Jakby twórcy nie zdecydowali ostatecznie, czy to ma być czarna komedia, pastisz czy coś
jeszcze innego. Gra aktorska bez zastrzeżeń, ale mimo to całość okazuje się dość mdła.
Wydaje się też, jakby Burtonowi zabrakło rozmachu, fantazji czy pomysłu na spójną
opowieść. Za to kilka fantastycznych momentów i niezwykle udanych ripost - one windują
ocenę filmu jako całości.
Mam identyczne odczucia :-) Po seansie wyszłam z kina nieco skołowana - dramat, komedia, pastisz? Czy to była kpina z wampirów, czy branie tematu zupełnie na serio? Nie bardzo wiem, co o tym myśleć. Tak poza tym, to gra aktorska oczywiście bez zarzutu (wszyscy spisali się fantastycznie, bez żadnych zastrzeżeń), podobał mi się też sam klimat - mroczny, tajemniczy. Tyle,że sama historia była po prostu nudna. Miejscami żart był żenujący, a miejscami genialny. 6.5/10.
widzisz na tym polega fantazja Burtona połączył horror z komedią (to tak jak połączyć truskawki z majonezem) i smak wyszedł całkiem interesujący. Reżyser do końca wiedział jaki gatunek chce przedstawić
bo to nie jest ani komedia, ani fantasy, ani horror, to po prostu Burton film, jego własny, unikatowy gatunek. Choć nie jestem jego wielką fanką, doceniam to, jak wspaniale połączył kompletnie różne klimaty i stworzył jedną opowieść. To nie był eksperyment, Burton razem z Depp'em i Heleną Bonham Carter wypracowali sobie niepowtarzalny styl, zawsze gdzieś na granicy kiczu, przeplatając elementy horroru, komedii czy filmu akcji wedle własnych proporcji. Burton wyraża siebie w swojej twórczości, co jest wyraźnie wyczuwalne, ale nie jest to sztuka dla sztuki, to raczej filmy typu "dla każdego coś miłego".