Joanna "Jo" Lisiecka jedzie na autopilocie w życiu zawodowym, rodzinnym i osobistym. Wydaje jej się, że nikt nie dowie się o podwójnym życiu, które prowadzi i że jest sprytna. Nie jest.
A moim największym marzeniem jest poznać kogoś, kto ten film nazwał komedią...
Sam mam wieeeelglachne poczucie humoru i ogólnie jestem takim "jajcerzem" na codzień, ale tego "ktosia" to bym chciał poznać osobiście - to jest jakiś MEGA JAJCARZ - chylę czoła - sam bym czegoś takiego nie wymyślił.
A sam film jest...
Serio romans jest tu receptą na wyrażenie własnego JA, własnego siebie?
Bo konwenanse krępują to trzeba zdradzać męża?
Bo w rodzinie ciężko to trzeba uciekać do kochanka?
Czekam na podobny film z męskiego punktu widzenia gdzie facet ma kochankę BO MU SIĘ ŻYCIE KUCZY:)
Może nie rozumiem jeszcze życia, choć dzieciństwo już dawno mam za sobą. Może jestem niewrażliwa na sztukę i artyzm, ale nie mam pojęcia, co ten film miał wnieść i pokazać - że ucieczka od problemów w ranienie innych jest ok? Że gra pozorów jest spoko? Chyba chodziło też o wspieranie bliskich mimo wszystko, ale forma...
więceji wg mnie to nie jest dobry film. Są dobrzy aktorzy, dobra muzyka, piękne zdjęcia, jest Jaromír Nohavica i nic. Nysa, jak z lat dziewięćdziesiątych, tak nie wygląda współczesna prowincja, tak nie wygląda współczesna szkoła. Główni bohaterowie- moi rówieśnicy i nic mnie z nimi nie połączyło. Po co, na co to?
Nie rozumiem tych zachwytów - nudny film o średnio rozgarniętej umęczonej Matce Polce. Grzegorzek po prostu nie potrafi kręcić dobrych filmów - ma temat, ma aktorów i znowu wszystko na nic. Niby nie ma dziur w scenariuszu, niby są w miarę wiarygodne postaci, ale właśnie problem w tym, że wszystko jest na niby, nic się...
więcej