Siema nie uwazacie ze scena z zakonczeniem Bana byla troche zrabana nie efektywna? Ja myslalem ze Bane bedzie glowna postacia w tym filmie jak Joker w DK a zas zawiodlem sie na zakonczajacej sceny z nim w TDRK co o tym myslicie? ;p
Była bardzo efektywna. Jeśli wiesz co to słowo znaczy. Poza tym, powiem Ci, że to drugie zdanie pod względem gramatycznym jest bardzo....hmmm .... brawurowe.
Ta.. trochę przekombinował. :D
Co do sedna sprawy, też spodziewałem się czegoś więcej... ale to sprawka tych zapowiedzi i spotów, człowiek się naoglądał i spodziewał nie wiadomo czego.. :P
1. słownik i po wakacjach bardziej uważaj na lekcjach polskiego.
ale co do sedna...niby miranda jest zaskoczeniem na koniec ale jak dla mnie mogloby jej nie byc w ogóle, Bane w zupełności wystarczył :) a jego smierc..no coz, tez chyba liczyłem na cos bardziej "osobistego", mialem nadzieje ze jednak Batman mu dołoży własnoręcznie
Nie mam juz lekcji polskiego ;p cienki bylem z polskiego takze wybaczcie i przebolejcie blz ;p
Też jestem zawiedziony ale wytłumaczyłem sobie to tak, że bomba miała zaraz wybuchnąć więc nie czas na czułości, trzeba ratować Gotham !
Ja wcale nie jestem przekonany że Bane zginął, niby został trafiony z działka przez Koteczka ale na tym się kończy, nigdzie nie jest pokazane jak odpływa czy wydaje ostatnie tchnienie. Wg mnie to jest kolejne niedomówienie zrobione przez Nolana żeby zrobić pole manewru ewentualnym kontynuatorom serii filmów o Batmanie. W komiksie o ile się nie mylę Bane nie ginie, a w pewnych epizodach nawet współpracuje z Batmanem :)
Sama o tym wcześniej pisałam, że niewiadomo czy zginął bo nikt nie sprawdził ciała! ja to bym chciała film tylko o Bane'ie z Hardym w roli głownej. A ty mi tu jeszcze że Bane nawet 'kumpluje' się z Batmanem :) pojawiła się iskierka nadzieji :D
No własnie czyli to nic pewnego, było w komiksie tak, że Batman podajże zanurzył Bane'a w jamie Łazarza z wdzięczności za uratowanie życia o :)
Niestety Bane po raz drugi został zrąbany - tym razem zdecydowanie mniej niż w "Batman & Robin". Czy naprawdę tak trudno zrobić film, w którym Bane działa z własnych pobudek? I dlaczego Nolan chcąc jeszcze bardziej urealnić bohaterów swojej trylogii zrobił kompletnie odwrotnie względem Bane'a? Zamiast umieścić Bane'a w normalnym więzieniu, to wsadził go do więzienia w studni...no litości. No i jednak głupie jest wprowadzanie postaci Bane'a, który nie korzysta z jadu.
z tym jadem to by było głupie i żałosne! a takto jest przedstawiony jako postać tragiczna!
A raczej jako narzędzie - wychodzi na to, że Bane znowu był bezmyślny. Właśnie użycie jadu miałoby sens - bo jak inaczej wytłumaczyć niesamowitą siłę Bane'a, który uderzeniem pięści kruszy kolumnę? No coś jest nie tak. Cały czas czekam, aż ktoś przedstawi Bane'a jako gościa niezwykle inteligentnego, szukającego zemsty, nadzwyczaj silnego (dzięki jadowi) - ale też uzależnionego od jadu. Marzy mi się połączenie historii Bane'a z komiksem "Batman: Venom".
w życiu nie przeczytałam żadnego komisku! więc niewiem co powinno być! Bane w wersji nolanowskiej był inteligenty, był godnym parterem w zbrodni i fajnym badass'em zakochanym w kobiecie :) ja mam nadzieję że powstanie jeszcze jeden film o Bane'ie :))
To tym bardziej polecam przeczytać numer, który był niejako zapowiedzią serii "Knightfall" -> http://www.batcave.com.pl/grafa/komiks/polska/batman1995_02.jpg
Niestety nolanowska wizja Bane'a, czy cała jego geneza kompletnie mi się nie podobała.
Mam mieszane uczucia co do Bane-a, Hardy postarał się doskonale jest on świetnie zagrany, fajnie przedstawiono jego historię (pod warunkiem, że nie zna się tych komiksowych i nie liczy na ścisłą ekranizację postaci z papieru), ALE... ogólnie Bane był mega kolosem, jad jeszcze bardziej go powiększał, a Hardy nie czarujmy się, duży nie jest. Tą postać powinna zagrać wysoka osoba ze ścisłej czołówki zawodów Mr. Olimpia, a nie ważący 80kg aktor przeciętnego wzrostu.
a guzik prawda! :) cały "urok" Bane-a był w jego monstrualnej posturze, sile oraz dawkowaniu się jadem + oczywiście inteligencja ale to nam akurat pokazano.
Hardy i tak duzo sie napracowal nad sylwetka do filmow w ostatnim czasie i w wiekszosci ujec pokazywano go z takiej perspektywy ze stawal sie o glowe wyzszy niz w rzeczywistosci a dawanie jakiegos zel-betonowego klocka z Mr.Olimpia do takiego filmu bylo by czyms zlym patrzac na Hardego w ostatnim czasie to wazy cos kolo 100
ale i tak był stanowczo za mały jak na tą postać, rozumiem takiego Bane-a bez jadu, a po jadzie żeby wyglądał jak 3m kolos! Film robi taką firurę, że a nuż zobaczymy to w ekranizacji o nim jako epilog do "Mroczny Rycerz Powstaje" ;)
Spokojnie mogli zostawić Hardy'ego w roli Bane'a, a po użyciu jadu dawać jakiegoś napakowanego gościa. Wówczas i tak chodziło by wyłącznie o sceny walki.
Z jadem nie jest zly pomysl natomiast to ze nolan zrobil z niego glownie pionka mnie zawiodlo. Mialem nadzieje ze bedzie co najmniej tak wazny jak Joker w tdk
I to jest jeden z największych minusów Bane'a w tym filmie. Plakaty i zwiastuny sugerowały, że to jednak on będzie głównym nemesis Batmana w tej części. No i szkoda, że Nolan nie pokusił się na przedstawienie jakiekolwiek genezy Bane'a - po prostu był w więzieniu-studni i już.
pytanie brzmi jakim cudem udało się Bane-owi wydostać z tego więzienia? Wątpię aby działało ono wobec prawa "odsiedzisz swoje i wychodzisz".
To chyba było później powiedziane, jak Talia opowiadała o tym, jak wróciła do studni i zobaczyła, że Bane został okaleczony przez współwięźniów. Nie wiem, im więcej myślę nad fabułą tego filmu, czy o różnych szczegółach tym bardziej jestem rozczarowany.
Talia go uwolniła po tym jak odnalazła ojca. Niestety jej ojciec nie mógł go zaakceptowac, bo przez jego okaleczenie widział w nim tylko potwora. Jest to wyjasnione dokładnie.
Jak dla mnie Bane jest swietnie zagrany. Szkoda tylko, ze dzialał jako narzędzie w rękach Mirandy, gdy się o tym dowiedziałam, jakby z jego pstaci uszło w moich oczach "powietrze". Niemniej jednak czyni to z niego postac naprawdę tragiczną,.
Mysle ze film otrzymalby lepsze wyniki gdyby tak wlasnie bylo wiedzial ze Hardy to dobry aktor a dziwi mnie to ze w pelni nie wykorzystal jego potencjalu. Zrabal :S
Bane słynął z tego, że korzystał z jadu a jak wstrzyknął sobie TN-1 to zrobił się jeszcze większy i na szczęście uszkodziło to jego pamięć przez co Bane zapomniał kim jest Batman.(Batman Arkham Origins)
A ja mam pytanko o co chodziło jak już batman wyleciał z bombą nad zatokę i wybuchła to wtedy fox idze do tych mechaników i pyta się czy mógł naprawić oprogramowanie autopilota a ci mu mówią że było dane pół roku temu przez wena. Powiedzcie mi o co tu chodzi bo nie jarze.
Chyba chodziło o to, że Bruce upozorował swoją śmierć, Fox myślał, że Batman leci z tą bombą a tak naprawdę to był autopilot zainstalowany bez jego wiedzy przez Bruce'a.
Jestem świeżo po seansie i myślałam, że Batman najpierw się zajmie bombą, a potem Banem jako tym głównym "złym".