MOTEL 2: PIERWSZE CIĘCIE to niezbyt udany prequel średnio popularnego thrillera sprzed dwóch sezonów.
Film Erica Brossa to przezanczony na rynek DTV i zrealizowany z myślą o szybkich zyskach pozbawiony ambicji film. Pierwszy MOTEL (5.5/10) był niezbyt oryginalnym, acz chwilami trzymającym w napięciu i pełnym odniesień do klasyki grozy obrazem. Jego niezaprzeczalną zaletą był też fakt, iż w obsadzie pojawili się Kate BEckinsale oraz Luke Wilson, a zdjęcia do filmu wykonał sam Andrzej Sekuła. Reżyserem pierwszego MOTELU był twórca KONTROLERÓW.
Najnowsze dzieło Erica Brossa nie ma jednak ani gwiazd w obsadzie, ani ciekawych zdjęć, ani tym bardziej większych fabularnych zaskoczeń.
Twórcy tej produkcji chcą nam ukazać "genezę powstania upiornego motelu".
Niestety obrana przez nich droga niczym nie zaskakuję, a użyte przez nich fabularne rozwiązania częściej irytują niż wywołują napięcie. W dziele tym kuleje też aktorstwo z Agnes Bruckner na czele.
Spore wątpliwości w widzach zapewne wzbudzi niezbyt prawdodpodbna psychologicznie "umowa" pomiędzy dwoma nierozgarniętymi motelowymi podglądaczami, a bezwzględnym psychopatą z krwi i kości.
Co gorsza sam scenariusz też nie jest najlepszych (nie tylko ze względu na wspomniany przeze mnie wyżej fakt) i obfituje w garść schematycznych i do bólu ogranych rozwiązań.
MOTEL 2: PIERWSZE CIĘCIE nie jest może kompletnym gniotem (widziałem wiele gorszych obrazów przeznaczonych na rynek DTV), ale zdecydowanie odradzam ten seans- nawet wielkim fanom pierwszej części.