biegających co niedzielę do kościoła nawet nie wie o czym ksiądz mówi, a jedynie chodzą, bo taki zwyczaj. A później i tak nazwyzywają, że na tacę coś musieli dać. ;)
Dla jasności i dla niepoinformowanych dodam, że słowo GEJ w formie osoby (nie samego wyrazu) nie oznacza chłopaka z grzywką do nosa, która zakrywa mu oczy, rurki, buty po siostrze z cekinami i wypasiony telefon z różową obudową! Gej to facet, który zamierza spędzić życie u boku innego mężczyzny. I tyle w temacie. Gdyby patrzeć na ludzi po względem 'co robisz w domu, w łóżku z partnerką/partnerem' to - nie oszukujmy się - współżycie 'gejowskie' (wybacz wyrażenie, ale mam nadzieję, że zrozumiałeś o co mi chodzi. Nie chcę naruszyć regulaminu) jest wśród par heteroseksualnych bardzo popularne. I rzecz jasna to już ohydne nie jest, prawda? :)
Nie wiem jakie jest Twoje stanowisku w sprawie gejów i lesbijek, jednak jeśli wierzyć w każdy zabobon z Biblii to człowiek byłby naprawdę nieźle pomylony. Uczą Cię w szkole na religii, że Adam i Ewa byli ludźmi, kończysz lekcję, idziesz na historię a tam słyszysz, że pierwsi ludzi byli małpami. Na to pytanie jeszcze chyba nikt nigdy nie odpowiedział. Dość zabawne, jednak nie wystarczająco mocno żałosne, aby rozpatrzeć to w sprawie edukacji dzieci i młodzieży, bo praktycznie w tym wieku zaczynasz zauważać ten absurd, prędzej się nawet tym nie zainteresujesz ;)
Parady, który 'MÓJ GATUNEK' urządza są niemniej żałosne od tego, co napisałem przed chwilą. Walczą o prawa występując w damskich ciuchach. Sam nie popieram, jednak (moim zdaniem) nie robiliby tego, gdyby otrzymali kilka praw. Sam wyemigrowałem do Anglii po lepsze życie i akceptację, ponieważ nie należę do tego typu gejów, po których widać na oko, że jesteś 'ciepły'. Jednak - jak to w Polsce - powiedzieć coś jednej osobie, zaraz wie całe miasto :)
Ludzie twierdzą, że Anglia edukacyjnie jest bardzo głupia - może i tak. Jedna mentalnie dziesięć razy do przodu niż Polska.
Bóg nie akceptuje wielu rzeczy - gejów, lesbijek? (szczerze, to nawet nie wiem), współżycia przedmałżeńskiego, ciąży przed małżeńskiej (kiedyś nawet ksiądz mi powiedział, że takowe dziecko to demon. (Szaleństwo, moim zdaniem, porywać się na takie sformułowania względem czegoś, co jest tworem samego Boga przecież, ale to tylko poboczna uwaga). Nawet przekleństwa uznawane są jako wytwór szatana. Z jakiej oto okazji? Przecież to zwykłe słowa, które zostały okrzyknięte grzechem przez jakiegoś mężczyznę, któremu się nudziło.
Jest jeszcze wiele rzeczy, które mogłyby poddać pod wątpliwość religię, w którą wierzy większość Polaków, jednak powiedzmy sobie szczerze - geje są ohydni, stąd brak akceptacji. Nie dlatego, że Bóg nas do raju nie wpuści, bo grzeszymi przez całe życie, dzieląc je z innym mężczyzną. Głupota nad głupotami, głupotą przykryta.
Dlatego, kiedy ktoś przytacza cytaty z Biblii, pytam - wierzysz w to co przed chwilą napisałeś??
Nie rozumiem początku Twojej wypowiedzi, bo przecież zawsze na czymś trzeba się oprzeć. Mogą to być uczucia, doświadczenie, wiedza, wiara itp. Napisałeś, że homoseksualizm wywołuje w ludziach obrzydzenie. Może dlatego, że jest obrzydliwy a może z innego powodu, nie wiem, ale to o czymś świadczy. Następnie piszesz o "moherowych ludziach" , ale to już inny temat czy ludzie rozumieją co się do nich mówi i z jakich powodów chodzą do kościoła (zresztą w swojej wypowiedzi nie poruszałem tematu kościoła katolickiego). Jeśli reagują obrzydzeniem nie ze względu na słowa Boga to musi to być jakiś inny powód (może naturalne odczucie?).
Jeśli chodzi o to co robią ludzie w swoich łóżkach i nie tylko, to istnieje wiele rzeczy, które można postrzegać jako ohydne. Współżycie analne nie jest dla mnie czymś naturalnym. Człowiek w kontekście seksualnym może robić wiele ohydnych rzeczy (zoofilia, nekrofilia, pedofilia, gwałty i inne). Do tego może prowadzić nieopanowanie seksualne.
Jeśli chodzi o "zabobony" z Biblii podałeś przykład opisu stworzenia człowieka z Biblii i teorię ewolucji. Jest to kwestia tego w co wierzysz, czy w "Słowo Boże" czy teorię ewolucji, bo ewolucja nie jest faktem naukowym tylko teorią. Ewolucja nie ma dowodu naukowego. Wziąwszy pod uwagę fakt jak mocno niektórzy ludzie chcą przekonać innych do tego, że ewolucja jest faktem (nawet za pomocą kłamstw), można powiedzieć, że jest to forma religii. Jeśli chciałbyś wiedzieć coś więcej na ten temat to daj znać.
Kolejny temat, który poruszyłeś to: czego Bóg nie akceptuje? Można o tym poczytać w Biblii. Odpowiem po kolei:
Po pierwsze Bóg w Biblii nie akceptuje współżycia seksualnego dwóch mężczyzn (cytat przytoczyłem w pierwszym poście), czyli chodzi o czyn a nie o człowieka. Jest wiele złych rzeczy które człowiek ma skłonność zrobić, ale ich nie robi (opanowuje się). Tak samo jest z czynem homoseksualnym, gwałtem, i inne. O lesbijkach nic nie ma, więc nie wiem.
Współżycie przedmałżeńskie - mężczyzna, który współżył z kobietą-dziewicą musiał ją poślubić. Jezus dodał do tego, że nie powinno się opuszczać swojej żony, bo tym doprowadza się ją do cudzołóstwa.
Ciąża przedmałżeńska - patrz powyższą odpowiedź. Z tym demonem to nie wiem skąd tamten ksiądz czerpał tą wiedzę, ale nie z Biblii.
Przekleństwa to oczywiście twór językowy, ale w Biblii jest wskazanie, aby wyrażać się przyzwoicie. Słowa jednak mają duże znaczenie i potrafią czasem ranić bardziej niż miecz.
Na koniec moje stanowisko wobec gejów i lesbijek, niech będzie też odpowiedzią na pytanie czy wierzę w to co napisałem.
Uważam, że czyny homoseksualne są szkodliwe dla człowieka, prowadzą do rozpasania seksualnego, nieopanowania i nie wiem czego jeszcze, może niektórych chorób. Z nieopanowania seksualnego (i nie tylko) powstaja inne złe czyny-gwałty, zabójstwa. Człowiek został stworzony jako mężczyzna i kobieta. Kobieta jako towarzyszka mężczyzny i po to aby się rozmnażali. Seks jest stworzony po to aby gatunek ludzki mógł się rozmnażać. Do tego jest bardzo przyjemny, ponieważ jest czynnością bez której ludzie by wyginęli. Zwierzęta także dzielą się na osobniki męskie i żeńskie. Zachowania homoseksualne zaobserwowano co prawda u jakiegoś gatunku małp, ale wszelkie wypaczenia w świecie można wytłumaczyć na podstawie Biblii - świat i człowiek jest skażony grzechem, który sprowadził śmierć.
Chciałbym tutaj podkreślić, że nie akceptuję czynu a nie człowieka.
Dlaczego Twoim zdaniem ewolucja nie ma dowodu naukowego? Skoro bardziej wierzysz w Biblie niz w ewolucje (z Twoich powyzszych odpowiedzi mozna to jasno wywnioskowac) to pytanie jest proste - dlaczego wierzysz w Biblie? Dlatego, ze na niej zostales wychowany przez rodzicow i wiekszosc Polakow w nia wierzy? Sadzisz, ze wszystko co jest w niej zamieszczone jest prawda? Jesli tak to tak 'gleboka' wiara zaczyna byc bardziej wysmiewana przez ludzi niz homoseksualizm. Powracajac do ewolucji - nie jest ona faktem naukowym? A to nowosc. W ewolucje wierzy wiecej ludzi niz w zabobon, ktorym jest Biblia. Ewolucja trwala, trwa nadal i bedzie trwac, bo takie sa prawa swiata i natury. Bez ewolucji przestaniemy istniec wszyscy. Jesli mowisz o nieopanowaniu sie seksualnym i wlaczaszvw to gwalt (co jest racja) to dlaczego przyrownujesz to do seksu analnego (na coludzie bedac w zwiazku godza sie dobrowolnie, chcac zaspokoic swoje potrzeby lub partnera/partnerki - pozwolilem sobie to dopisac, aby dac jasnosc, ze ten rodzaj wspolzycia jest popularny rowniez wsrod par heteroseksualnych. Twoim zdaniem seks analny uprawiany przez kobiete i mezczyzne kochajacych sie i bedacych w zwiazku i godzacych sie sie na te forme wspolzycia to rowniez niepohamowanie seksualne? Jesli tak to nazwijmy to dobrowolnym nieopanowaniem seksualnym, co brzmi conajmniej glupio. W kazdym zwiazku niepohamowaniem seksualnym jest to, na co chodzby jeden z partnerow sie nie godzi. Jest to sprawa osobista i jak najbardziej indywidualna. Kazdy ma swoje granice i na tym to wlasnie polega, wiec nie opieraj swoich jednoznacznych opinii, jakby kazdy byl taki sam. Za kilkaset lat ewolucja pojdzie na tyle do 'przodu', ze ludzie niewierzacy w nia zgina jako pierwsi ;)
Jeśli znasz dowód naukowy na ewolucję (chodzi mi o makroewolucję) to podaj mi je.
Dlaczego wierzę w Biblię? Nie dlatego, bo zostałem na niej wychowany, ani też dlatego, że większość Polaków w nią wierzy (podejrzewam, że większość Polaków nie czytała Biblii). Napisałeś, że więcej ludzi wierzy w ewolucję niż w Biblię. Nie wiem skąd masz te dane, ale zgodziłeś się ze mną, że w teorię ewolucji się wierzy albo nie, więc nie jest to nauka tylko wiara. Zaznaczę w tym miejscu, że rozróżnia się makro i mikroewolucję. Tą drugą można potwierdzić dowodami.
Tak więc jedni wierzą w ewolucję, inni w Biblię, inni jeszcze w coś innego. Jest to w pewnej mierze kwestia wyboru. Bada się pewną rzecz i stwierdza się, że jest godna wiary.
Jeśli Biblia jest wyśmiewana, to nie jest to dla mnie żaden argument przeciwko temu aby w nią wierzyć. Wyśmiać można wszystko, ale to nie znaczy, że wszystko jest nieprawdziwe, albo rzecz bardziej wyśmiana jest gorsza od mniej wyśmianej.
Jeśli chodzi o nieopanowanie seksualne to oczywiście może być ono dobrowolne. Po prostu człowiek nie chce walczyć z nadmierną pożądliwością i zaczyna popadać w różne zboczenia, eksperymenty, itp. chcąc więcej i więcej.
Seks analny nie jest do niczego konstruktywnego potrzebny. Nigdzie nie napisałem, że każdy jest taki sam.
Napisałeś, że każdy ma swoje granice. Ja jednak uważam, że pewnych granic przekraczać nie warto, ale i tak każdy zrobi jak będzie uważał. Wszyscy ludzie są ze sobą połączeni w taki czy inny sposób, żyjemy na jednej ziemi, spotykamy się, współpracujemy, ogólnie żyjemy razem. Dlatego uważam, że granice powinny być wspólne dla wszystkich ludzi, a powinny być postawione w tym miejscu gdzie kończy się korzyść dla gatunku ludzkiego a zaczyna jego upadek. Ja te granicę wyznaczam na podstawie Biblii, ponieważ wierzę, że wartości w niej przekazane są dla człowieka najlepsze.
Powiedz szczerze - do kazdej rzeczy uwazanej przez Biblie jako 'zle zachowanie' podchodzisz z tak glupimi argumentami? Przeciez Biblia karze szanowac kazdego bez wzgledu na religie czy orientacje. Owszem ma inny stosunek do zachowan, jednak z Twoich wypowiedzi wynika, ze kiedy spotkasz homoseksualiste na swojej drodze pd samego poczatku go nie akceptujesz, poniewaz czyni 'zle zachowania', czy tak??? Musze przyznac, ze jak na osobe wierzaca gleboko w Biblie masz bardzo plytki sposob myslenia.
Nie wiem o jakie głupie argumenty Ci chodzi.
Już napisałem wcześniej, że nie akceptuję zachowań a nie człowieka. Ja na swojej drodze spotykam ludzi a nie homoseksualistów lub heteroseksualistów. Problem polega na tym, że ty uważasz homoseksualizm jako jakąś stałą cechę człowieka, a ja homoseksualizm postrzegam jako zachowanie. Gdy spotykam kogoś kto popiera zachowania homoseksualne to mogę nie zgadzać się i nie akceptować jego poglądów.
Jeśli chodzi o nakaz szacunku w Biblii, to Biblia uczy aby po pierwsze: kochać Boga z całej duszy i z całego serca, oraz bliźniego swego jak siebie samego. Z miłości Boga wynika sposób postępowania, wartości i prawa, którymi należy się kierować. Aby kochać trzeba wiedzieć czym jest miłość i trzeba jej doświadczyć, ale nie jest to romantyczne uczucie jak niektórzy myślą. Miłość to postawa, za którą oczywiście idą pewne uczucia. I masz rację, że Bóg w Biblii miał inny stosunek do zachowań, a ludzie którzy hołdowali pewnym zachowaniom byli karani śmiercią. Jezus wprowadził miłosierdzie.
Co do Twojej oceny mojego sposobu myślenia nie będę się wypowiadał, bo nie widzę sensu.
Jesli spotykasz geja - spotykasz homoseksualiste badz (pewnie wolisz biblijna wersje) mezczyzne obcujacego z innym mezczyznom i nie upraszczaj sobie w slowach :) Nie akceptujac zachowan, ktorych i tak nie widzisz nie akceptujesz czlowieka. Proste. Pozdrawiam
Zachowanie można zmienić. Jeśli spotykam człowieka o jakichś poglądach, to mogę nie akceptować jego poglądów, ale poglądy można zmienić. Jeśli spotykam człowieka, który właśnie coś robi, to mogę nie akceptować tego co robi, ale można zaprzestać coś robić.
Piszesz, żebym nie upraszczał a sam upraszczasz.
Tak jak pisałem, Ty postrzegasz homoseksualizm jako wrodzoną cechę, której prawdopodobnie nie można zmienić, a ja postrzegam homoseksualizm jako zachowanie (także źle ukierunkowane uczucia) i poglądy, które można zmienić.
Zatem Twój heteroseksualizm również można zmienić.
Z homoseksualizmem się rodzi, tego się nie nabywa.
'Jeśli spotykam człowieka, który właśnie coś robi, to mogę nie akceptować tego co robi, ale można zaprzestać coś robić. ' Zatem można rozumieć, że gdy spotykasz geja to sądzisz, że on może przestać nim być, bo ktoś mu wmówi, że to złe zachowanie?
Człowieku, pozwolę sobie powiedzieć, homoseksualizmu się 'nie robi'. Ono jest w człowieku i chodź by nie wiadomo jak religijne dewotki razem z księdzem na czele starali się takową orientację wyperswadować z człowieka - NIE UDA IM SIĘ. Nie z wyboru jestem gejem, tak już było odkąd tylko pamiętam, ale jestem z tego przenajszczęśliwszy na świecie, ponieważ mam osobę, z którą chcę spędzić resztę życia i nie muszę się z tym kryć ani przed rodziną ani przed otoczeniem, ponieważ nie mieszkamy w zacofanej Polsce.
Walka z nami nie ma sensu, bo niestety święconej wody się nie boimy a innej broni nie macie ;)
Jak już wcześniej pisałem, nie uważam że homoseksualizm to cecha, ale zachowanie. Uważam że każdy ma skłonności homoseksualne, tak samo jak skłonności do wielu innych rzeczy (chciwość, pycha, kradzież, zabójstwa, sadyzm i wiele innych), jednak nie w każdym te skłonności dochodzą do głosu, lub nie każdy się im poddaje. W więzieniu niektórzy mężczyźni dopuszczają się czynów homoseksualnych a po wyjściu z niego już tego nie robią. Po prostu rozładowują napięcie seksualne. Tych skłonności się nie wybiera, tak jak piszesz są w człowieku. Zapewne wiele czynników wpływa na to czy te skłonności będą silne i trudno będzie z nich zrezygnować.
Jeśli jesteś przenajszczęśliwszy na świecie to chyba powinienem Ci pogratulować.
Nie wiem do kogo się zwracasz pisząc: "Walka z nami nie ma sensu, bo niestety święconej wody się nie boimy a innej broni nie macie ;)." Ja po prostu odpowiadam na Twoje posty, wyrażam w nich swoje zdanie i tyle, i występuję w liczbie pojedyńczej.
Odpowiadasz na moje posty wciskając mi religijne zabobony i twierdząc, że homoseksualizm to zachowanie. To nie zachowanie tylko orientacja, z którą się człowiek rodzi. Zachowaniem jest to, co przez takowy homoseksualizm człowiek robi - I TO JEST SPRAWĄ INDYWIDUALNĄ, do której Ty nie masz żadnego prawa, aby to potępiać, bądź nie. Nie wiesz co człowiek robi w łóżku z drugą osobą, nie oglądasz tego, więc nie masz co potępiać. I raz jeszcze - HOMOSEKSUALIZM NIE JEST ZACHOWANIEM!!!
A co do gratulacji - jak sam napisałeś 'powinieneś mi pogratulować', ale tego nie zrobiłeś. Ja jednak będę bardziej kulturalny i podziękuję (przynajmniej) za chęci ;)
W moim poprzednim poście nie zauważyłem żadnych odniesień do religii, więc nie wiem o co Ci chodzi.
Przeczytaj jeszcze raz moją wcześniejszą wypowiedź i zauważ, że napisałem o skłonnościach homoseksualnych a nie tylko o zachowaniu. Zachowanie wynika z tych skłonności.
Co do mojego prawa, to uważam że mam prawo nie akceptować pewnych zachowań. Uważam, że to co robią ludzie ma w szerszej perspektywie duże znaczenie i oddziaływanie na życie innych ludzi.
Zupełnie nie rozumiem dlaczego niepogratulowanie Ci świadczy o mojej mniejszej kulturze. Obraziłem Cię tym, że Ci nie pogratulowałem tego, że jesteś "przenajszczęśliwszy"? Czy twoje szczęście potrzebuje moich gratulacji?
Co z tego, że w Twoim poprzednim poście nie było odniesień do religii, jeśli w każdym innym coś jest?
Co do gratulacji - po prostu moim zdaniem ograniczenie myślenia nakazuje coś pisać i nie skończyć i niestety u Ciebie właśnie takowe zjawisko wystąpiło, ale nie martw się, przeżyję bez Twoich gratulacji.
Masz prawo robić co tylko zechcesz. Wierz śmiało w te zabobony z Biblii, które są dla Ciebie tak ważne. Jednak jak już napisałem, to co robi człowiek jest sprawą indywidualną i gdyby ktoś szedł przez ulicę robiąc coś naprawdę złego to możesz śmiało powiedzieć, że nie akceptujesz. Głupawe, skądinąd, jest jednak to, że Ty widząc geja powiesz - nie akcetuje jego zachowań. Tym samym jego samego. Tylko co, do jasnej, interesują Cię rzeczy, które on robi, gdy nikt nie patrzy??!
Jestem bardzo ciekaw jak zachowałbyś się, gdyby okazało się, że Twój najlepszy kolega jest gejem. Patrząc i czytając to, co piszesz zacząłbyś go nauczać Słowa Bożego, czy tak? :)
Prawie w żadnym moim poście nie ma odniesień do religii. Nie odróżniasz religii od wiary.
Co do mojego ograniczenia, to nie do końca zrozumiałem. Nie uważam żeby coś tam było nie dokończone. To, że Ty piszesz że jesteś przenajszczęśliwszy nie znaczy że taki rzeczywiście jesteś. Zresztą to dziwne stwierdzenie, skąd wiesz, że jesteś przenajszczęśliwszy? I oczywiście nie martwię się o to czy przeżyjesz bez moich gratulacji, zresztą nie takie było moje pytanie.
Dalej forsujesz teorię na temat tego, że gejem się jest, więc ja będę dalej forsował teorię, że gejem się bywa (zresztą tak jest prawie ze wszystkim, co na tym świecie). Dla mnie homoseksualizm odnosi się do seksu.
Zazwyczaj nie zastanawiam się co kto robi gdy nikt nie patrzy, ale błędem jest myślenie że w ogóle nie powinno to ludzi interesować. Przecież zabójcy i złodzieje też działają w ukryciu. To co się robi wpływa na całe życie i nie tylko tej osoby, która to robi. Czyny wpływają na poglądy. Przecież to co się dzieje na świecie wypływa z myśli i działania, nie ważne czy odbywa się w ukryciu czy nie. W końcu wszystko przekłada się na to jak wygląda świat.
Mój najlepszy kolega zapewne znałby moje poglądy na ten temat i wiedziałby, że nie uważam seksu między dwoma mężczyznami za coś korzystnego, dobrego i normalnego.
Przez cały czas świecisz tekstami jak bardzo wierzysz w Biblię i Słowo Boże, więc w co wierzysz? W coś, co przez wszystkich nazywane jest religią.
Dopiero teraz zastanawiam się dlaczego wciąż prowadzę tę bezsensowną dyskusję z kimś, dla kogo homoseksualizm odnosi się do seksu. I tylko do seksu.
Nie widzę w ogóle sensu dlaczego porównujesz homoseksualizm do zabójców czy złodziei. Przecież my nie robimy nikomu krzywdy. Pozwolę sobie przyznać, że parady równości wystawiane na środkach ulic to totalna głupota i tak wiele 'z mojego gatunku' niszczy swój wizerunek w oczach ludzi.
Dlaczego sądzę, że jesteś ograniczony? Najprostszy przykład już podałem, ale mogę podać drugi, jeśli wciąż tego nie rozumiesz - wierzyć można w wiele rzeczy równocześnie. Na przykład - w Biblię i ludzi. Gej także czuje, widzi, myśli. A Ty wszystkim, co potrafisz zrobić jest porównanie GO (piszę go, bo homoseksualizm, który potępiasz jest jego bardzo wielką częścią) do zabójcy. Tak więc seks między dwoma mężczyznami jest dla Ciebie równie zły jak morderstwo?
Twój najlepszy kolega wcale nie zabierałby się za przyjaźń z Tobą, gdyby wiedział, że nie akceptujesz prawdziwego go. Współczuję już dziś osobie homoseksualnej (jeśli takowa jest lub będzie) w Twojej rodzinie kogoś takiego jak Ty za krewnego. Może wtedy zdasz sobie sprawę, że Twoja wiara jest o wiele bardziej ślepa niż sobie z tego zdajesz sprawę.
Na podstawie Biblii powstało wiele religii. Można wierzyć w wartości moralne zawarte w Biblii i nie wyznawać żadnej religii.
Z homoseksualizmu zrobiono ruch społeczny i sposób życia, a dla mnie homoseksualizm nie zaistnieje jeśli nie zaistnieje seks między dwoma mężczyznami.
Nigdzie nie porównałem homoseksualizmu do zabójstwa lub kradzieży, to były przykłady niewłaściwych czynów, które można wykonać w ukryciu.
Ludzie którzy forsują poglądy, które mówią że zboczenie jest normalne i korzystne robią krzywdę wielu ludziom. Tworzą zasady, które prowadzą do rozpasania seksualnego i wypaczenia roli seksu w życiu.
Zazwyczaj wierzy się w wiele rzeczy na raz. Nie wiem co rozumiesz przez wiarę w ludzi.
Gej to dla mnie człowiek, który czuje, widzi, myśli, ale robi niewłaściwe rzeczy.
"Twój najlepszy kolega wcale nie zabierałby się za przyjaźń z Tobą, gdyby wiedział, że nie akceptujesz prawdziwego go". To zdanie jest sprzeczne same w sobie, więc trudno się do niego odnieść.
Ja rozmawiam z Tobą normalnie, odpowiadając na Twoje posty. Natomiast Ty obrażasz wszystko na około: wyśmiewasz wiarę ludzi w "Słowo Boże", kilka razy nazwałeś mnie ograniczonym, niekulturalnym człowiekiem o płytkim sposobie myślenia, ogół ludzi w Polsce nazywasz zacofanymi, próbujesz ośmieszyć ludzi którzy nie wierzą w ewolucję, więc to ja współczuję osobom w twoim otoczeniu, którzy mają odmienne poglądy od Twoich. I sam dziwię się, że biorąc pod uwagę powyższe, jeszcze odpowiadam na Twoje posty.
Zdanie, które Twoim zdaniem jest sprzeczne same w sobie było metaforą i aluzją. Przykro mi, że nie potrafisz jej zrozumieć.
Dziwnym trafem nie tylko ja mam inne zdanie niż Ty na tym forum na ten temat, uważając, że to, co piszesz jest bzdurą a Ty cały powtarzasz w kółko to samo. Rzeczy negujące się wzajemnie. Żaden przykład, nawet tak jasny, że osoba chora na umyśle zrozumiałaby o co chodzi, nie potrafi przemówić do Ciebie w sposób w jaki powinno przemówić. Dlaczego? Ponieważ nie dajesz sobie nic powiedzieć. Uważasz, że tylko Ty masz rację.
Co do opinii o Tobie czy Słowie Bożym - żyjemy w demokracji i jak sam napisałeś mamy prawo do wyrażania własnych opinii o wielu rzeczach.
Podaj mi przykład ludzi, którzy forsują poglądy, które mówią, że zboczenie jest normalne i korzystne? Nawet sam gej czegoś takiego nie zrobi.
Jeśli dla Ciebie homoseksualizm nie zaistnieje dopóki nie zaistnieje seks między dwoma mężczyznami (przypomnę tylko, że homoseksualizm tyczy się także kobiet!) to jak wyjaśnisz wspólne życie, pocałunki czy przytulanie? To nie jest seksem, a jednak jasno mówi, że tacy mężczyźni lub kobiety są homoseksualistami/kami.
Ty także powtarzasz cały czas to samo.
To co piszę nie neguje się wzajemnie.
To, że więcej niż jedna osoba ma inne zdanie niż ja, nie jest powodem dla którego miałbym zmienić swoje poglądy. Zapewne znalazłoby się więcej osób, które podziela moje poglądy. Ty także uważasz, że masz rację i nie dajesz sobie nic powiedzieć, do tego używasz argumentów typu: jesteś ograniczony itp. napisałem o tym wyżej. Podejrzewam, że po pierwszym tego typu argumencie, wielu ludzi odwzajemniłoby Ci tym samym, co skończyło by się obrzucaniem się wyzwiskami.
"Co do opinii o Tobie czy Słowie Bożym - żyjemy w demokracji i jak sam napisałeś mamy prawo do wyrażania własnych opinii o wielu rzeczach". - w takim razie nie powinno Ci przeszkadzać jeśli ktoś nazywa Cię zboczeńcem, odmieńcem itp.
Dla mnie zachowania homoseksualne są zboczone.
A co jest złego we wspólnym życiu? Przytulanie to też normalna rzecz. Pocałunki, zależy jakie. Przyjacielski pocałunek w policzek, czy w niektórych krajach nawet w usta nie musi mieć podtekstu seksualnego. Jednak "pocałunek z języczkiem" dla mnie jest wstępem do współżycia seksualnego.
Ty nie zgadzasz się z tym co mówię do Ciebie, a ja na podstawie tego co Ty mówisz nie widzę powodów do zmiany swoich poglądów.
Masz rację - zapewne znalazłoby się więcej osób, które podzielają Twoje poglądy. Sekt wokół nas jest naprawdę wiele ;) Znacznie więcej wyśmiałoby Cie w twarz za takie pierdoły.
Żyjemy w demokracji, prawda, jednak ja uznając Słowo Boże jako zabobon nie obrażam tym nikogo. Jednak Ty nazywając mnie zboczeńcem bądź odmieńcem naruszasz moją godność osobistą. Dla Ciebie zachowania homoseksualne są zboczone - a to, że niektóre małżeństwa po wielu latach spędzonych razem urozmaicają swoje życie seksualne zabawkami bądź innymi dziwnymi rzeczami, to nie jest dla Ciebie zboczone?
Fakt,w Holandii jest przyjęty zwyczaj, że nawet mężczyźni dają sobie całusa w policzek na znak przywitania. Jednak tam homoseksualizm jest absolutnie normalną rzeczą, akceptowaną przez wszystkich. Tak więc buziak w policzek przez dwóch mężczyzn to dla Ciebie sprawa nie tak zboczona lub dziwna i traktowana jako złe zachowanie, ponieważ to normalne w innych krajach, tak? Nie widzę sensu.
Dyskusja, w której jedna strona jest obrzucana wyzwiskami w końcu skończy się czymś nieprzyjemnym, jednak pamiętaj, że to Ty uraziłeś mnie jako pierwszy, mówiąc że homoseksualizm jest nienormalny i zboczony.
Jeśli ktoś uważa pewne rzeczy za złe, a Ty uważasz za dobre, to znaczy że ktoś tu jest w błędzie. Nie wiem dlaczego to, że ktoś ma inne pojęcie dobra i zła od ciebie, przyrównujesz do seksty.
"jednak ja uznając Słowo Boże jako zabobon nie obrażam tym nikogo".
"Ty uraziłeś mnie jako pierwszy, mówiąc że homoseksualizm jest nienormalny i zboczony".
Te dwa zdania z mojego punktu widzenia wykluczają się wzajemnie.
Ja nie obrażam się, że uznajesz Słowo Boże za zabobon, jednak pewnie wielu by się obraziło. Tak samo Ty nie powinieneś obrażać się jeśli ja nazywam homoseksualizm zboczeniem.
Trzeba odróżnić człowieka od czynu. Ja to potrafię, może nie dla wszystkich jest to pojęte.
Małżeństwo heteroseksualne także może robić "zboczone rzeczy".
W Polsce także praktykuje się pocałunek (nawet 3) w policzek na powitanie, nie trzeba szukać przykładu w Holandii.
I jeszcze raz powtórzę, że moja dyskusja w tym temacie rozpoczęła się od tego, że chciałem wykazać, że wypowiedź użytkownika littleflyingbears jest nieprawdziwa w stosunku do tego co jest napisane w Biblii. Jeśli ktoś chce udowodnić swoje poglądy, to niech nie posługuje się kłamstwem. Podałem cytat z Biblii, ale nawet to nie powstrzymało tamtego użytkownika od przeciwstawienia się mojej próbie wykazania nieprawdy.
Nie moja wina, że niektórych ludzi tak uraził cytat z Biblii, że pociągnęli tą dyskusję dalej. Zapewne gdyby nie to, mój udział w tym temacie zakończył się na tym jednym cytacie.
Tak więc jeśli ktoś chciał tutaj kogoś obrazić to nie byłem to ja.
Polecam czytać ze zrozumieniem. Pocałunki w policzek między dwoma mężczyznami (powiedzmy w wieku 25 lat) w Polsce są spotykane? Jeśli tak to bardzo proszę o przykład.
Ja również potrafię odróżnić człowieka od czynu. Jednak jeśli jesteś osobą tak wierzącą powinieneś być na tyle poinformowany, że niestosowne zachowania, które ktoś czyni w domu, gdy nikt tego nie widzi będą osądzone przez Boga, jednak po śmierci. Nie ma nawet najmniejszego sensu, dlaczego miałbyś osądzać ludzi, nawet do samego siebie, ponieważ Ciebie to nie dotyczy.
Dlaczego te dwa wyrazy wykluczają się wzajemnie? Ja wyrażam opinię na temat słowa Bożego - nie Ciebie. Więc nie masz nawet o co sie obrażać. Nazywając homoseksualizm zboczeniem - nazywasz również tak mnie.
Naprawdę zaczyna mnie już irytować powtarzanie pewnych rzeczy, ale Ty nie możesz ich zrozumieć.
Nie osądzam człowieka tylko czyn.
Jeśli uważasz, że osądzenie jakiegoś zjawiska atakuje człowieka to jeśli atakujesz religię, wiarę itp. to z logicznego punktu widzenia powinno to być dla Ciebie równoznaczne z atakiem na człowieka, który tą załóżmy religię wyznaje. Inaczej przeczysz samemu sobie.
Poza tym w swoich wypowiedziach bezpośrednio "obrażałeś" ludzi, o czym pisałem wcześniej.
I tak jak pisałem wcześniej nie obrażam się.
Ja już co prawda nie mam 25 lat, ale zdarzały mi się takie pocałunki o jakich piszesz, np. przy składaniu życzeń.
Tak na marginesie, to przyznam, że już dawno nie myślałem o sprawach homoseksualnych tak dużo, jak przez ostatnie dni. Wcześniej oczywiście zdarzało mi się rozmyślać na ten temat, ale nie codziennie. Nawet zabranie głosu na tym forum nie dotyczyło bezpośrednio sprawy homoseksualizmu, tylko fałszowania treści Biblii.
Polecam czytanie ze zrozumieniem, bo Ty równiez nie rozumiesz rzeczy, które pisałem po kilka razy. Pozdrawiam
Pytanie do urzekająco kulturalnych i wyrafinowanych dyskutantów. Oglądaliście Wy w ogóle ten film? Wasze dyskusje może początkowo do czegoś brnęły, ale po czwartym poście widziałem tam tylko obronę swojego ego. Kurcze, ten Orwell to jednak dobrze myślał...
"Uważam, że czyny homoseksualne są szkodliwe dla człowieka, prowadzą do rozpasania seksualnego, nieopanowania i nie wiem czego jeszcze, może niektórych chorób. Z nieopanowania seksualnego (i nie tylko) powstaja inne złe czyny-gwałty, zabójstwa".
Pseudonaukowy bełkot. Nie mogę uwierzyć w to, co czytam. Czy to nie biblia uczy miłosierdzia? Wymagasz, żeby wszyscy szanowali Twoją wiarę w biblię, pisząc jednocześnie coś takiego.
Niech każdy wierzy w co chce, ale niech nie wchodzi ze swoimi poglądami w życie kogoś innego.
Nie wiem w jaki sposób cytowana przez Ciebie wypowiedź odnosi się do miłosierdzia lub jego braku. Poza tym nigdzie nie napisałem, że wymagam aby wszyscy szanowali moją wiarę w Biblię. Nie wiem skąd to wzięłaś/wziąłeś.
Każdy wchodzi ze swoimi poglądami w życie kogoś innego, inaczej się nie da. Żyjemy razem na ziemi, stykamy się ze sobą, tworzymy prawa, obyczaje itp. Poglądy każdego człowieka wpływają na życie innych ludzi.
Poza tym nie wiem czy moje wypowiedzi są naukowe, pseudonaukowe czy inne. Wyrażam swoją opinię, tak myślę. Uważam, że zaakceptowanie zachowań homoseksualnych (i nie tylko) prowadzi do seksu bez zobowiązań, z kim się chce i gdzie chce, folgowaniu swoim pożądliwościom seksualnym bez umiaru. Tak uważam i nazywam to rozpasaniem seksualnym. Dlatego napisałem tak jak zacytowałeś/łaś. Seks homoseksualny jest seksem dla samego seksu, nawet bez potencjału poczęcia człowieka, do czego (tak uważam) seks został stworzony.
Miarą kultury społeczeństwa jest szacunek dla osób, z którymi się nie utożsamiamy, których czasami nawet nie rozumiemy.
Nie mam pojęcia, kto dał Ci prawo do wyrażania o kimś takich mocnych sądów, ale musisz być strasznym ignorantem, negując czyjeś uczucia - miłość, poczucie bezpieczeństwa, przyjaźń - także homoseksualistów, sprowadzając wszystko do seksu. To straszne. Szkoda tylko, że po obejrzeniu filmu, w którym widzisz, że ktoś z powodu podobnych niesłusznych sądów i nietolerancji popełnia samobójstwo, Ty szerzysz je uparcie dalej. I to w takich słowach.
Szanuję ludzi, nawet tych których czasem nie rozumiem. Nie toleruję jednak wszystkich zachowań. Nie neguję żadnych uczuć. Miłość, poczucie bezpieczeństwa, przyjaźń to piękne uczucia, chociaż miłość i przyjaźń to bardziej postawa niż uczucie, ale uczucie jest w nich silne. Homoseksualizm rozpatruję pod kątem seksualnych zachowań, przyjaźń między mężczyznami nie jest dla mnie homoseksualizmem. Tak jak pisałem wyżej: nie akceptuję czynu a nie człowieka. Nie wyrażam sądów o kimś tylko o czynach.
Filmu nie oglądałem. Trafiłem na ten wątek przy okazji innego filmu. Do tego jestem daleki od wyrabiania swoich poglądów na podstawie fikcji filmowej. Filmy fabularne to fikcja, nawet jeśli oparta na prawdziwych wydarzeniach. Autor filmu przedstawia jakąś opowieść z takiego punktu widzenia jaki mu odpowiada. Każdy film może być manipulacją, ale oczywiście nie twierdzę, że każdy nią jest. Jednak trzeba podkreślić, że film to nie życie, to fikcja. Widzisz to co ktoś chce Ci pokazać.
To nie rzadkość, że miłość opiera się na przyjaźni i poczuciu bezpieczeństwa. Błędem jest już to, że rozpatrujesz homoseksualizm pod kątem seksualnych zachowań, kiedy stoją za nim inne uczucia - w tym miłość. Miłość a przyjaźń są wbrew pozorom bardzo odlegle, a ja zdecydowanie miałem na myśli to pierwsze, nieważne czy między dwoma mężczyznami czy kobietami. Jak już pisałem kiedyś, to nie jest tak, jak to powiedziała pewna posłanka, że "takie związki opierają się na wzajemnej prostytucji". Piszesz tak o czynach, ale to trochę inna sytuacja niż "nie nazywam sprzedawczyni głupią, ale mówię, że głupio robi". Tutaj krytykujesz coś na czym ludzie opierają swoje życie, coś o wiele ważniejszego. Zauważ, że żaden homoseksualista nie wchodzi z krytyką i dezaprobatą do łóżka heteroseksualsitów, krzycząc, jakie to ohydne. Wiele osób mogłoby tak robić, ale nie robi - ciekawe dlaczego? :)
To trochę kuriozalne, że zajmujesz stanowisko w dyskusji pod filmem, którego nie oglądałeś. Na dobrą sprawę nawet nie wiesz o czym opowiadania, a może zmieniłby chociaż trochę Twoje stanowisko? :) Ten film był akurat zdaje się oparty na faktach. Fikcja fikcją, manipulacja manipulacją, ale człowiek ma przecież umysł, który pozwala mu przeanalizować pewne rzeczy i oddzielić od siebie to, co warte i niewarte uwagi.
Miłość - uczucie czyli miłość romantyczna, jest bardzo silnym uczuciem, ale to tylko uczucie. Prawdziwa miłość to postawa, w której zawierają się też uczucia. Ale miłość romantyczna, uczucia przemijają a postawa miłości pozwala zachować odpowiedni stosunek do człowieka. Miłość nie równa się seks. Można kogoś kochać i nie obcować z nim seksualnie. Uleganie uczuciom zazwyczaj "prowadzi na manowce".
To rzeczywiście istotna kwestia - na czym ludzie opierają swoje życie, ale to już inny temat.
Gdyby jakiś człowiek mówił o seksie heteroseksualnym z dezaprobatą, że jest ohydny to świadczyłoby o jego antyludzkim nastawieniu i antyludzkich uczuciach, ponieważ gdyby nie byłoby seksu między kobietą i mężczyzną żaden człowiek już by się nie urodził.
Dyskusja, w której wziąłem udział praktycznie nie dotyczy tego filmu. Użytkownik littleflyingbears nawiązując do wypowiedzi jednej z postaci z filmu rozpoczął/ęłą temat o Biblii i Bogu. Nie musiałem oglądać filmu, żeby wypowiedzieć się w tej dyskusji.
Masz rację, że "człowiek ma przecież umysł, który pozwala mu przeanalizować pewne rzeczy i oddzielić od siebie to, co warte i niewarte uwagi". Dobra manipulacja polega właśnie na tym, aby człowiekowi trudno było odróżnić fikcję od prawdy i przeanalizować co jest warte uwagi, a co nie. Wiele zależy od tego w jakim kontekście przedstawia się wydarzenia, ludzi, rzeczy.
Każdy ma swoją definicję miłości i jedna nie musi być lepsza od drugiej.
Antyludzki? Czyli seks, który nie daje życia jest już dla Ciebie taki? Miałem na myśli tutaj akurat to, że nikt nie krytykuje Twoich heteroseksualnych upodobań, to dlaczego Ty piszesz o innych? Taki atak bez sensu, wkładasz palce między drzwi pisząc o czymś, co Cię nie dotyczy. Ja w takich sytuacjach nie zaprzątam sobie głowy i zajmuję czymś innym, jest tyle innych ciekawych rzeczy do zrobienia :) Tym bardziej, że seks homoseksualny nie robi nikomu krzywdy.
Ale temat ten rozpoczął się od postaci w filmie. W nim właściwe prawie wszyscy są bohaterami tragicznymi. Nie tylko Bobby, który jakiego by nie dokonał wyboru, to coś straci (porzuci siebie i szczęście/nie zostanie zaakceptowany przez matkę), ale też Ci wszyscy wierni z kościoła. Pozostają do końca w swoich poglądach i nie zmieniają ich nawet pod wpływem czyjejś śmierci. To oni takim gadaniem jak Twoje są pośrednio odpowiedzialni za śmierć chłopaka. Jego samobójstwo nie jest wypadkiem czy tragicznym zbiegiem okoliczności. On zabija się nie dlatego, bo chce zwrócić na siebie uwagę, ale naprawdę chce umrzeć. Nie ma nic smutniejszego, kiedy ktoś robi coś takiego. To oni sprawiają, że czuje się odrzucony, wyobcowany i nie akceptuje sam siebie. Zabójstwo w białych rękawiczkach. Takie historie dzieją się nadal, sam znałem takie osoby, dlatego masz straszny tupet pisząc coś takiego akurat pod tym filmem.
Tylko co Twoim zdaniem można było zmanipulować w tym filmie? Zatarto jakieś dowody, które mówiłyby, że sam sobie na to zasłużył? Sens powstaje taki sam, a zawsze można spróbować dowiedzieć się czegoś z innych źródeł.
Jest wiele definicji miłości, ale uważam że niektóre są lepsze od innych.
Myślę, że dosyć jasno napisałem dlaczego antyludzki. Jeśli ktoś uważa, że seks między mężczyzną i kobietą, który daje życie nowemu człowiekowi, jest czymś ohydnym i traktuje go z dezaprobatą, jego myśli są nastawione przeciwko temu aby ludzie się rozmnażali. Bez takiego seksu gatunek ludzki wymrze. Więc taka postawa jest antyludzka. Nikt nie krytykuje heteroseksualnych upodobań bo nie ma takiego powodu, aby je krytykować, chyba że ktoś uważa, że ludzie powinni wymrzeć.
Moim motywem pierwszej wypowiedzi w tym temacie nie było to aby kogoś atakować. Użytkownik littleflyingbears napisał coś co jest nieprawdą ("Tamto zawęźlone babsko uważa homoseksualizm za ,,obrzydliwy'', a Biblia tymczasem mówi co innego..."), o czym świadczy przytoczony przeze mnie cytat z Biblii: "Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość!" (Kpł 18, 22), więc chciałem przeciwstawić się wypowiedzi która była kłamliwa. Może wynikało to z niewiedzy, ale jednak nie jest prawdą co napisał użytkownik littleflyingbears.
Inne moje wypowiedzi są odpowiedziami na posty, które dotyczyły mojej wypowiedzi.
O filmie nie będę dyskutował ponieważ go nie oglądałem, ale powtórzę jeszcze raz, że film to nie rzeczywistość. Nawet znając kogoś bardzo długo możesz o nim wiele nie wiedzieć, co w nim siedzi. "Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne - któż je zgłębi?
Ja, Pan, badam serce i doświadczam nerki, bym mógł każdemu oddać stosownie do jego postępowania, według owoców jego uczynków." (Jer 17 9-10). Pewnie znowu mi zarzucisz, że cytuję z księgi bajek, ale to Twoja opinia.
Dlatego nie rozumiem wyciągania wniosków na temat życia i ludzi po obejrzeniu jakiegoś filmu, historii kogoś kogo nawet się nie znało, przepuszczonej przez wyobraźnię, poglądy, wizję twórczą jeszcze kogoś innego, którego też nawet się nie zna.
Odnosząc się do historii którą opisałeś, mogę tylko powiedzieć, że nie rozumiem dlaczego Ci ludzie mieliby zmienić swoje poglądy na temat tego co dobre a co złe tylko z tego powodu, że jedna osoba się z nimi nie zgadza, ale jak pisałem nie oglądałem filmu i nie wiem jakie mieli poglądy i co działo się w filmie. Poza tym uważam, że osobie która potrzebuje pomocy powinno się pomóc a nie ją zaszczuć, jednak ta osoba musi chcieć aby jej pomóc.
Jeśli chodzi o mój tupet to napisałem wyżej dlaczego zabrałem głos w tym wątku, więc mój głos nie dotyczył filmu.