Mnie osobiście kupiła ta zapowiedź i już nie mogę się doczekać aż zobaczę nową wersję Mortala. Przede wszystkim tutaj mogli sobie pozwolić na wyższą kat. wiekową przez co film będzie znacznie bliższy temu co widzieliśmy w grach.
Nie wiem, czy ta zupełnie nowa postać, któej nie było w grze jest tak bardzo potrzebna, ale dam szansę twórcom. Jestem naprawdę dobrej myśli.
Mam tylko nadzieję, że muzyka będzie przynajmniej zbliżona poziomem do filmu sprzed niemal 26 lat. Tamte kawałki, a zwłaszcza motyw przewodni przeszły do nieśmiertelności.
"Spotaj" to synonim od Spotify, łajzo?! :D I nie jestem homosiem, żeby umawiać się z obcymi kolesiami z Neta, tak więc musisz szukać dalej i najlepiej na innym (do tego typu celów przeznaczonym) portalu. :)))
Może byś tak powiedział coś sensownego na temat "Mortal Kombat" albo "Duke Nukema", zamiast pie*dolić farmazony?! Aha, prawie zapomniałem - jesteś przecież ciotowatym internetowym szczekaczem z debilnym nickiem, więc mówienie z sensem i na temat jest ponad twoimi... ehem, kompetencjami. :D
Duke Nukem nie nadaje się do zekranizowania, wyszedł by film rodem Johny Brawo strzelający do kosmitów.
Duke Nukem był postacią komediową tak jak Lei Fang z Shadow Warriora.
Nie ma zresztą żadnej ciekawej historii on po prostu szedł przed siebie i rozwalał tych kosmitów rzucając zabawne teksty.
Duke Nukem 3D był grą magiczną. A dlaczego? Bo to coś więcej niż zwykły FPS. W moim mniemaniu jest to strzelanka wszech czasów. Fabuły nie ma ale nie na tym polegał geniusz gry. Najlepsze FPS-y powstały w latach 90-tych i do teraz nic się do nich nie umywa a jedynie Half-Life bardziej stawiał na fabułę.
Można zekranizować tylko trzeba mieć do tego głowę i wiedzieć co się chce osiągnąć. Super Mario Bros jakoś zekranizowano ( gdyby tylko był mniej głupawy to byłby autentycznie zajebisty film ).
A jak powinna wyglądać ekranizacja Duke Nukem?
"Manhattan Project" z 2002 obrósł kultem i jest bezapelacyjnie jedną z najlepszych części serii,"
To prawda choć trudno powiedzieć czy lepsza od Forevera. Jednak 3D jest poza zasięgiem jakiekolwiek innej części.
"Duke Nukem Forever" z 2011 dostał manty nie za to, że okazał się tak chu*owy a za to, że wyszedł po prostu za późno (w czasach kiedy Duke nie był już komukolwiek potrzebny, bo wszystko wokół się zmieniło).
Dostał manty bo widać gołym okiem, że materiały promocyjne były dużo lepsze od samego Forever co wyszło. Trailer do Forevera z 2001 roku robi lepsze wrażenie niż sama gra. Nie mówię, że Forever był zły ( ja jednak bawiłem się bardzo dobrze na nim ale już wspomniany dodatek był po prostu lepszy od podstawki a był króciutki. )
Duke'a miał zagrać John Cena.
Zwiastun na wypasie mam pytanie czy będzie to na hbo go? Przykładowo nowa justice league jest w USA na hbo max w Polsce na go bo tu Maxa nie ma. Kina będą zamknięte oby można było obejrzeć na premierę
Niestety ten film trafi tlyko na hbo max. Żeby obejrzeć go zaraz po premierze trzeba będzie zrobić to w "inny" sposób.
Napisy do Godzilla vs Kong pojawiły się praktycznie dzien po premierze. Myślę że z tym filmem będzie tak samo.
https://www.youtube.com/watch?v=N7XvA9gOCxQ
O to link do tytułowego numeru i powiem bez ogródek, że to jedno z największych g*wien (!!!), jakie kiedykolwiek słyszałem - przecież to w ogóle nie wyróżnia się od dzisiejszego dyskotekowego Dupstepu, a klasycznego soundtracku nie da się pomylić z czymkolwiek innym!
Gdybym nie wiedział, że ten kawałek pochodzi z tego chu*owego filmu to bym nawet nie pomyślał, że ta pokraka ma jakikolwiek związek z "Mortal Kombat". Tu nie ma litości: Klasyczna Dylogia robi z tym paździerzem co chce pod każdym względem, amen!
5/10 Brak klimatu. Gniot niestety, wersja z 95 o niebo lepsza. Co z tego, że CGI lepsze jak fabularnie to miernota.
Nie widziałem jeszcze nowej wersji, ale umówmy się, że 95' także fabułą nie stała. Przecież to był jeden wielki pretekst do naparzanki. Motywacje bohaterów i ich zarysy psychologiczne są proste jak blok mieszkalny. Tam nie chodziło przecież o rozbudowaną wielopłaszczyznową fabułę.
Ale mimo wszystko jakaś fabuła tam była i pokrywała się ona z pierwowzorem, podczas gdy tutaj jest jedną wielką absurdalną (nawet jak na Fantastykę) sraką, która to na dodatek usiłuje być zamaskowana przez krwawą napie*dalankę - nie tędy droga.
Zidioceni twórcy mają gotowego materiału źródłowego na kilka ku*wa filmów, ale zamiast tego to wymyślają zbędne ciulstwa, by tylko zgadzało się to ze słupkami pie*dolonej sprzedaży i innym gównem - jak sami stwierdzili, że robią film dla ludzi nieznających serii gier i którzy w życiu w gierki nie pykną, co z miejsca skreśla ten je*any projekt!
Ale większości jak widać pozbawiona sensu prymitywna sieczka wystarczy do pełni szczęścia...
Ja ostatnio oglądałem kilkukrotnie Klasyczną Dylogię i powiedziałem to samo, że ten powyższy wypierd nie ma z tym absolutnie szans.
Moim zdaniem dobrze, że takie filmy powstają. Oby tylko były mocne jak kiedyś. Nowy Mortal chętnie obejrzę
Nie ma na to dobrej odpowiedzi. Postaram się wypunktować parę rzeczy bez spoilerów.
Z jednej strony warto
-Scorpion i Sub Zero są nieźle przedstawieni, szkoda, że na ich konflikcie nie oparto całego filmu
- Kano i jego cięty język powoduje, że masz ciągle banana na twarzy
- Moce Kung Lao i jeden jego fatal również bardzo dobrze oddany
- Walki Scorpiona i Sub Zero są co najmniej przyzwoite
- Sonya Blade jest lepsza niż ta z Mortali w latach 90-tych (bliższa tej oryginalnej). Nie jest to wybitna kreacja, ale mogę powiedzieć, że tak właśnie sobie ją wyobrażałem.
Minusów jest niestety sporo:
- Kiepski główny bohater. Brak charyzmy i jakiegoś unikatowego stylu walki. Niepotrzebnie dodana nowa postać, która zabiera czas ekranowy innym, barwniejszym
- Fabuła, która na dobrą sprawę nie ma sensu. Nie chodzi tu o to by Mortal miał wyszukaną i skomplikowaną historię, ale warto, żeby chociaż trzymała się kupy, a tutaj motywacje Shang Tsunga by nie doprowadzić do turnieju są po prostu nielogiczne i cały konflikt nie ma przez to sensu.
- Spora liczba walk jest krótka i słabo zmontowana. Pełno cięć powoduje, że walki są mało czytelne, a przez to nie sprawiają przyjemności. Do tego sporo z nich jest króciutkich. Zamiast na starciach twórcy skupili się zbyt mocno na fatality, które tak naprawdę powinny być wisienką na torcie, a nie daniem głównym.
- Jeśli oczekujesz, że muzyka będzie równie klimatyczna co w filmie z 95 roku, to od razu zapomnij o tym. W tym filmie muza jest zwykłym wypełniaczem. Brzmi dość generycznie.
Podsumowując. Jeśli miałbym mówić o tym filmie widzowi nieznającemu świata Mortala, to nie poleciłbym go z czystym sumieniem.
Jeśli jesteś fanem gry lub filmu z 95 roku i masz jakiś sentyment do marki to sprawdź ten film. Pomimo, że nie jest on najlepszy, to daje nadzieję na niezłą kontynuację, na którą bardzo czekam i liczę na poprawę kilku elementów. :)