film ma bardzo ciekawą fabułę. jednak zawiera się w niej kilka głupotek. do tego bardzo słaba jakość obrazu jak 81 rok. oglądałem wersję, która ktoś raczył nazwać "uncut". to bardzo ciekawe, bo film nie był długi i do tego był zupełnie niekrwawy, więc nie wiem co można by z niego uciąć. zabójstwa słabe. do tego jest ich jak na lekarstwo. klimat jest nawet niezły, ale też nie powala. końcówka zawiera popisową dawkę głupoty. i jeszcze jedno: p kiego wymyślać tak ciekawą postać mordercy jak strach na wróble, skoro przez cały film ani razu [!!!] nie pokazali go w akcji?? tzn widać tylko skutki jego działań. to jest coś grzeczny, niskobudżetowy slasher tv, w którym morderca jest duchem [zombie?]- mścicielem zza grobu i nie morduje za wiele. 5/10
Mnie on też nie zachwycił. Faktycznie, postać stracha aż prosi o lepsze wykorzystanie. Film bezkrwawy ze względu na produkcję telewizyjną, ale ogólnie nie jest z tych, które zapadają w pamięć na wieki.
zapadają,zapadają....
epizod od momentu ucieczki bubby z domu do momentu jego odkrycia (właściwie to ostatnia scena face to face) zrobił na mnie piorunujące wrażenie, gdy go oglądałem w 80' w tv.
mimo że tyle lat minęło, pamiętam go jakbym go właśnie skończył oglądać.
a z racji tego, że to prawdopodobnie nie wytrzymał próby czasu, nie chcę do niego wracać, psując sobie pierwsze wrażenie.
Wiadomo, że w dzieciństwie pewne rzeczy inaczej się odbiera. I masz rację, że pielęgnujesz w sobie to pierwsze wrażenie, bo ponowne oględziny zapewne rozwiałyby je. Tak właśnie sobie myślałam, że to jest horror dla młodych widzów, że na nich właśnie może zrobić największe wrażenie.