Pierwszą etiudą Polańskiego był "Rower" (1955), który niestety nigdy nie został ukończony. Jego debiut stanowiła minutowa, szokująca etiuda "Morderstwo" niewyraźna postać z wielkim nożem sunie przez ciemny pokój, dociera do jakiejś śpiącej osoby, zadaje jej kilka pchnięć i wychodzi. Nie pada ani jedno słowo, cały film to tylko mrok i zbrodnia. Obraz podobny do sceny pod prysznicem z filmu Alfreda Hitchcocka "Psychoza". Etiuda "Morderstwo" była jednak tworem własnej inwencji Polańskiego, dzieło Hitchcocka miało się bowiem pojawić dopiero za trzy lata.