Mysle, ze 6/10 bedzie sprawiedliwe. Napisalem dluzsza recenzje, ale oczywiscie FW wygasil sesje i wszystko poszlo sie *****.
Generalnie rzecz biorac wielkim plusem jest feel seriali z lat 60 i ten burtonowski mrok, ktorego brakowalo Alicji. Stylistycznie prezentuje sie wspaniale, zarowno pod wzgledem kolorystyki jak i strojow/scenografii.
Niestety postacie sa dosc plaskie, mimo swietnej obsady aktorzy nie maja co grac (Depp wcale nie zagral tak tragicznie jak wielu pisalo, ale nie pokazal nic nowego i w zasadzie ta postac procz wygladu nie ma w sobie niczego nietuzinkowego) a fabula jest po prostu nudna i malo wciagajaca. Wszystko skleja ten klimat, rodem ze Scooby Doo czy starej Rodziny Addamsow, ale to wszystko. Zakonczenie filmu pozostawia widza obojetnym a watki sa tylko musniete, Burton w nic sie nie wglebia. Jest to krok w dobra strone po ostatnich produkcjach, ale to jeszcze nie to.
Dla dzieci ten film nie jest, ale dla doroslych tez nie. Jest gdzies po srodku co sprawia ze jest malo wyrazisty. Ani tak brutalny jak Jezdziec bez glowy, ani tak wywazony jak Sok z Zuka. Widac po Burtonie zmeczenie materialu. Nie zawiodlem sie chyba tylko dlatego, ze mialem naprawde niewielkie oczekiwania w stosunku do tej produkcji,natomist jestem przekonany, ze moglo byc o wiele lepiej. Depp niestety tez chyba najlepsze lata ma za soba, na co patrzy sie ze smutkiem.
Same lata 60 sa w filmie slabo pokazane, rowniez bardzo powierzchownie. Niestety dostalismy przecietniaka, ale warto go zobaczyc wlasnie ze wzgledu na klimat,klimat filmow,ktore jako dziecko ogladalo sie na halloween :)
Ten film to właśnie takie "ni-pies, ni-wydra, coś na kształt świdra" tak, jakby twórcy nie mogli zdecydować się co i dla kogo kręcą - tutaj zdecydowanie się z Tobą zgadzam. Spaprana końcówka - ot, trzeba skończyć, więc ciach! i po sprawie... Bo można było wyciągnąć z tego tematu znacznie więcej i w wielu fragmentach jest to widoczne jak na dłoni... mniejmy jednak nadzieję, iż nadchodzący wielkimi krokami Frankenweenie, gdzie w pracach nad scenariuszem Burton brał już udział (być może tego zabrakło w Mrocznych Cieniach?), nie da nam zbyt wielu okazji do narzekania :)
Zgadzam się. Ja się wahałem między 5 a 6, w końcu dałem wyższą, ponieważ uwiodła mnie VIKI (Viktoria) ;) A tak na poważnie, to po prostu piątka wydała mi się niesprawiedliwa i zbyt niska jak na wkład w ten film. Scenariusz nie powala, ale źle się też nie oglądało. Depp bez tragedii, znam jego gorsze role.