nie wiem czy ktoś wcześniej założył już taki temat, ale muszę to napisać, bo po obejrzeniu dzisiaj filmu nadal jestem pod wielkim wrażeniem. Zdjęcia Kamińskiego to arcydzieło. A scena z zaszywaniem oka... piękne.
Zgodzę się, zdjęcia rewelacyjne. Po raz pierwszy chyba skupiłam się tak na tym elemencie. Zawsze oceniałam efekt końcowy, z tym filmem było inaczej. To właściwie zdjęcia robiły wrażenie, nie sama treść, choć na pewno była ciekawa.
Szczerze mówiąc, to momentami już nie mogłam patrzeć na ten ekran, męczyło mnie patrzenie okiem bohatera, miałam nadzieję, że coś się zmieni, że będe mogła coś zobaczyć. Ciężko jest oglądać film jednym okiem, a jeszcze okiem człowieka, który nie może się poruszać. Można zwariować;]
I to jest genialne. Że męczę się razem z tym bohaterem, mogę się wczuć w jego sytuację.
Kurczę....dopiero teraz doceniam ten film. W kinie ciężko mi się go oglądało, zadziwił mnie, nie zachwycił. Gdy teraz sobie to wszysko przypominam, dopiero teraz potrafię dostrzec...to.
Nie arcydzieło jednak. 9/10
zgadzam się w zupełności. i też oceniłam ten film na 9/10. zdjęcia to arcydzieło, film rewelacyjny. ;))
"Że męczę się razem z tym bohaterem, mogę się wczuć w jego sytuację." - gówno prawda. nie możesz się wczuć w sytuacje bohatera. nikt nie jest w stanie sobie czegoś takiego wyobrazić, więc przestańcie wypisywać bzdury.
Moze Ty masz ograniczoną wyobraznie..wiadomo ze dokładnie nikt nie bedzie sie czuc jak Bouby bo wiekszosc sobie tego nie wyobraza lub nie chce wyobrazic. Wiem ze do Ciebie i tak to nie trafi ale niktórzy ludzie potrafią sobie takie rzeczy wyobrazic..np ja.Patrząc na ten film i widząc jednym okiem bohatera czułam sie jakbym sama była uwieziona.Wyobraznia i wszechogarniająca bezradnosc.Jezeli Ty nie potrafisz to moze i dobrze ale oceniaj innych bo nie wiesz przez co ludzie przechodzą, nie znasz ich :)
Właśnie dlatego, że nie wiem nie oceniam jak się czują. Nawet patrząc "okiem bohatera" jesteś w stanie ruszyć swoją ręką, prawda?
Nie mów, że potrafisz, bo nie potrafisz. Może mam wg Ciebie wąskie horyzonty, ale wg mnie nawet najlepsze zdjęcia nie są w stanie wyrazić co czuje człowiek, którego spotyka tak wielka tragedia.
no może masz rację, ale przez wspaniałe zdjęcia Kamińskiego masz chociaż NAMIASTKĘ! Gdyby to były 'zwykłe' zdjęcia, kiedy byśmy patrzyli na Jean-Do oczami innego bohatera, pewnie odczulibyśmy współczucie, a tak możemy choć trochę wyobrazić sobie jego sytuację. ;)) my opinion.
no właśnie - namiastkę. może nawet nędzny kawałek namiastki, ale niech ludzie nie wypisują bredni, że czuli się jakby także byli uwięzieni w swoim ciele, bo to świadczy nie o wszechwiedzy, a o..przynajmniej moim zdaniem zarozumiałości i bezmyślności.
nie chcę tu nikogo ani urazić, ani uświadomić. ja tylko wygłaszam swoje zdanie.
Tu nie chodzi o to ze moge ruszyc ręką...a moze i nawet chodzi bo to daje refleksje siedzisz i w myslach jestes głownym bohaterem, usiądz lub połóz sie nie ruszając przez godzine,dwie cały dzien chocbys chciał przypusmy ze nie mozesz...nie trudno to sobie wyobrazic...siła woli..oczywiscie ze nie mozna tego poczuc w pełni z tym sie z Tobą zgadzam ale jednak potrafie.Potrafie sobie wyobrazic siebie bez rąk bez nóg mozna sobie wyobrazic siebie w szpitalu dowiadujesz sie ze amputowano Ci nogi,ze nie mozesz mówic,oslepłes wyobrazasz to sobie?jest jedna róznica niektóre osoby nie muszą sobie wyobrazac i myslec co by bylo gdyby..o to Ci chodzi prawda?
Nie chodzi o to, że nie mogę...Czy, że nie chcę.
Chodzi o to, że nawet gdybym nie wiem jak chciała nie jestem w stanie tego pojąć - to co spotkało Bauby'ego jest tak straszne, tak przerażające, że zwykły, zdrowy człowiek nie jest w stanie sobie tego wyobrazić, a tym bardziej poczuć nawet dzięki naprawdę genialnie wykonanym zdjęciom Kamińskiego.
Sądzę, że nie uświadamiali sobie w pełni tego co czuje (w sercu jak i w..ciele) nawet jego rodzina, czy te ortofontki, lekarze...
Potrafisz? Mimo, że Cię nie znam naprawdę nie sądzę, abyś potrafiła.
No napisałam ze tak ale nie w pełni..wiadomo nikt nie moze byc w skórze drugiej osoby czy ona jest chora czy zdrowa wiec tak na prawde nigdy nie poczujemy sie jak ktos inny tak samo nie poczujemy tego samego widząc kogos zakochanego.Kazdy przezywa to na własny sposob ale zawsze mozna sobie wyobrazic.Mało ale jednak.
Bardzo mało...
I tylko próbować.
Jejku, ja sobie nie wyobrażam nie móc się ruszyć, nie móc wykrztusić słowa..;/
Po tym seansie śniło mi się coś takiego dziwnego i, że mnie kocim żarciem karmili..
Co by nie mówic, robi niesamowite wrażenie.
Szkoda, że to prawdziwa historia..
Ojj szkoda nieszczescie i zycie zamienia sie w piekło.Ja bym wolała umrzec chyba jak kazdy..słyszałam gdzies ze umysł potrafi 'zmusic' organizm to smierci.Podobno jesli stracimy sens zycia a umysł bedzie chciał umrzec to umiera tez ciało.Słyszałam o jakims przypadku,ale czy to prawda?słyszał ktos o tym? B wiesz cos wiecej moze na ten temat?ciekawa sprawa przynajmniej jak dla mnie.
Pozdr
Chyba jest - no spójrz choćby na Bauby'ego. Żył, aby napisać książkę. Napisał, wydał. I po dziesięciu dniach zmarł. Według mnie coś w tym jest;)
to była najwspanialsza rzecz jaka się mogła przytrafić. to, że umarł po wydaniu tej książki. pamiętam, że poczułam niesamowitą ulgę, jak się to okazało na końcu, bo wcześniej się zastanawiałam, czy on żył po tym długo czy nie i stwierdziłam, że to musiałoby być nakoszmarniejsze- długie życie w takim skafandrze ciała.