Nie jestem fanką Burtona, ale jednak z całą pewnością jak na niego ten film jest słaby, głupi i nudny po prostu. Odradzam!
nie jest aż tak super tragicznie. Końcówka bez polotu i pomysłu, a sam początek też taki nijaki ze śmiesznymi wstawkami. Niewymagający film. Czuję tutaj nawet wpływy na pomysł samego Burtona - bo to rzeczywiście od końca nie było tak burton'owskie jak dotychczas.
Zgadzam się, jakiś mało burtonowski- właśnie w tym sensie dla mnie, ze on robi duuużo lepsze filmy,ale zgodzę się super tragedii też nie ma ;) chociaż dobrze też nie jest. Pisałam zaraz po obejrzeniu stąd może moja ocena,jednak chyba i tak bym odradzała. To jakieś połączenie czarownic z Eastwick, Ze śmiercią jej do twarzy, Nawiedzonego domu i Bóg wie jeszcze czego... ale największa wada to to, ze film nudny chyba. I zgadzam się końcówka straszna. Tylko ostatnie ujecie burtonowskie:))
No dokładnie! - "ze śmiercią jej do twarzy" w scenie jak Elizabeth strzela do Angelique! Również jestem po wczorajszym seansie. Szkoda w sumie, miałem cichą nadzieję, że Depp w końcu dostanie oskara za tę rolę - po obejrzeniu stwierdzam - chyba nie...
No to mam dylemat, bo się przymierzam do tego filmu od jakiegoś czasu a tu widzę, że może lepiej sobie odpuścić.
Idź!!!! sama sobie przeczę ale... jak mozesz to wybierz się na środy z orange, albo środy w Cinema City:)) Namawiam dlatego, ze tragedii nie ma a skoro wybierałeś/aś się to znaczy, ze coś takiego jest co Cię zainteresowało- ja bym na Twoim miejscu nie odpuściła i chciała sama zobaczyć- pójdziesz z bardziej sceptycznym nastawieniem, a to na pewno pomoże w odbiorze! Także idź! A jak pójdziesz to powiedz co i jak:))) pozdrawiam!