Moim zdaniem film jest wciągający, dość sugestywny i bardzo ciekawie zrealizowany. No i co nie pozostawiło mnie obojętnym - śliczne, pełne kobiecości i naturalnego uroku kobiety zgromadzone wokół głównego bohatera. Gość był w gruncie rzeczy szczęściarzem, że tylu ludzi się nim zaopiekowało i zainteresowało jego losem, miast odtrącić jako niewygodne i kłopotliwe brzemię - naznaczając stygmatem odrzucenia i pozostawiając samemu sobie. Bez tego ciężko byłoby zachować godność i "człowieczeństwo".