Największą zniewagą do tej postaci było to że Bruce Wayne porzucił tożsamość batmana aby zacząć żyć własnym życiem , jak wszyscy wiemy z komiksów i seriali animowanych , Bruce nigdy nie porzucił by bycia batmanem ponieważ stało to się jego obsesją on sam przyganą do siebie mrok , stał się nocą całe życie odtrącał od siebie ludzi i na końcu został sam stary i samotny . W filmie mamy natomiast siedzącego sobie Bruca z Seliną w Florencji uśmiechających się do siebie zostawiający Gotham przestępcom
Biorę pod uwagę przede wszystkim komiksy oraz różne seriale animowane ,.Jakby tego nie odbierać Batman jest Brucem Waynem! Dotychczasowi "inni Batmani" tylko tę tezę potwierdzali, bo żaden nie potrafi się odnaleźć w tym kostiumie. Specjalnie nie napisałem roli, bo Bruce nigdy nie odgrywał postaci Batmana . On nią po prostu jest, znacznie bardziej od postaci milionera. tylko pod maska mógł być naprawdę sobą .Batman jest też bardziej detektywem niż superbohaterem chociaż w trylogi Nolana to nie ma on nic z detektywa
Przeżył, bo batplane (czy batcopter?) miał zainstalowanego autopilota - Bruce po prostu ustalił kurs lotu, a pewnym momencie wyskoczył i od tej pory oficjalnie nie żył (nieoficjalnie), pogrzeb, podział majątku itd. Ale trzeba powiedzieć, że mu się należało, bo 8 lat wcześniej znienawidzili Batmana i był przeklęty za to rzekome zabójstwo H. Denta, a teraz stał się bohaterem, bo się poświęcił (Batman oczywiście się poświęcił, Bruce przecież żyje - przynajmniej ja to tak interpretuję).
Niezupełnie.
Nie zwróciłeś uwagi że sygnał Batmana (reflektor) został odnowiony.
Więc jeśli Gordon będzie potrzebował powrotu Batmana, musi tylko zapalić sygnał ;)
Zocznijmy od tego, że rozmawiamu tu na temat filmu a nie komiksów i bajek, lecz ogólnie to się z tobą zgadzam, lecz film został również zrobiony ''pod publikę'' czyli zawierał to co widzowie chciely by zobaczyć czyli happy ending, ale nie do końca ponieważ kwestia Bruca, i czy przeżył, czy też zginął pozostała otwarta, aby widz sam się w tym odnalazł (tak zwany open ending). Oczywiście masz racje, że Bruce całkowicie zatracił się w byciu Batmanem i że był bardziej detektywem, i że niczego poza tym nie widział, ale to jest na temat komiksów, a nie filmu, który był tylko jedną z wielu wizji życia oraz działalnosci Batmana. Każdy może interpretować i przedstawiać tą postać na swój sposób tak jak to zrobił Nolan, a zachowal szkielet, czyli te podstawowe informacje i faktz na temat Bruca, Batmana itp. Wg. mnie film bardzo dobrz, ciekawy oraz ekscytujacy, juz nie wspominajac o grze aktorskiej.
Oczywiście zgadzam ze sama trylogia Nolana jest świetna gra aktorska na najwyższym poziomie , chciałem jedynie wyrazić parę niedociągnięć samej postaci batmana mimo to szanuje jaką interpretacje wybrał Nolan chociaż sprzecza sie ona trochę z wersją na której się wychowałem mam na myśli komiksy czy starsze filmy Burtona oraz kultowy serial animowany z 1992