A to wszystko przede wszystkim po przeczytaniu artykułu z Empire, którego przetłumaczył
jeden użytkownik filmwebu.
1. Nolan powiedział o postaci Catwoman "„Kobieta Kot jest bardzo ważną postacią w
panteonie Batmana, wręcz ikoną" i "Byłem bardzo podenerwowany tym, czy ta postać
będzie pasować do naszego świata."
Robin jest tak samo ważną i znaną postacią z uniwersum Batmana co Catwoman(a
nawet nie wiem, czy nie ważniejszą), w zakończeniu powieści nie może go zabraknąć.
2. W artykule zostali wspomnieni nowi aktorzy, z opisem ich kreacji aktorskich. Tom
Hardy jako Bane i Anne Hathaway jako Catwoman. Myślę, że celowo nic nie wspomnieli
o Marion Cotillard i JGL'u, którzy tak jak poprzednicy są w głównej obsadzie. Marion to już
w 99.9 % pewne, że to Talia, dlatego w Empire nic o niej nie wspomniał. Mogło by się
wydawać, że JGL jest nie tylko zwykłym policjantem.
3. Ktoś zaraz przytoczy słowa Bale'a "Jak będzie Robin, to w tym nie zagram". Mówił to
zdaje się przed produkcją filmu Batman Początek. Liam Neeson powiedział w tamtym
roku, że definitywnie nie zagra w trzeciej części, jednak ludzie widzieli go na planie i
musiał zmienić zdanie. Marion Cotillard powiedziała "na pewno nie jestem Talią", tak tak
:)
Joseph Gordon-Levitt w filmie będzie John'em Blake'em, ale jego prawdziwym/pierwszym imieniem
i nazwiskiem będzie Richard John Grayson. Nie wiem dlaczego będzie nosił nowe
nazwisko, może w młodości rodzina Blake'ów go zaadaptowała. Sądzę też, a raczej to
pewne, że John nie będzie ganiał po Gotham w kostiumie Robina, tylko będzie pomagał
Batmanowi w stroju policjanta i to on w finale, będzie ważną postacią, która przyczyni się
do tego, że Bane i jego armia zostaną pokonani.
Czy Nolan nie rzuciłby na kolana widownie, gdyby w filmie pojawiła się tylko jedna scena,
wskazująca, że John Blake to John Grayson, np scena w której John mówi Bruce'owi o
jego rodzicach i że nazywali się Grayson.
OSKAR dla Ciebie za rozkminę :) Faktycznie teraz już wszystko może się zdarzyć, Bale z pewnością chciał zagrać jak najlepiej ale stać się też częścią fantastycznej historii w której zapewne nie może zabraknąć Robina. Opcja, że JGL działa w zwykłym policyjnym uniformie też brzmi dosyć przekonująco. Poznaje tożsamość Batmana itp. No to teraz mózg roz*ebany i czekanie staje się jeszcze bardziej koszmarne :D
Wszystko związane z postacią DG wydaje się być możliwe do wyjaśnienia w realny sposób przez Nolana więc i tak może być. FU*K :D
Bale mógł zmienić zdanie co do Robina, w końcu na pewno ufa Nolanowi, Mroczny Rycerz powstaje to ich czwarty film. Christian z początku mógł sobie wyobrazić postać Robina, taką jaką zapamiętał w filmach Schumacher'a.
Racja albo spodobała mu się koncepcja, że teoretycznie jest jedynym herosem bo Robin będzie hasał w przebraniu gliny a nie bohatera :)
Być może Bale zaakceptował koncepcję, że jest on jedynym herosem w filmie a Robin będzie tak naprawdę zwykłym gostkiem w mundurze gliny a nie w kostiumie bohatera :)
Mam tylko nadzieję, że nie będzie miał ksywki Robin ; / I przez cały czas będzie Blakiem i dopiero pod koniec filmu Bruce, albo ktoś dowie, że zanim został osierocony to nazywał się Dick Grayson.
Z pewnością nie będzie miał ksywki Robin. Nolan w jakimś wywiadzie powiedział, że ani razu Selinę Kyle w filmie nikt nie nazwie Catwoman, to wyklucza nazywanie Blake'a Robinem.
Nolan w jakimś wywiadzie powiedział, że Selinę nikt w filmie nie nazwie Catwoman, ani razu w filmie nie padnie ta nazwa. Z Robinem miałoby być inaczej? Nie wydaje mi się, więc nie masz się o co martwić.
Tylko ze Nolan tez typowego Robina nie chcial w filmie...i dobrze ze go nie dal.
Może jakaś racja w tym jest, ładnie to ująłeś i brzmi to całkiem nieźle.
Przekonamy się za miesiąc.
ciekawa rozkmina, sam nie wiem już co o tym wszystkim myśleć... najbardziej spodobał mi się ten fragment artykułu:
" W jednym momencie doznał olśnienia. Przed oczami pojawiła mu się scena, która stała się motorem napędowym całego filmu. Nie był to wcale początek. Była to dosłownie ostatnia scena filmu, ostatnia scena Trylogii. Opisuje ją Nolanowi. Nolan się uśmiecha."
Po przeczytaniu tego jestem przekonany, że w kinie nie będę się nudził, a końcówka wbije mnie w fotel.
pozdrawiam
ciekawa rozkmina, sam nie wiem już co o tym wszystkim myśleć... najbardziej spodobał mi się ten fragment artykułu:
"W jednym momencie doznał olśnienia. Przed oczami pojawiła mu się scena, która stała się motorem napędowym całego filmu. Nie był to wcale początek. Była to dosłownie ostatnia scena filmu, ostatnia scena Trylogii. Opisuje ją Nolanowi. Nolan się uśmiecha.
To oznacza, że nie będę się nudził w kinie, a końcówka wgniecie nas wszystkich w fotel :D
pozdrawiam
:) ..idąc dalej , argumenty 1 i 2 potwierdzają, że Marion zagra Trujący Bluszcz.
A trzecim potwierdzeniem tego, jest jeszcze wzmianka od samego Nolana, że ta pani ma w firmie Wayne'a prowadzić działania ekologiczne.
Ale tak na prawdę nie wierzę, ani w to co napisałem ani w to co Ty napisałeś.
I w całej tej argumentacji nie podoba mi się, że na 99% wiemy, że Marion to Thalia. Niby skąd? Po jednej fotce w ciuchach w stylu Ligi Cieni?
Nie można zakładać na 100% ze w Trylogi pojawią się najważniejsze postacie, bo one porostu się nie zmieszczą.
Nie będzie ani Zagadki, ani Bluszczu ani Robina. Gdyby Nolan naprawdę chciał wszystkich upchnąć musiałby zrobić tDKR w 2 częściach :)
No po dzisiejszym seansie nie pozostaje mi nic innego jak przyznać, że miałeś rację.
Cieszę, się że dałem się zaskoczyć, to mi sprawiło sporo frajdy na seansie.
:) ..idąc dalej , argumenty 1 i 2 potwierdzają, że Marion zagra Trujący Bluszcz.
A trzecim potwierdzeniem tego, jest jeszcze wzmianka od samego Nolana, że ta pani ma w firmie Wayne'a prowadzić działania ekologiczne.
Ale tak na prawdę nie wierzę, ani w to co napisałem ani w to co Ty napisałeś.
I w całej tej argumentacji nie podoba mi się, że na 99% wiemy, że Marion to Thalia. Niby skąd? Po jednej fotce w ciuchach w stylu Ligi Cieni?
Nie można zakładać na 100% ze w Trylogi pojawią się najważniejsze postacie, bo one porostu się nie zmieszczą.
Nie będzie ani Zagadki, ani Bluszczu ani Robina. Gdyby Nolan naprawdę chciał wszystkich upchnąć musiałby zrobić tDKR w 2 częściach :)
To co napisałem długo przed seansem pozostawiam Wam teraz do analizy, oczywiście po obejrzeniu TDKR
miał autopilota w Bacie , dał współrzędne Blake'owi do jaskinii oraz zrobił na nowo na reflektorze Batmana. Więc to wyjaśnia w 100% że żyje
To wytłumacz mi ostatnią scenę w Bacie, ze zbliżeniem na bombę 11 sekund przed wybuchem i Gackiem obok.
Błagam, jeśli to jest argument to ja równie dobrze mogę stwierdzić że to Alfred był Batmanem.
To jest dopiero nadinterpretacja.
Rozumiem że jesteście wielkimi fanami Batmana i jego śmierć nie wchodzi dla Was w grę, ale nie możecie obrócić skutków wybuchu bomby atomowej do wybuchu petardy.
Dla mnie jest pewne że zginął, a finałowa scena z Alfredem jest gestem dla fanów, by pokazać że tam gdzie teraz jest Bruce jest w końcu szczęśliwy, a pałeczka została przekazana i Gotham nadal ma symbol który nad nim czuwa.
Moje pierwsze wrażenie po filmie było jasne, że Bruce nie żyje. Potem rozkminka nad sceną z Luciusem i zacząłem się krótko wahać. Jednak przypomniał mi widok Batman'a w Bacie na krótko przed wybuchem, uświadamia mnie, że Bruce poświęcił się całkowicie dla sprawy.
Chryste, oglądaliście film ze zrozumieniem? Bruce PRZEŻYŁ.
Pamiętajcie, że pan Fox zorientował się w końcowych scenach, że Wayne NAPRAWIŁ autopilota w Batwingu, a zatem głupotą byłoby wprowadzać ten wątek, gdyby nie miał wpływu na fabułę.
Travis Bickle przeżył, to i Bruce mógł przeżyć, ale ja w to nie wierzę. Każdy może interpretować zakończenie inaczej.
owszem, mi się podobają obie wersje, ale wierzę, że przezył i niech kazdy sobie wybierze i na swoj tok myslenia to przerzuci, bo nie ma co się kłócić i przekonywać do swoich racji :) kazdy sobie to przemysli na swoj sposob :)
Zinterpretować inaczej można zakończenie Incepcji, a tutaj nie ma innej opcji - autopilot naprawiony, a w dodatku Alfred widział Bruce'a z Seliną (w miejscu, o którym mu wcześniej wspominał). W filmach nie ma przypadkowych scen, chyba że są robione przez amatorów.
Jak mogli pokazać w jednym kadrze Batmana i bombę, skoro bomba była kilka metrów pod pokładem? Coś mi się nie przypomina (ale oglądałem tylko raz) żeby w jednym momencie na ekranie pojawił się Batman kierujący swoim nietoperzem i licznik wskazujący kilka sekund. Z pewnością zwrócę na to większą uwagę oglądając drugi raz.
A przeżył na pewno - tak to wymyślił reżyser i stety czy niestety nic tu nie zmienimy ;)
Mozliwe spoilery. To nie jest Dick Grayson, ale dali mu prawdziwe imie Robin...w sumie bylo to dla mnie dziwne liczylem ze po prostu zmienil nazwiska i jego prawdziwe bedzie Grayson. Tak czy siak jako ze nie chce nowego Batmana to mogliby biorac pod uwage zakonczenie kontynuowac historie Gotham w filmie "Nightwing" z J.G.L w roli glownej.
Zapominacie o tym, że w komiksach był więcej niż jeden Robin. Właściwie, było trzech najważniejszych - Dick Grayson, Jason Todd i Tim Drake. John Blake jest fantastycznym połączeniem tych trzech (zwłaszcza pierwszego i trzeciego). W komiksach, Dick Grayson był związany z sierotami i zostaje policjantem, a Tim Drake miał ojca pijaka (jak Blake) i domyśla się tożsamości Batmana.
Blake nie jest Graysonem. Jest zupełnie nową postacią. Nazwanie go wprost po imieniu Robin, było skierowane do osób które komiksów nie czytały (bo o Robinie słyszał każdy). Przez cały film jest pomocnikiem Batmana, mimo że nie nosi maski. Skończył już bycie sidekickiem i teraz staje się Batmanem/Nightwingiem.
Wiem kim byli Robini...ale dali mu na imie Robin specjalnie zeby "zamknac" ta czesc histori...Ja czekam na "Nightwing"...w kazdym razie na pewno nie zrobiliby filmu Robin a "Nightwing" i tak jest duzo ciekawsza postacia. Jesli chodzi o postac Batmana to powinni ja zostawic na jakies 20lat :D