Film jest piękny.
Powieść doczekała się prawdziwie pięknej ekranizacji, wykorzystującej możliwości oferowane przez dzisiejsze efekty komuterowe.
Zanim napiszę, co jest w filmie moim zdaniem jedyną malutką rysą, zaznaczam, że bardzo podobała mi się kreacja Leslie.
W powieści jednak nie jest ona tak... ładna. Leslie była dziewczynką zmaganą komplekami, typową "okuralnicą" wyealienowną przez rówieśników, która narażona na szydercze uwagi, brak zrozumienia ze strony rówieśników- ucieka do swego świata fantazji.
Scena, w której Leslie 2007 wyznaje, że nie ma telwizora, jest czymś na kształt swoistej gloryfikacji. Nie odczuwa się tak naprawdę dozy wstydu odczuwaną przez dziecko, kpin ze strony klasy. W XXI wieku nic już nie dziwi. Brak telewizora to raczej kaprys, coś na kształt wyrazu oryginalności. Wyłamanie poza ryzy schematu.
W oryginale to prawdziwe upokorzenie dla dziewczynki, którego tutaj się nie odczuwa.
Leslie była typowym "kujonem".
Odrzuconym, nieatrakcyjnym.
W ekranizacji '07 jest śliczną, zjednującą uśmiechem dziewczynką. Rozumiem- dostosowaną do realiów XXI wieku. Ale w dzisiejszej dobie również nie brakuje skromnych, odróżniajacych się od reszty, wrażliwych Dusz, które nie mają ufarbowanych włosów, swojego modnego stylu, makijazu- i może gdyby zaakcentowano wyraźniej tę kwestię i tenże wymiar postaci Leslie, zyskała by na tym jej głębia...?
Nie czytalem ,nie wiem !! Moim zdaniem taka Leslie jaka zostala pokazana w filmie jest bardziej odpowiednia do tej produkcji ;p dla mnie to wlasnie postac Leslie wnosi najwiecej do filmy, chociaz film tak naprawde skupia sie na zyciu i problemach Jessa. Brzydka okularnica , kujonka napewno nie tedy droga... Tutaj również Leslie jest wyalienowana, potrzebuje zrozumienia wsrod rowiesnikow, ale to tylko dlatego ze jest jakby bardziej dojrzala od swoich kolegow , a nie dlatego ze nosi okulary czy jest zakompleksionym kujonem.To poprosy byloby zbyt oczywiste...Przeciez wszystkie dialogi wypowiadane przez Leslie są takie pelne emocji, stanowcze, poprostu wie co mowi i co chce powiedziec , a jakos nie wyobrazam sobie pewnej siebie ,a zarazem brzydkiej i zakompleksionej dziewczyny ( taka dziewczyna bala by sie rozmawiac z kimkolwiek o swoich fantazjach nawet z Jessem, schowalaby je gleboka w szafie) . Ale tak to juz jest ze pozniejsze produkcjie staraja sie naprawiac to co bylo niedociagniete w oryginale . ;]
"W powieści jednak nie jest ona tak... ładna. Leslie była dziewczynką zmaganą komplekami, typową "okuralnicą" wyealienowną przez rówieśników, która narażona na szydercze uwagi, brak zrozumienia ze strony rówieśników"
-Czy aby na pewno czytales ta tzw. powiesc (Twój opis Leslie pasuje raczej do kanadyjskiej ekranizacji ksiażki z roku 85). W "powiesci" a raczej w nowelce Leslie nie ma raczej żadnych kompleksów ,wrecz przeciwnie, jest najszybsza w klasie i świetnie wygimnastykowana.Nie jest też typowa kujanką,oczytaniem i wyobraznia góruje zdecydowaniem nad swoimi rówiesnikami(jedyną ksiażką jaką Jess z powiesci miał w domu była Biblia ),a ich niechec wynika bardziej z sympatii jaka obdarzyła Ją nauczycielka "Potworna Geba". Nie zapominajmy też że Leslie z rodzicami przeprowadzili się z dużego miasta na "amerykańską wichurę".
"Scena, w której Leslie 2007 wyznaje, że nie ma telewizora, jest czymś na kształt swoistej gloryfikacji. Nie odczuwa się tak naprawdę dozy wstydu odczuwaną przez dziecko, kpin ze strony klasy. W XXI wieku nic już nie dziwi. Brak telewizora to raczej kaprys, coś na kształt wyrazu oryginalności. Wyłamanie poza ryzy schematu.
W oryginale to prawdziwe upokorzenie dla dziewczynki, którego tutaj się nie odczuwa" - Czyżby? Akcja ksiązki jest osadzona w latach 70-siatych , a jesli nawet to taka deklaracja inaczej brzmi ( i jest odbierana) przez ludzi dorosłych a inaczej przez 11-latków. I jeśli mam sie odniesc do "wymiaru postaci Lesli" to Jej image zarówno w "powiesci" jak i w filmie trochę odbiega od normy. W jednym sie zgadzamy -film jest piekny a efekty komputerowe nie wypaczyły sensu i przesłania ksiązki.Pozdawiam.