Niektórzy piszą, że film jest nudny , a niektórzy, że fajny.Czy warto iść na to do kina?
Właśnie chciałam założyć taki sam temat. Za półtorej godziny zaczyna się seans w kinie a ja nie wiem co zrobić! Wydaje mi się jednak, że przejdę się na to.
Byłam dzisiaj na tym filmie i muszę powiedzieć, ze wybitny to on nie jest. Można obejrzeć, ale bez rewelacji.
Były momenty śmieszne, wiec film porażką nie jest. ;)))
Szczerze mówiąc film mnie rozczarował, widząc obsadę myślałem, że to bedzie kolejny świetny film Burtona, tymczasem okazał się całkiem przeciętny. Na pewno możn a go obejrzeć w domowym zaciszu, jednakże pójście do kina odradzam , bo to zwyczajna strata pieniędzy ; )
jeśli chcesz obejrzeć dobry film - idź, ale nie wybieraj się, jeśli oczekujesz czegoś "FAJNEGO"
żeby iść do kina to aż tak to nie :P ale sam filmik jest lekki i przyjemny,dobrze się ogląda i nie przynudza
mnie też jakoś specjalnie nie zachwycił :/
nie tego się spodziewałam, ale niektóre sceny i dialogi, super :]
Ogólnie to film w pewnym momencie zwalnia i wychodzi takie pomieszane z poplątaniem....
film fajny ale mysle,ze szkoda placic za jego oglądanie.ja wlasnie obejrzalam go na laptopie i naprawde zalowalabym gdybym zrobila to w kinie.aczkolwiek jest ciekawy;)
dostałam darmowe wejściówki, tylko muszę wybrać repertuar. U mnie nie ma za ciekawego wyboru. Zastanawiam się nad Dyktatorem a Mrocznymi cieniami. Co polecacie?
chyba jednak poczekam trochę na coś innego, może w piątek wyjdzie coś co mnie bardziej przekona, mam czas do końca czerwca, a jak nie to sie wybiorę na te Mroczne cienie,
dzięki za radę :)
A mi się bardziej podobał Dyktator :) Chociaż nie ma co porównywać tych dwóch filmów.
Na Dyktatora poszłam - podobał mi się Borat, Bruna nie mogłam znieść, ale byłam ciekawa nowego wcielenia Cohena. Nie rozczarowałam się. Zarówno ja, jak i osoby na sali mieliśmy niezłą radochę z tego filmu - polecam komuś, kto lubi nieskomplikowany humor i czasami ma potrzebę "odmóżdżenia" :)
Mroczne cienie. Cóż... Muszę przyznać, że moje postrzeganie filmów Burtona różni się znacznie od tego powszechnego. Byłam zachwycona Sweeney Toddem oraz Alicją w krainie czarów, za to nie przepadam za Edwardem nożycorękim czy Gnijącą panną młodą - gust zgoła inny od wszystkich. I Mroczne cienie w tym moim rankingu plasują się mniej więcej po środku. Część filmu całkowicie mnie zanudziła, jednak muszę przyznać, że druga część wywołała na mojej twarzy uśmiech. Burton połączył historię wampira z produkcją i eksportem ryb - tylko on tak potrafi. Groteskowo :) Mimo to jeśli miałabym jeszcze raz decydować się na kino: Dyktator - tak, Mroczne cienie - do obejrzenia w wolnej chwili w domu.
Pozdrawiam serdecznie :)