Oglądam film i normalnie przypominają mi się sceny z dzieciństwa, kiedy z kuzynami robiło się bazy na ogromnym strychu szkoły, kiedy skakało się po drzewach, kiedy dla mnie i mojego przyjaciela jedna z lip rosnących na podwórku była najwspanialszym czołgiem na ziemi i ja ten czołg prowadziłem! ....ale niestety ten przyjaciel, podobnie jak w filmie zginął, gdy zdawałem do 3 kl podstawówki..... Dziś miałby 22 lata... Zawsze w mej pamięci pozostanie i będzie się "wpisywał" w te piękne wspomnienia lat dziecięcych....