PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=506756}

Mroczny Rycerz powstaje

The Dark Knight Rises
2012
7,7 314 tys. ocen
7,7 10 1 314352
6,4 53 krytyków
Mroczny Rycerz powstaje
powrót do forum filmu Mroczny Rycerz powstaje

DEAD?

użytkownik usunięty

Batman umarł na końcu nie?

ocenił(a) film na 10

Nie umarł. Przecież był pokazany na końcu jak Alfred zauważa go przy stoliku z Cat Woman.

użytkownik usunięty
KraIzeR

taa, jego wyobrazenie, pozatym nie bylo widać, że wypada z tego swojego samolotu, więc umarł na 100%

Przeżył.
W pewnym momencie można zauważyć scenę w której Fox uświadamia sobie , że Wayne zmodyfikował autopilota , więc mógł po prostu wyskoczyć przed wybuchem. Sądząc po końcowej scenie , tak właśnie było.

użytkownik usunięty
GarvinSitho

Nie wyskoczył, umarł

Dzięki za merytoryczną argumentację. Przekonałeś mnie...

użytkownik usunięty
GarvinSitho

-.- zobacz sobie jeszcze raz końcówkę..... i zobaczysz, że nie wyskoczył...
a ty nie bądź taki do przodu..
"Dzięki za merytoryczną argumentację. Przekonałeś mnie..."
a co ci miałem napisać? esej?

Batman nie umarł. Po pierwsze w amerykańskim filmie szansa, że bohater umrze jest znikoma. A po drugie i trzecie to GarvinSitho, już zwrócił uwagę na ostatnią scenę w Wenecji i naprawiony autopilot. Reżyserzy często najpierw próbują uśmiercić bohatera, a potem w ostatniej chwili pękają i jakoś go ożywiają.

użytkownik usunięty
Kodachi

To Nolan, możliwe, że umarł w tym samolocie..... z resztą to zakończenie trylogii, więc mógłby zginąć.

skoro jesteś tak mocno utwierdzony/a w swoim przekonaniu, to po kiego się pytasz?

ale tak na temat, nie, koleś nie umarł
to znaczy, umarł jako Batman, ale żyje dalej jako Bruce Wayne
upozorował swoją śmierć w oczach obywateli Gotham, ponieważ chciał zakończyć już swoją rolę jako Batman,a tym samym zrehabilitował się za rzekomą śmierć Denta, o którą go oskarżano (co ofc było nieprawdą)
i tyle w tym temacie

Nolan wpadł na oryginalne zakończenie, takie które odpowiada większości fanów człowieka-nietoperza

Wytłumacz mi jedno - po co do cholery zakładałeś ten wątek? Ten znak zapytania na końcu tematu to jakaś ironia? Bo jakoś nie widzę , żebyś się o coś pytał lub chciał dyskutować. Zamiast tego narzucasz innym swój tok (nie)myślenia nie poparty żadnymi argumentami.

Na końcu nie jest pokazane , że wyskoczył ani też , że zginął. Jedyne co jest oczywiste w momencie oglądania tej sceny to , to iż Bat został zniszczony. Później dopiero okazuje się , że autopilot został naprawiony i dla INTELIGENTNYCH ludzi staję się wtedy oczywiste , że Bruce żyje.
Pytanie retoryczne: po co miałby ginąć , skoro ustawił sobie autopilot i mógł po prostu wyskoczyć?

ocenił(a) film na 10
GarvinSitho

założyciel tego forum to idiota , który filmu nie zrozumiał i zakończenia
a film oczywiście mega jak wszystkie batmany Nolana

ocenił(a) film na 8

Też się nad tym zastanawiałem i jeśli mam być szczery to jestem bliżej koncepcji autora postu. Też uważam, że Alfred mógł sobie po prostu wyobrazić Bruce'a we Florencji, bo wcześniej sam się przyznał, że o tym marzył, ale z drugiej strony wyraźnie widać tam bohaterkę graną przez Annę Hathaway. Ponadto pod koniec filmu - przed wyruszeniem z bombą Batman twierdzi, że nie ma autopilota, a potem eksperci mówią Freemanowi, że został zainstalowany przez Bruce'a Wayne'a. Także trudno to jednoznacznie ocenić, myślę, że to było celowym zabiegiem reżysera. Osobiście ciekawią mnie dalsze losy Robina i z miłą chęcią zobaczyłbym kontynuację, najlepiej w reżyserii Nolana ;)

użytkownik usunięty
Tango92

Moze faktycznie umarl, moze widac to po jego minie? Nie widac, zeby wyskoczyl...
Widziales intera?

Japi**dole ! Po ch*j się pytasz ?! Zresztą Nolan by nie mógł pokazać że Batman wyskakuje bo to było dziwne (?) Leci i nagle z 50 km od kamery widać jak Batman wysakuje ?! TO jak myślisz po co zrobili scenę z FOXEM na końcu i autopilotem !!?

użytkownik usunięty
dagon1911

Co za palant, pytam sie by wiedziec... -.-

Żeby wiedzieć z tego ci widzę to i tak pisałeś wcześniej że zginął do innych użytkowników jak oni ci próbowali wytłumaczyć to ty mówiłeś że zginął więc skoro wiesz podobno to po co się pytasz ?!

użytkownik usunięty
dagon1911

Stawiaj przecinki...
Pytam sie i oni odpowiadają, no i sie z nimi zastanawiam jak było.

Zastanawiasz się z nimi ?Oni ci tłumaczą a ty w odpowiedzi mówisz ''umarł na 100 % '' więc bez sensu.

użytkownik usunięty
dagon1911

:D nie spinaj sie koleś.

ocenił(a) film na 8

Człowieku, każdy ci mówi że Wayne nie umarł, ale Batman tak. A ty wciąż uparcie twierdzisz że Bruce umarł. Co do twojego twierdzenia "nie widać, żeby wyskoczył" - czasami w filmie po prostu nie podadzą ci wszystkiego na tacy, nie pokażą szczegółów, zostawiają wszystko wyobraźni widza. Nolan najpierw pokazał wylot Batmana, potem Foxa który odkrył autopilota, a na końcu Alfreda który zobaczył Bruce'a i Selinę. Każdy może to sobie inaczej zinterpretować - przykładowo, jedni pomyślą że i Wayne, i Batman umarli, a scena w Wenecji to tylko wyobraźnia Alfreda, a drudzy mogą to uznać za symboliczny koniec Mrocznego Rycerza i rozpoczęcie normalnego życia Bruce'a. Podobnie masz w książkach i wierszach - tam autorzy czasami stosują podobne zabiegi, możliwość tego, że czytelnik może sobie "dopisać" własne zakończenie. Więc nie ma się o co spinać, masz własną interpretację - ok, ale nie zakładaj bezsensownych postów i nie wciskaj każdemu swojego zdania.

użytkownik usunięty

Batman przeżył. GarvinSitho już zwrócił uwagę na naprawionego autopilota, ja wspomnę jeszcze o naprawionym reflektorze, który Gordon zniszczył pod koniec "Mrocznego rycerza". W scenie we Florencji z kolei za tą teorią przemawiają przede wszystkim dwa elementy: perły, które ma na sobie Selina i blizna na czole Wayne'a (powstała po rozbiciu maski przez Bane'a).

użytkownik usunięty

SPOILER!!!


Myślę, że końcówka jest wystarczająco jasna. Zostało to tak ujęte, aby widz mógł sobie, to interpretować na własny sposób. Najgłupsze było, to że Batman zabrał bombę tak daleko od miasta w dwie minuty, ale mógł uciec skoro miał autopilota. Bruce Wayne już raz był w filmie uznany za zmarłego, autopilot został naprawiony, na dachu pojawił się reflektor. Z kolei z drugiej strony scena Batmana w tym latającym ustrojstwie tuż przed wybuchem. Dodatkowo dochodzi scena Robina, choć zapewne nie będzie o nim filmu, to sugestia jest jasna. Wizja Nolana podoba mi się najbardziej, śmieszą mnie komentarze w stylu "co za bujda", albo "komiksy górą". Ktoś idzie do kina obejrzeć miliardera przebierającego się za nietoperza i walczącego z przestępcami, a liczy na realizm, hipokryzja przewyższa szczyt głupoty. Z kolei komiksów było tyle, że Batman musiałby żyć w kilku wymiarach, aby ich fabułę można było jakoś logicznie połączyć. Dla mnie Bruce przeżył, oddał Gotham w ręce Robina, sam ustawił sobie życie z Seleną, w końcu starzeje się chłop. Myślę, że reżyserowi chodziło o wolną interpretację. Batman vs Superman raczej nie będzie nawiązywał do filmu Nolana, chociaż mogę się mylić. Mi się Człowiek ze Stali w ogóle nie podobał, więc na kokosy nie liczę.