Skusiłem się, bo był również w kategorii fantasy, a Rosjanie radzą sobie dobrze w tym gatunku. Ale to słabiutki horrorek i tyle. Oceniłem na 4 czyli jak chce filmweb - ujdzie. Ale powinien być dopisek "od biedy".
Kłamałem. Nie lubię tylko swojego towarzystwa. Lubię innych i przyjaciół. Nawet mam misia pluszowego od 22 lat. Po prostu w nerwach tak napisałem. Nie zależy mi tylko na sobie. Nie jestem egoistą.
Znowu skłamałeś, pisałeś że nie masz przyjaciół. Pewnie ten pluszak wymaga wiele wyrzeczeń, i ciągłej opieki, no naprawdę sięgnąłeś wyżyn empatii.
Sam se te choroby wymyślasz?, co jeszcze Ci dolega?, może masz też aerofobię i agrofobię, zrewiduj swoje lęki, a zapewne jeszcze coś znajdziesz.
Pocelebruj dobrze i żebyś Odyna ,Zeusa czy innego boga nie obraził, bo ich gniew może być straszniejszy niż Jahwe.
Mam tylko jedno pytanie? Czy gdybym leżał ranny, a Ty byś przechodził obok pomógł byś mi czy dobił mnie?
Ale według większości religii dopiero po śmierci jest fajnie, nie chcesz tam się dostać, co Cię tak zniechęca do umierania, podobno tam jest tak fajnie, a ty w to wierzysz. Ale wnioskując z twojego strachu masz wątpliwości.
Uwolnij się od tego, polecam. Ty nie chcesz wierzyć, to zostało Ci narzucone i wpojone kiedy byłeś bezbronny.
Co z tego że nie chcesz, statystycznie większość nie chce umierać, nic nie trwa wiecznie, albo się pogodzisz albo żyjesz w strachu i religijnych zabobonach.
Fajny to pojęcie względne, dla jednego fajny jest ktoś, kto czyta książki, a dla innego koleś zbierający znaczki. Nie wiem jak interpretujesz kwestię fajności.
Zapewne masz rację, że masz rację, bo masz rację. Istnieje ktoś, kto według ciebie Cię ocenia dobrze?.
Tak. Rodzice mnie adoptowali kochają mnie nad życie. Mama biologiczna nie żyje, zostałem jej zabrany bo nie miała pracy na utrzymanie, była młoda. Mam jej rodzeństwo dwóch wujków i dwie ciotki kiedyś pojadę do nich są z Dolnego Śląska. Mama upiła się ze smutku. Biologiczni dziadkowie też nie żyją. Ojca nigdy nie chciała zdradzić.
Jakoś nie wzbudzasz we mnie empatii. Mam już swoje lata, i takie użalanie się nad samym sobą nie robi na mnie wrażenia.
Dzisiaj w hospicjum byłem świadkiem piesek spadł z balkonu, chory chłopak go wyrzucił. Mam tam obróbki od Sądu za karę za groźby do Ministra Ziobry. Serduszko się krajało. Siostra pojechała z Nim do weterynarza. Nie będę się wdawał w szczegóły. Jestem prostym chłopakiem, marzycielem w świecie szarych, nudnych faktów. I nie jestem samolubny. Nie odpowiada mi tylko moje towarzystwo. Chciałbym być jeszcze lepszym człowiekiem. Przepraszam. Ile już razy Cię przepraszałem, nieważne zresztą. Żółwik