Wbrew pozorom, to nie jest "kolejna komedia dla kretynów". Ona tylko dosadnie pokazuje postępujące zidiocenie współczesnej obyczajowości i antykultury...
P.S. Przy okazji polecam "Idiokrację" - ten film pokazuje właśnie, jakie będą konsekwencje owego zidiocenia za 20 lat...
Wg mnie film po prostu odmóżdża ;) Wyśmianie współczesnego społeczeństwa np w Stanach można by ukazać w inny, bardziej inteligentny sposób.
Ten film jest dla bystrych, którzy potrafią wyłapać niuanse między wierszami, fakt, że często dosadnymi, ale właśnie taka jest dzisiejsza sieczka antykulturowa mieniąca się "kulturą"...
Ja się nie czuję mało bystra a jednak film do gustu mi nie przypadł. Wśród moich znajomych też widziałam raczej zmęczenie i zdegustowanie na twarzy po "seansie" ;) W filmie postawiono wg mnie o wiele bardziej na tzw. humor niż na wyśmianie takiej rzeczywistości czy morał... No tak, bo morału nie było wcale. A, że taką sieczkę nazywa się w tych czasach kulturą to już inna sprawa. Warto się jednak czasem zastanowić czy taki film przez przeciętnego widza nie zostanie odebrany jako promowanie takiej "kultury" niż właśnie wyśmianie.
Wolę jednak obejrzeć "Idiokrację" ;)