Z książką "Motyl i skafander" zetknąłem się na długo przed premierą jej filmowej wersji. Po przeczytaniu byłem w szoku. Poczułem prawdziwe emocje, człowieka, który został sparaliżowany, ujął to wszystko w tak piękny, czasem metaforyczny, czasem bajkowy, czasem szczery sposób. Ale wg. mnie było to bardzo a-filmowe. Cały czas głowiłem się jak twórcy będą chcieli przełożyć książkę na film. Wydawało mi się to niemożliwe. A jednak! Udało się! I powstało dzieło niespotykane! Niepowtarzalne! Piękne, które w 100% oddaje styl książki. Mimo śmierci bohatera z kina wychodzi się z uśmiechem na twarzy. Czuje się chęć życia. Piękne kino. I zrobione na bardzo wysokim poziomie technicznym, za zdjęcia Kamiński powinien zdecydowanie dostać OSCARA. Swoimi kadrami potrafił pokazać to "uwięzienie" bohatera. Myślę, że to nie przez myśli z offu a właśnie przez zdjęcia utożsamiamy się z bohaterem. Gorąco polecam! JA do tego filmu wrócę jeszcze nie raz.