PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=200116}

Most do Terabithii

Bridge to Terabithia
2007
7,3 119 tys. ocen
7,3 10 1 119377
6,2 13 krytyków
Most do Terabithii
powrót do forum filmu Most do Terabithii

Miałbyć chyba mix Wojny i Mojej Dziewczyny. Wyszły popłuczyny. Przed telewizorem trzymała mnie tylko śliczna aktoreczka grająca Leslie.

ocenił(a) film na 5
mareq85

zalezy od gustu.Ja tez myslalem ze bedzie to drugia narnia.Ale ten film mi sie 100x bardziej podobal....tu nie chodzilo o bijatyki i wojny...ale o dobrej przyjazni ktora sie zle skonczyla....bardzo mi sie podobal ten film i polecam go wszystkim którzy go nie oglądali.

ocenił(a) film na 10
ptr93

Tak najważniejsze jest w takich filmach by pod koniec kulminacją filmu była wielkaaa bitwa tak jaaaasne.
Zrozum że ten film a np Władca Pierścieni to całkowicie inne filmy.
W obu filmach chodzi o coś całkiem innego.
Ale spoko rozumiem.
Najważniejsze że film się podobał.
Ale pewnie kwestia gustu.

ocenił(a) film na 10
Oski_Oski

Tzn nie wiem czy się podobał ale no cóż.

ocenił(a) film na 10
mareq85

ja się też z tobą zgadzam Oski_Oski i z tobą też ptr93 ten film nie polega na wojnach tylko na przyjazni.

ocenił(a) film na 7
pawelleczek

O tą wojnę chodziło młodzieńcze:
http://www.filmweb.pl/f10990/Wojna,1994
Zanim się tu porozpisujecie na czym powinna polegać kulminacja filmu a na czym nie, wypadało by trochę klasyki poznać. Zresztą jak po cyferce przy nicku widzisz że próbujesz pouczać starszego to wpierw trzy razy się zastanów.

Argento251

Cieszę się, że choć jedna osoba domyśliła się o jaką "wojnę" chodzi. Chylę czoła.
Przedmówcom może wyjaśnię szerzej dlaczego film mi się nie spodobał(poza główną aktorką oczywiście:)). Problem polega na tym, że scenarzyści chcieli chyba rozwinąć zbyt wiele wątków naraz. Z rozwinięcia jednak nic nie wyszło, bo zabrakło czasu (za krótki film) i pomysłowości. Relacja Jesse`go z ojcem, konflikt ze szkolnymi kolegami, dostrzeżenie talentu przez nauczycielkę muzyki, no i wreszcie przyjaźń z Leslie. Każdy z tych wątków został tylko zasygnalizowany, ale ciągłe przeskakiwanie między nimi sprawiło, że w żaden z nich nie sposób się wgłębić. Relatywnie za najbardziej opracowany można by uznać wątek z ojcem. Można by, gdyby dano Patrickowi choć odrobinę więcej czasu na rozwinięcie tej postaci (więcej kwestii do wypowiedzenia miał chyba Zamachowski w Pianiście). No i ta drewniana gra Hutchersona. Tak tak, to tylko dziecko, nie można wymagać od niego niewiadomo jakich umiejętności. Też pewnie bym tak twierdził, gdybym nie zobaczył jak w jego wieku grał Elijah Wood.
Pani od muzyki, zesłany przez los mecenas Jesse`go, i wspólne śpiewy z gitarą. Czyżby kobiece wcielenie Johna Keatinga? Do mixu dołącza Stowarzyszenie Umarłych Muzyków.
Żeby nie być do końca krytycznym to muszę przyznać, że zauważyłem pozytywny wydźwięk przesłania o potędze dziecięcej wyobraźni i jej roli jako antidotum na bezwzględną rzeczywistość.
„Niestety” jestem zaznajomiony z dwoma wspomnianymi przeze mnie na początku obrazami, dlatego ten nie wywarł na mnie większego wrażenia. Wiadomość o śmierci Leslie wywołała we mnie tylko żal, że nie zobaczę więcej jej ślicznej buzi. Już wtedy wyłączyłbym telewizor, gdyby nie fakt, że do końca zostało wtedy jeszcze jakieś 5 minut, a prawdziwego mężczyznę poznaje się … :-) I jeszcze ta naiwa wiara, że chociaż w końcówce zobaczę inny wyraz twarzy Hutchersona.

PS
Skoro to nie Narnia, to czemu służyć miał ten zafałszowany trailer? Jak widać przesłanie przesłaniem, a marketing wciąż ten sam.

ocenił(a) film na 10
mareq85

Film jest świetny, ale trzeba go obejrzeć a nie zobaczyć... Spodobał mi się, bo utożsamiłem się z Jess'em, który jest prawie jak ja... Jedyną rację przyznam Ci w grze Hutcherson'a (nawet łzy nie uronił jak dowiedział się o śmierci Leslie-jedynej osoby, która go rozumiała). Nie pokazywał żadnych uczyć... no może pod koniec filmu w rozmowie z ojcem, ale to ZA MAŁO!

ocenił(a) film na 10
mareq85

dal mnie to było wystarczająco dużo tych uczuć ze płakałem przez pół godziny a żal czuje już tydzień,a co było by było więcej tych uczuć!!!Może płakałbym przez dwie godziny i czuł żal przez miesiąc