Młoda reżyser zabiera widzów do swojego niepokojącego świata, gasi światło i zostawia z tym, co w nim znajdziemy, a jak to bywa ze współczesną sztuką, każdy prawdopodobnie odkryje co innego. To produkcja otwarta na interpretacje, przywodząca na myśl wariację na temat piekła, przekraczająca granice medium - można tu odnaleźć elementy performensu czy teatru tańca. Od Was zależy, czy pozwolicie się sobie w to wkręcić:
Cała recenzja: http://kulturacja.pl/2019/03/monument-recenzja-filmu/