Niedopracowany scenariusz, kiepski Depp. Jako komedia film zawodzi na całej linii. Żeby rozpie*dolić taki potencjał to trzeba mieć talent. Na plus pozostałe kreacje aktorskie. Największa zaleta "Mrocznych cieni" to wspaniała scenografia.
dodam od siebie, że strasznie mnie make up aktorów drażnił... w szczególnosci Deppa. taki trochę "strzele se ryj na biało-czarno i będę wampir'ę' " :/
dokładnie, film miał potencjał, był pomysł, ale wykonanie tragiczne. Dałam tylko 5/10 ze względu na postać Baltazara... Plus za parę zabawnych scen...
Reszta to zbiór niedopracowanych elementów, chaotycznych dialogów i nieporozumień.
Aha, i pytanie. Czy tylko ja nie do końca zrozumiałam motywu pojawiającej się zjawy??? Nie do końca zostało to wytłumaczone w filmie...
Z tego co, niestety pamiętam, nawet nie ma próby wyjaśnienia tego motywu. Victoria widzi ducha Josette od dziecka, ale dlaczego? Ot, taka zagwozdka dla widzów lubiących spekulacje. Albo leniwy scenarzysta. Stawiam dwie dychy na to drugie.
Jak dla mnie, ten film wyśmiewa wszystko. I nie zgodzę się z tym, że zawodzi jako komedia. To nie jest po prostu głupawy humor pełen zboczonych podtekstów, tylko inteligentny dowcip, tak rzadki ostatnimi czasy. Według mnie to bardzo przyjemny film na nudny wieczór.