Moim skromnym zdaniem Christopher Nolan całkowicie zniszczył postać batmana , może dlatego że ja zostalem wychowany na groteskowym , gotyckim ,mafinym w klimacie nori bo właśnie w takim obrazie przez wszystkie lata batman byl przedstawiany od filmów brutona po przez legendarny seirał animowany z 1992 . W trylogi Nolana wszystkiego tego zabrakło samo Gotham wygląda jak kazda metropolia , brak zabudowy art deco, brak gargulców charakterystycznych dla tego miasta , sam batman to jems bond korzystajcy wyłącznie z gadżetów w stroju nietoperza po prostu wizja Noalna zupełnie mnie nie przekonała i nie ma ona nic wspólnego z pierwowzorem
Batman to koleś kryjący się w mroku jest.batman polega na swoich umiejętnościach detektywistycznych i fizycznych jest. Batman walczy w Gotham kture jest pełne przestępczości jest. Wiec jestem prawie pewien ze to Ty nie się nie znasz
KTURE tiaaa.
Ty jesteś prawie pewien. Ja jestem całkiem pewien, że tylko przeczytałeś gdzieś jakiś opis i na tym się skończyła przygoda.
A może zaczniesz argumentować. Jak do tąd ta konwersacja polega na tym ze ja pisze argument a ty odpisujesz,, nie prawda ". Oraz większość fanów nolana pisze ze miał on swoją wizję na tą postać a Burton musi być wierny orginałowi? Do tego Burton nie lubi komiksów i przeczytał tylko kilka w całym swoim życiu. I to ty chyba przeczytałeś jakąś opinie w internecie i teraz ja powtarzasz
Jak dotąd ty pokazujesz, że nie umiesz pisać po polsku.
Jak dotąd nie podałeś ŻADNEGO argumentu.
Jak dotąd tylko powtarzasz to co ja piszę.
Jak dotąd pokazujesz, że jesteś nieszczególnie inteligentnym dzieciakiem, który źle znosi krytykę.
A ja napisałem, że Nolan jest wierny, albo cokolwiek w tym stylu? Nie zmieni to faktu, że Nolanowy Batman i Joker to postacie znacznie, ale to ZNACZNIE bliższe komiksom. Burton skasował Jokera na całej linii pod względem rysu postaci. Joker, który boi się śmierci? Joker który nie cieszy się, że osiągnął swoje największe zwycięstwo? Joker, którego tożsamość znamy? Joker odarty ze wszystkiego co czyni go Jokerem? No raczej nie.
A Batman cóż... Keaton jest strasznie bezpłciowy w tej roli. Wayne jest po prostu nudny i niezauważalny, zupełnie bez znaczenia. Batman niewiele lepiej. Szczerze? Jedna z gorszych ról tego aktora.
A i serio, przeczytaj cokolwiek z Batmana. Cokolwiek. Dowiedz się trochę o tym o czym piszesz. A potem pisz. Nie na odwrót, bo potem nie pozostaje nic innego niż śmiać się nad tobą.
Wypadałoby także kupić słownik i nauczyć się podstaw pisowni ojczystego języka. O ile nie masz 10 lat, to nie pozostaje nic innego niż wstydzić się takiego poziomu.
Mam dysgrafie. I ponownie czytam komiksy ile razy mam ci to powtarzać, niestety nie śledzę uniwersum dc po reboocie bo nie mam czasu i słyszałem wiele nie przychylny opinie ale klasyki mam odhaczone
Dysgrafia to wymowka dla nieukow.
Nie mowie o nowym uniwersum, choc run Snydera jako zly? No to bardzo niewiele wiesz.
A i tak niebmowie o tym.
Oczywiście ze niektóre pozycję trzymają poziom ale z tego co słyszałem większość jest słaba. Chwilowo przerzuciłem się na marvela bo Secret wars mnie zainteresowało. I wkurzają mnie opinie ze dysgrafia to jakaś wymówka, to nie jest tak ze ja nie znam zasad chodzi o to ze nie umiem ich użyć
A niech cię wkurza do woli. To nie zmieni faktu, że jakby się chciało i postarało to by się udało. Technicznie rzecz biorąc również mam zdiagnozowaną, a jednak jestem w stanie pisać poprawnie. Da się? Da.
Ty używasz tego jako wymówki. "Piszę jak przygłupi 10-latek bo chory jestem i co mi zrobisz". Naucz się pisać, a nie szukaj wymówek...
To nie czytaj komiksów tylko książki.
Zresztą przeglądarki takie jak Chrome czy Firefox same podkreślają błędy; zwyczajnie masz w nosie to jak piszesz. Z kolei taka postawa wkurza osoby, które nie mają gdzieś języka polskiego.
Swoją drogą zachodzę w głowę, jak można być dysGRAFIKIEM pisząc tekst na klawiaturze.
I masz rację nie obchodzi mnie czy zrobię błąd dlatego że to tylko głupie forum co mnie obchodzi że jakiś anonimowy człowiek zacznie się kłócić po prostu nie warto się starać
Niby czemu ma się wstydzić, że ma 10 lat? Przecież każdy przez to przechodził i każdemu (prawie) dokuczano i wyśmiewano z tego powodu.
Ja osobiście preferuję Batmana Burtona (oceniłem na 10), argumentów chyba nie muszę pisać bo tysiąckrotnie zostały wymienione w tamtej kłótni, ale na 10 oceniłem też TDK Nolana. Dlaczego? Bo każdy z nich miał swoją wizję. Każda była bardzo dobra, Nolan niczym nie małpował po Burtonie, przedstawił Batmana w taki sposób, jaki sam chciał, nie było to zgodne z komiksami w żaden sposób (to tylko mój pogląd, nie chcę się kłócić na ten temat), ale nie miało być, bo to film nie komiks! Podobnie z filmami Burtona (one były trochę bardziej oddane komiksom), Burton miał swoją wizję Człowieka-Nietoperza i zrobił ją na swój sposób. Jednak te wizje były kompletnie inne i każda miała swój klimat.
Innymi słowy: chcesz zaznać mrocznego, ale kreskówkowego klimatu - obejrzyj Batmana i Powrót Batmana. Chcesz obejrzeć coś realistycznego z poważną i głebszą już fabuła, oraz mrocznym ale nie kreskówkowym klimatem - sięgnij po trylogię DK! Koniec tematu!
Tyle że wizja Nolana strasznie gryzie się z postacią jaką jest Batman - niby postawiono na autentyzm a w rzeczywistości każdy z tych filmów ma masę błędów logicznych przez co te są mało prawdopodobne przy tym co obiecywał Nolan.
Niby powołujesz na serialu animowanym z 1992 w którym dla twojej informacji miasto Gotham również wyglądało jak metropolia bez gargulców i różnego typu udziwnień. Sam nie wiesz czego chcesz.
Również wychowałem się na Batmanie Burtona jednak nie ma co ślepo popadać w sentyment i się oszukiwać, to co stworzył Nolan jest lepsze.
Klimat Gotham był utrzymywano w scenerii lat 40 ubiegło wieku (wygład samochodów garnitury kapelusze ) połączony ze z technolgia współczesna , w filach Nolana tego nie ma
Nie zgodzę się ze to co stworzył nolan jest lepsze przyjrzyjmy się elementom
Historia
O ile muszę się zgodzić ze fabuła jest ciekawsza u nolana jest też również gorzej opowiedziana. Nolan nie umie pisać dialogów przez co są nienaturalne i nie umie przedstawić fabuły i emocji postaci przez co postacie bez przerwy prawdą monologi wiec jest remis bo u nolana jest ciekawsza fabuła a u Burtona jest lepiej opowiadziana. I mam na myśli tylko mroczny rycerz bo mroczny rycerz powstaje ma mnóstwo dziur fabularnych, koniec nie ma sensu i najważniejsza postać w całej trylogii zostaje przedstawiona w ostatnich kilkunastu minutach. Wiec [ mr nolan=Burton ] [ mrp Burton> nolan ]
Postacie i gra aktorska
Większość ludzi i wszyscy krytycy się zgodzą ze keaton Jest lepszym batmanem, ma fajniejszy kostium i nie skrzeczy ale jako Bruce bale wyszedł zaskakująco dobrze chociaż ja osobiście wolę keatona który bo bale i jego Bruce jest bardzo nachalny a keaton o wiele bardziej subtelny ale jednak lepszy jest bale. Joker nikolsona pomimo mojego uwielbienia do tego aktora jest gorszy od Ledgera. Gordon i Alfred jest lepszy u nolana (nolan o wiele bardziej się na nich skupił niż Burton). Postać kobieca jest lepiej zagrana i łatwiej się z nią utożsamić u Burtona bo u nolana jest bardziej wzorem do naśladowania niż postacią. Kobieta kot jest zdecydowanie lepsza u Burtona i jej relacja z batmanem jest również lepsza u Burtona bo u nolana ona po prostu trochę się biła z batmanem i bum nagle z nim jest. Wiec postacie i gra aktorska nolan=Burton
Wiec nie zgodzę się ze nolan zrobił lepsze filmy a akcji nie oceniam bo Burton miał mały budżet
Batman zawsze będzie mi się kojarzył z filmami Burtona. Bardzo lubię tych Batmanów. Prawie zawsze jak leciały w tv to oglądałam mimo, że już prawie znam na pamięć...coś mają te filmy w sobie. Zawsze mnie trochę przerażały, to całe Gotham...te ciemne ulice...a sam Batman potrafił mnie zauroczyć! To właśnie uwielbiam w Batmanie Burtona. Te nowe wersje oczywiście nie są złe...ale kurcze jakoś wolę te stare. Co do samego Bale'a to uważam, że jest bardzo dobry jako Batman, ale jednak wolę Keatona <3
te nowe Batmany (Nolana) są genialne jako bajki dla dzieci do lat 12, poza efektami specjalnymi nic w nich nie ma...
To jest tylko moja opinia ale chyba wszyscy sie zgodzą ze wizja nolana nie pasuje do postaci batmana , filmowy bane to kompletna inna postac która była nam znana do tej pory ,łama łazarza nigdy nie została wspomniana jak i tez nieśmiertelność Ra's al Ghula , brak takich postaci jak robin , jak dla mnie to są wady jesli Nolan chicał film realistyczny trzeba było dac inego bochatera troche zmeniec scenariusz i wyszedł by jeszcze lepszy film a nie zmienić cały świat batmana
Nie powinniśmy zapominać, że tak naprawdę nie ma "definitywnej" wersji batmana - tak, są elementy które są wspólne dla wszystkich historii, ale były już komiksy gdzie mieliśmy batmana walczącego z kosmitami, batmana - kowboja, batmana - pirata i wiele innych mniej lub bardziej poważnych wersji tej postaci.
Nic dziwnego, że późniejsze media przedstawiające Batmana wzorują się na sukcesach filmowych - jak np. Batman TAS wzoruje się na klimacie filmów Burtona. W przypadku filmów Nolana jest tak samo np. ostatnimi czasu wizerunek Bane'a przypomina ten bardziej wojskowy z TDKR.
Jak Burton, tak i Nolan stworzyli swoje wersje Batmana, jego wrogów i Gotham. U obydwu reżyserów niektóre cechy postaci są zmienione - może to dotyczyć wyglądu (np. Bane u Nolana), czy charakteru (np. Pingwin u Burtona) lub originu postaci (Selina u Burtona). Wizja Burtona jest bardziej groteskowa (ktoś powiedziałby burtonowska) zaś u Nolana jest bardziej poważna (sam Nolan powiedział, że "realistyczna" to złe określenie - stwierdził, że z jego wizją "łatwiej jest się utożsamiać"). Teraz gdy zbliża się reboot Batmana czeka przed nami jego nowa inkarnacja, której klimat będzie zapewne bliższy Człowiekowi ze Stali, czy Avangersom.
"...filmowy bane to kompletna inna postac która była nam znana do tej pory ,łama łazarza nigdy nie została wspomniana jak i tez nieśmiertelność Ra's al Ghula , brak takich postaci jak robin..."
- Jeśli postać która była nam znana do tej pory = wersja z "Batman i Robin" to masz rację.
- Więzienie z TDKR jest metaforyczną wersją jamy łazarza - Bruce się tam "odrodził".
- Ra's al Ghul był nieśmiertelny (tylko nie w taki sposób do jakiego się przyzwyczaiłeś) - sam cytat z TDKR na to wskazuje: "Jest wiele form nieśmiertelności" - w tym wypadku jest to następca/następczyni którzy będą kontynuować twoje dzieło.
- John "Robin" Blake.
Mógłbym się zapytać co wg Ciebie czyni dobrego Robina - charakterystyczny strój czy pewne cechy charakteru?
Czy Blake odgadł tożsamość Batmana tak jak jeden Robin w komiksach? Tak. Czy miał kłopoty z gniewem jak jeden z Robinów w komiksach? Tak. Czy był policjantem jak jeden z Robinów? Tak. Czy był sierotą jak jeden z Robinów? Tak. Czy nosił charakterystyczny strój? Nie.
I taką drogę obrał Nolan. Od strony wizualnej odbiega od komiksów, ale pod względem wierności postaci ukazał je (oczywiście moim zdaniem) lepiej niż Burton czy Schumacher.
Batman Burtona jest z 89 roku, a może być porównywany z tym nowym, to już chyba sam ten fakt świadczy o tym, jak dobry jest to film. Myślę, że nawet oglądając go można mieć wrażenie że jest to nieco nowszy film. Ja przynajmniej tak miałam. Zapomniałam sobie z którego on jest dokładnie roku, i chcąc odświeżyć sobie pamieć sprawdziłam na filmwebie i naprawdę byłam zaskoczona, że ten film ma już 24 lata..
Gdybyś wcześniej nie widział Batmanów Burtona, też byś mówił że nie kupujesz Nolanowskiego?
Wybacz że powątpiewam;)
Przypomina mi się problem filmów o Bournie, niemal każdy kto wcześniej przeczytał książkę psioczy na nowsze filmy, wychwalając wersję z Chamberlainem...Gdyby wcześniej nie czytali książki i starszego filmu, ZAŁOŻĘ SIĘ że tego problemu by nie mieli. Z Batmanem jest podobnie, co mnie trochę bawi, bo przecież można by się swobodnie cieszyć jednym i drugim...
Ale to już inna broszka że ludzie nie umieją oddzielić jednego od drugiego.
Też wolę wizję Burtona. Uwielbiam ten gotycki klimat, (zamierzony jak zwykle przez Burtona) przerost formy nad treścią, nawiązania do kina noir i niemieckiego ekspresjonizmu. Trylogia Nolana też mi się podobała, ale nie tak bardzo jak Batman i Powrót Batmana. Racja, są świetnie wykonane, dobra obsada i przynajmniej parę świetnych kreacji aktorskich, ale w filmach Nolana drażni mnie ten nasilony realizm, nudna i przeciętna sceneria, kostiumy, masa (wg mnie) zbędnych wątków drugoplanowych i patetyczne dialogi. Filmy Burtona również posiadają wady, ale jakoś w przyjętej przez niego konwencji kompletnie mi one nie przeszkadzają.
I dlatego 8? Film ma swoje wady. Przynajmniej Cat Woman jest ładna, bo tej maszkary z 2 części nie mogłem oglądać. Dużo scen jest idiotycznych lub takich, które robią z widza idiotę. Sceny walki to porażka, nie widziałem gorszych ruchów w kinie akcji nigdy. Batman walczy jak drewno machając rękami zupełnie bez sensu. Nowe zabawki natomiast były bardzo dobre i współczesne we wszystkich częściach Nolanowskiej trylogii. Pojazdy zostały świetnie zaprojektowane łącząc tradycyjne pojazdy z poprzednich części z nowoczesnością i efektami na miarę roku powstania filmów. Postacie pierwszoplanowe zostały dobrze zagrane z wyjątkiem okropnej Rachel z części drugiej. Film spełnia wszystkie wymagania kinowych filmów akcji z superbohaterem na pierwszym planie i wszystkie produkcje są tak kręcone. Targetem tych filmów są nastolatki, więc Ci którzy pamiętają stare Batmany bedą mocno zawiedzieni klimatem i zmianą koncepcji. Podobnie jest z nowym Robocopem, który był porażką.
Mnie też 3logia Nolana nie porwała, zupełny brak klimatu na plus jedynie dobrze dobrani aktorzy, MR powstaje to moim zdaniem najlepsza z tych 3 części.
Mnie ta część najmniej podobała się z trylogii. Mało batmana. Ogólnie w całej trylogii brakuje mrocznego i groteskowego klimatu. Bale drętwy i nie przekonywujący. Również Michael Caine i Maggie Gyllenhaal nie przypadli mi do gustu. Podobała mi się rola Morgana Freemana. Druga część z trylogii byłą fajna dzięki roli Ledgera.
Nolan zniszczył postać Batmana ? Zobacz sobie BvS, tam Snyder go zbrukał, zepsuł i zgwałcił analnie