Plusy:
- jeden za scenerię (za oknem u mnie też zima, brrr..) więc łatwiej było wczuć się w klimat
- kolejny, za powoli narastającą atmosferę lęku i tajemniczości, szczególnie w pierwszej połowie filmu, która jednak pękła jak bańka mydlana w momencie wizualizacji zjawy księdza (chyba) plującej wężem :(
- brak ,,cukierkowego" zakończenia (tego nie lubię szczególnie w horrorach), choć o pewnym happy endzie można jednak mówić:)
- gra aktorska głownych bohaterów specjalnie nie zachwyca , ale i nie odstręcza - dla mnie bardziej na plus (szczególnie Blunt) niż na minus
Minusy:
- podzielam opinie wielu osób z tematów poniżej, dotyczące zmarnowanego potencjału drzemiącego w w przedstawianej historii. Wydaje mi się, że można było ją opowiedzieć chociażby jak podałem wyżej - bez wizualizaji zjawy plującej wężem.Czasem więcej niedopowiedzeń powoduje większy strach u widza niż dosłowne ukazanie tego co nas straszy (a przynajmniej nie za szybko)
- niedociągnięcia fabularno-logiczne (oczywiście w ramach zaproponowanej przez reżysera konwencji filmu) - np.: motyw włączonych świateł postojowych podczas oszczędzania akumulatora w samochodzie, czy próba prezkupstwa przez Blunt ,,spiritus movens" całej historii przy jego pierwszym pojawieniu się (jej obawy jakoś nie pasowały do całej sytuacji - przecież groziło im zamarznięcie)
Podsumowując: ja spodziewałem się czegoś lepszego i lekko się zawiodłem. Jeśli nie oglądaliście wielu horrorów/thrillerów ,,Mroźny Witr" może Wam się spodobać, ja jednak jako fan gatunku jestem zawiedziony. Z ostatnio oglądanych polecam w podobnej tematyce, zdecydownie lepsze: DEAD END czy dający do myślenia TRIANGLE. Dla wielbicieli mocniejszych scen w horrorach moża polecić mało znany FARMHOUSE, (przyznaje jednak, że tam zakończenie może być dla niektórych kiczowate).
MROŹNY WIATR 4/10