Chyba go nie zrozumiałem.... o co chodzi w tym filmie? Kto jest zły a kto dobry? A ten facet co mu jakiś robak wypadł z gęby? Zima, mróz a w samochodach szyby po otwierane. Albo oszczędzają akumulator... a światła mijania świecą się cały czas... A kim był kierowca co sikał z krwią? Zjawą ? Po cholerę siedzieli w tym popsutym samochodzie jeżeli do stacji było bliski? Najbardziej straszny moment to jak wyciągał batonika.... porażka...
Nie chce Cie obrazic, ale widocznie ten film bul dla Cibie zbyt inteligentny:) Po pierwsze akumulator byl zepsuty, po drugie nie mieli paliwa, po trzecie do stacji wcale nie bylo tak blisko zwlaszcza jak na taka pogode. Ale film jakis rewelacyjny nie byl to przyznaje, takie 7-/10 moge dac:)
Haha!!! Jak akumulator mógł być zepsuty, skoro świeciły światła mijania na postoju? Dopiero nad ranem zgasły, gdy się wyczerpał. Te mózgi mogły wyłączyć światła i zostawić samo ogrzewanie, to by przynajmniej 2 godziny dłużej im ciepło było i by oboje przetrwali do rana. Film porażka na maxa!
łojoj..Rzeczywiście nie za bardzo załapałeś, o co w tym filmie chodziło, zdarza się;) ale po co od razu taka ostra krytyka?? Skoro oglądałeś film, to zapewne przypominasz sobie tę historyjkę z szeryfem? Wg niej, co roku, w tym samym miejscu,przed świętami dochodziło do śmiertelnego wypadku. To była taka jakby "lokalna legenda". Pech chciał,że tym razem ofiarami miała zostać dwójka młodych studentów. On chciał zwrócić na siebie jej uwagę i chociaż mieszkał zupełnie gdzie indziej postanowił ją podrzucić do rodzinnego miasteczka. Ciekawe było już chociażby, to że początkowo wszystko wskazywało na fakt,iż kierowca jest filmowym "złym charakterem". Okazało się natomiast zupełnie co innego. Kolejnym dobrym motywem były duchy zmarłych księży. I ta finałowa scenka w którj nie udzielili pomocy psychopatycznemu szeryfowi, jakby w odwecie za krzywdy ,które wyrządził swoim ofiarom. Ten facet co mu robale wyszły z buźki, to był albo omam wywołany wyziębieniem organizmu albo duch,sorki,ale teraz nie jestem pewien. I ostatnie; siedzieli w samochodzie, bo biorąc poprawkę na pogodę oraz fakt,że jest ciemno i droga prowadzi przez las bali się ruszyć,gdzieś dalej od samochodu. Wydaje mi się, że to zupełnie naturalna reakcja, no nie? Ze światłami rzeczywiście przegieli:/