Najlepszy OD KOŃCA - to się zgadza!!!
Ten twór filmopodobny to rzygowiny i OBRAZA Fanów Batmana!!! :///
Nie przyszło Ci do głowy, że Nolan chciał zrobić film dla zwykłych widzów, a nie tylko dla fanów batmana? kogo obchodzą fani batmana? Komiksowej historyjki... Nie jestem fanem batmana, ani komiksów tylko dobrych filmów jak większość ludzi oglądających ten film, a jest on z pewnością dobry i nie obchodzi mnie, że nie ma odpowiedniego klimatu dla batmana i nie zgadza się z komiksem.
Brak klimatu to najmniejszy problem, największym szkopułem tego filmowego gnoju jest (dziurawy jak ser po serii z karabinu M16) -
SCENARIUSZ!!!!!!!!!!! Tak idiotycznego, podziurawionego, tępego i nielogicznego filmu nie widziałem jeszcze w życiu, a widziałem
niemało! o.O Ten film OBRAŻA mnie nie tylko jako Fana Batmana, ale także jako normalnego WIDZA - a ja nienawidzę, jak twórca
filmu robi ze mnie - potencjalnego Widza, idiotę! Trzeba naprawdę mieć klapki na oczach, żeby dać temu czemuś 10/10 i uznać
to za wspaniały seans! o.O
To, że nawrzucasz do swojej niezwykle interesującej wypowiedzi wykrzykników i okazjonalnie wciśniesz sobie Caps Lock, nie znaczy, że dzięki temu brednie, którymi nas raczysz, staną się odrobinkę mniej debilne ;)
Tak idiotycznej, podziurawionej, tępej i nielogicznej wypowiedzi nie przeczytałem jeszcze w życiu, a czytałem niemało!
Hahaha 10/10 oj ja też czytałem nie mało nie chce używać inwektyw zeby znizac się do poziomu sf_lover ale kim trzeba byc zeby wyzywac od idiotów kogos bo podoba//nie podoba mu się film.Nie ma co gadać, nawet nie ma z kim... Nie uważasz?
NIe uważam- na nabijanie się z ludzi, którzy nie potrafią nawet uargumentować swojego zdania zawsze mam czas.
P.S. Batman kończy się na "Foreverze" Schumachera, potem to już tylko coraz gorszy gnój!
Niestety Batmanem nie można nazwać tego, co stworzył Nolan - to yebany Bond, a NIE Batman!
Batman, 9/10
Batman Returns, 8/10
Batman Forever, 10/10
-------------------------------------
Batman & Robin, 4/10
Nolan: Begins, 3/10
The Dark Nolan, 5/10
The Dark Nolan Rises, 1!/10.
Od "Beginsa" Nolana rozpoczęły się durne, przenudnawe i puste filmiki o kolesiu
przebierającym się za Bonda ze Szpiczastymi Uszami - prawdziwy Batman
zakończył się w 1995, jak na razie bezpowrotnie... :///
P.S. Wytłumacz mi LOGICZNIE proszę, w jaki sposób Wayne BANKRUT
wrócił do STRZEŻONEGO miasta z DRUGIEGO KOŃCA świata????
takich sytuacji się nie wyjaśnia, bo to nie wiele wnosi do fabuły a jedynie film straciłby na swojej płynności.
PS. Wyjaśnij mi po jakiego grzyba Batmanowi z wersji 89 r. był potrzebny Batwing w starci z Jokerem na ulicach Gotham?
PS.2 Wyjaśnij mi skąd się wzięły te koty mające uzdrawiająca moc, które wskrzesiły Seline w Returns
apropo szpiczastych uszów
http://cdn.chud.com/4/43/4366b4e1_large20batman20returns20blu-ray1.jpeg
Moje P.S.
Idąc twoim tokiem myślenia, to niczego nie trzeba w filmach tłumaczyć -
wszystko może być totalnie chaotyczne i idiotyczne, a takie bolki jak ty
kupią to bez czczego gadania. Akurat powrót BANKRUTA Wayne'a
do STRZEŻONEGO miasta z DRUGIEGO KOŃCA świata jest kurvva
ISTOTNYM motywem w filmie, bo to popycha dalej (i tak podziurawioną!)
do przodu fabułę. Niedopowiedzenia niedopowiedzeniami, ale to jest już
kurvva SZCZYT DEBILIZMU! Nie dziwi mnie wcale brak wyjaśnienia tego
motywu z twojej strony, albowiem BRAKU LOGIKI nie da się wytłumaczyć!
Twoje P.S.
Widać jak oglądasz filmy... Batman przyleciał Batsamolotem,
by pozbyć się tych zatruwających miasto yebanych balonów Jokera!
Twoje P.S.2.
Widać jak oglądasz filmy - ciąg dalszy... Batmany lat 90. są zrobione
w konwencji FANTASY, a tam wszystko rządzi się swoimi prawami!
Tak więc twoje dopier.dalanie się jest bezsensowne, równie dobrze
możesz zacząć się czepiać genezy Pingwina czy samego Jokera -
to jest FANTASY, tam świat przedstawiony NIE ma żadnego związku
z realizmem i otaczającą nas rzeczywistością. Batman to nie Spider-Man
żeby można było go wrzucić do naszej rzeczywistości, tak jak Spider-Man
to nie Batman żeby można było zrobić z niego ponurego pogromcę zła!
Filmy o Batmanie lat 90. są dokładnie tym, czym jest prawdziwy Batman -
FANTASTYKĄ, a nie żadnym gównianym Thrillerem czy innym SF robiącym
z Batmana jakiegoś pier.dolonego żołnierza przyszłości czy tam innego
równie debilnego Jamesa Bonda.
Szpiczaste Uszy
Co mi chcesz udowodnić tym linkiem, że Batman ma szpiczaste uszy??
Zgadza się - Batman ma szpiczaste uszy, w końcu to strój nietoperza!
Ja chciałem powiedzieć przez to, że Nolan nakręcił filmy o kolesiu
przebierającym się za Bonda ze Szpiczastymi Uszami a NIE filmy
o Batmanie - Batmanem nie można nazwać tego Nolanowskiego
durnego playboya lubującego się w byciu w centrum uwagi, do tego
będącego skończonym idiotą który bez pomocy policji i innych służb
nie jest w stanie sam niczego zrobić. Batman to postać tragiczna
i do tego totalnie skryta, natomiast Bruce Wayne to prowadzący
nudne życie bogacz, który całą swoją problematykę bycia herosem
trzyma głęboko w sobie - tak jak pokazał to Burton. Trzeba jeszcze
do tego wszystkiego dodać fakt, iż Batman to superinteligentny
gościu który nie pozwala sobie na bycie w tyle za przestępcami -
u Nolana zaś Wayne jest w dalekiej dupie, no ale kto co woli.
Prawdziwe Batmany zaczęły się od Batmana '89 a skończyły na konkluzji DCAU w 2006. Nolan to taka wersja alternatywna, coś jak ultimate w Marvelu a nawet nie jak Elseworld.
Batman Returns, 9+/10
Batman, 9/10
The Dark Nolan, 8/10
The Dark Nolan Rises, 8-/10.
Nolan: Begins, 7-/10
Batman Forever, 7=/10
-------------------------------------
Batman & Robin, 1/10
];->
Oceny czysto subiektywne rzecz jasna.
To czytaj to modrąlo. Taka wielowątkowość scenariusza upchana w niecały 3h film, jest porażająca. Przesyt zdarzeń, retrospekcji, błahych spraw powoduje iż człowiek przestaje napawać się filmem. Ten ostatni pojawiający się na 15 minut przed zakończeniem wątek, iż za wszystkim stoi córka Ra's al Ghula moim zdaniem jest tu w ogole nie potrzebny. Widz zamiast przygotowywać się na wielką bitwe pomiędzy Banem a Batmanem znów jest bombardowany kolejnym bzdurnym elementem. Do tego jeszcze ta żenująca bitwa pomiędzy stróżami prawa a oprychami(zatęsknienie za Władcą pierścieni),wydobycie się ze studni przez Wayna. Nie wziął liny asekuracyjnej i już skoczył i ta nie logika. Niech ktoś mi wytłumaczy, dlaczego Bane nie skitrał bombki w szafie ołowianej u Kowalskiego w piwnicy. Tam Chyba by jej nikt nie znalazł. A tu 3 samochody krążą po mieście ustalonymi trasami. No Śmiech na sali. P.s. jestem fanem Batmana od wielu dekad. Dokładnie przerobiłem komiksy gdzie Bane łamie kręgosłup Batmanowi, czym skazuje go na wózek inwalidzki do końca życia. Po 100 kroć bardziej przerażające niż ten film.
Zapraszam na poniższy temat, gdzie wszystko jasno napisałem:)
http://www.filmweb.pl/film/Mroczny+Rycerz+powstaje-2012-506756/discussion/-+KR%C 3%93TKO+I+NA+TEMAT+-,2144280
To samo można powiedzieć o Mrocznym Rycerzu z Jokerem. http://www.film.org.pl/prace/50_prawd_mroczny_rycerz.html
Mam to gdzieś i tak oba filmy mają dla mnie czysto subiektywne 8/10. Bo obiektywnie byłoby by tak z 6-.
"Tak idiotycznego, podziurawionego, tępego i nielogicznego filmu nie widziałem jeszcze w życiu", szukasz logiki w filmie o superbohaterach? Pozostań chłopcze w świecie szklanej pułapki i filmach o rambo, toć to samo życie :D
Tak ciężki żywot superbohaterow, można powiedziec, że to filmy oparte na faktach pokazujące etos współczesnego bohatera i martylologie narodów tego świata z ktorej owy bohater wyrwie swój ukochany naród;-)hahaha pozdrawiam;-)
Ale jednak Batman to komiksowa postać i bohater wielu świetnych komiksów. Tutaj zamiast korzystać z tego wspaniałego materiału reżyser przedstawił nam płaską i banalną historyjkę o walce dobra ze złem. Niestety film ludziom podpadł bo był prosty, ale wydawał się skomplikowany. Na pewno jednak wyszedłby lepszy film gdyby wzięto na tapetę Knightfall.
Pod pewnymi względami się zgadzamy, Burtonowskie Batmany najlepsze, Forever to naprawdę dobry film, najgorszymi Batmanami Bale i Clooney, we wszystkich filmach Nolana fabuła pruje się jak dziurawe rajstopy i dobrze, że to ostatni Batman w jego reżyserii. Tylko, że nolanowskie filmy to kawałek naprawdę fajnego efektownego kina, i tu się już nie zgadzamy, a Ty człowieku masz poważne problemy z głową, weź coś na wstrzymanie, może w formie czopka.
Dzięki za uznanie wyżej!:)
A co do tego "fantastycznego i niezwykle inspirującego" filmu, to też się uśmiałem!:D
Sądzę, że o gustach nie powinno się dyskutować, ale czytając powyższe komentarze (w szczególności SF_Lover) wiem, że ty filmu ocenić nie umiesz i w 100% twoja ocena jest chamska i płytka -_- .
Płytki w 200% to jest twój post, a nie moja ocena powyższego "filmu".
Jak ci się podoba ten kał filmowy to fajnie, ale ja nienawidzę kiedy
mi ktoś usiłuje wcisnąć bezużyteczne gówno - dzięki, postoję.
Seeya
To jedyna część jaką widziałam. Objrzałam ten film właściwie przez przypadek:D Nie jest to kino, które lubie... a tu niespodzianka. Podobał mi się do tego stopnia, że zamierzam obejrzec wszystkie części;)
A jak dla mnie jest to najgorszy Batman jakiego widziałem.
Moje obawy zaczęły się w momencie gdy ten gliniarz przychodzi do Wayne'a i daje mu do zrozumienia że wie, że jest batmanem (bo go rozpoznał po minie - lol).
Potem jest już równia pochyła, patetyczne zachowanie Alfreda, coraz więcej osób poznaje tożsamość Batmana, Wayne świeżo po kontuzji kręgosłupa zaczyna robić pompki, skakać, i ogólnie - film jest naszpikowany tego typu głupotami.
2/10
Za efekty, jakie efekty?? Tą miernotę nazywasz efektami??:) Niskobudżetowe filmy sensacyjne mają 1mld. razy lepsze efekty, niż ta porażka sezonu!;)
Znaleźli się hejterzy... Jeszcze pewnie dodacie, że Batman z 90 lat jest lepszy...
A co, nie? :D
Ja ciągle mam orgazm jak patrzę na Keatona w roli Batmana, przecież to jest 100% Batman a nie upośledzone dziecko z rakiem krtani ^^'
@ SF_Lover
Brawo dla pana ,10/10 dla Batman Forever ,określanego jako jeden z najgłupszych i najgorszych filmów. Debilnie zagrana rola Carrey'a ,który śmieje się jak kretyn,i miota się bez celu.Beznadziejna fabuła,efekty,zero emocji. Dodatkowo Tommy Lee Jones zaliczył swoją najgorszą rolę.Durny,głupi,niepotrzebny film.
Ażebyś kurde wiedział, że głupi ten film! Już nawet nie patrząc na przeciętną realizację, aktorstwo, stylistykę itp. Batman w Foreverze jest jeszcze głupszy niż ten w B&R. Zawsze mnie śmieszy scena kiedy Alfred dzwoni do Bruce'a podczas randki z Chase i 3 razy musi mu tłumaczyć, że Grayson zabrał TO auto, hehe. W tej scenie śmieszne są jeszcze te materiały Chase o Batmanie, gdzie nietoperzastego widać na wielu zdjęciach a także na okładkach Timesa i wielu innych gazet, doprawdy jest to mroczny rycerz skrywający się w cieniu xD
Jestem po seansie obydwóch Batmanów Burtona i "Forevera" - doszedłem do wniosku, że wszystkie
3 filmy zasługują na ocenę 10/10 bo są po prostu kurvva Obłędnie Perfekcyjne, natomiast produkcje
Nolana to przegadany i rzygający na Widza patosem oraz sztucznością chłam! Batmany Burtona
i "Forever" Schumachera to rozrywka najwyższej próby - Mistrzostwo, które robi wrażenie. A czym są
produkcje Nolana?? - pozbawionym klimatu, pazura, wspaniale rozwiniętych postaci kałem, który
udaje coś więcej niż jest w rzeczywistości i który łyka jak pelikan współczesna nierozgarnięta dzieciarnia.
Trzy 1-sze Batmany lat 90. a Nolana dzielą galaktyki, z tym że to Nolan jest właśnie daleko w dupie za
Burtonem i "Foreverem" Schumachera! Batman skończył się w '95, później to już były tylko rzygowiny!... :///
Rozumiem że komuś mógł bardziej Burton sie podobać,ale jak można choć jedno dobre słowo o Shumacherze powiedzieć to nie wiem.
Krytykujesz Schumachera bo taka jest ogólnie przyjęta moda, co?!
Na to kurvva wychodzi, bo zero jakiejkolwiek argumentacji z twojej
zasranej strony. To że "Batman Forever" zyskał widowiskowość
i różnorodną kolorystykę, nie odebrało mu klimatu i ponurości -
tu polecam chociażby początek filmu (scena w jaskini).
Natomiast "Batman & Robin" to zdziecinniałe ciulstwo dla dzieci,
dlatego nie uznaję już tego filmu wraz ze wszystkimi późniejszymi.
"Batman Forever" był nadal kierowany do młodzieży i dorosłych,
natomiast przy "Batmanie & Robinie" kategoria wiekowa spadła
jeszcze niżej co było śmiercią dla tego filmu.
Tak więc zanim zaczniesz pier.dolić i powtarzać to co inni -
weź się upewnij, czy to co mówisz ma jakikolwiek sens!
Orewuar
Część argumentów z mojej strony była wyżej napisana,ale dobrze ,wszystko o co mi chodzi napiszę w tym poście.Jako pierwsze powiem że zgadzam się z tobą,w kwestii tego że Batman Forever jest lepszy od Batmana i Robina.Lecz to wcale nie mówi wiele o Foreverze,gdyż BiR to film tragiczny.Ale do rzeczy,oto o co mi chodzi z BF :
1) Nie zgadzam się z tobą ,jakoby film ten był kierowany do młodzieży i dorosłych (w przeciwieństwie do Batmanów Nolana) bo tak naprawdę jest kierowany do.... 5 latków. Bo chyba mi nie powiesz że taki kolorowy filmik ala Power Rangers może być kierowany do doroslych.Jeszcze rozumiem jakbyś napisał że chodzi ci o Burtona,to tu by sie zgadzało ,bo tamtem film był naprawdę mroczny i mocny. Ale to ? Bez żartów.
2) Film ma jednych z najgorszych czarnych charakterów w historii kina.Dlaczego ? Bo są po prostu głupi.Zarówno Tommy Lee Jones i Jim Carrey zagrali po prostu beznadziejnie.I o ile Two Face'a da się jeszcze od biedy wytrzymać,tak Ridler'a już nie.Te jego kretyńskie śmiechy,miotanie się jak wariat,durne teksty ,które mają niby śmieszyć.Dramat.
3) Głupia fabuła ten motyw z urządzeniem Ridler'a jest tak głupi że człowiek łapie się za głowe. (i tu kolejny argument,że ten film na pewno nie może być dla dorosłych,fakt dorośli też obejrzeli,ale ten film ewidentnie nie jest do mich kierowany).
4) Naprawdę słabe kostiumy i dekoracje - wyglądają jeszcze gorzej niż w niektórych tanich parodiach.Najgorsze są kostiumy właśnie Two Face'a i Ridler'a.
5) Beznadziejna,nietrzymająca w napięciu akcja,film ogląda się jakby scenariusza nie bylo.Coś,gdzieś.Jakby reżyser miał pomysł ale nie umiał go zrealizować poprawnie.
Tak po przemyśleniu dochodze do wniosku że Batman Forever to właściwie taki sam szajs jak Batman i Robin. Tylko że dla Forevera jakąś malą przewagą jest lepsza strona techniczna. Tak po ponownym przeczytaniu komentarzy nie wiem o czym ta cała rozmowa jest,porównywaniu Schumachera do Nolana ? To jak porównać mrówkę do godzilli,albo Ojca Chrzestnego do Zmierzchu.Bo Batmany Nolana mają świetną fabułę,spektakularne efekty,doskonałą grę aktorska,świetny klimat,mocną , trzymającą w napięciu akcję z rewelacyjnymi postaciami,świetnymi dialogami,i muzyką która po prostu wciska w fotel i nie pozwala wstać. A Schumacher ? Tani wyrobnik,miał jakąś tam idee ,ale nie umiał jej dobrze zrealizować.Głupie,naiwne,nie mające najmniejszego sensu dialogi,przeciętna muzyka,słaba gra aktorska,kilmat rodem z kreskówki dla przedziału wiekowego 3+ ,jeszcze gorsze kostiumy,tandetna fabuła.Możesz sobie tam gadać na Nolana ,ale to jego trylogia zostanie zapamietana jak jedna z najlepszych wszechczasów.A wyroby Schumachera ? Po prostu znikną,jakby ich nie było. Tak jak kiedyś ktoś trafnie opisał wszystkie filmy o Batmanie :
" Do tej pory nakręcono kilka wersji Batmana. Mamy więc wersję realistyczną (Nolan) ,nakreconą w konwencji fantasy (Burton) i żenującą (Schumacher).
Nic tylko sie zgodzić.
Jakby to co wymieniłeś było jedynymi wadami :)
Powtarzam, że Batman w Forever to jeszcze większy idiota w B&R, to znaczy obaj są divami chodzącymi na różne wydarzenia i dający sobie cykać fotki, ale Batman-Kilmer to ciężko kapujący człek. Nie domyślił się od razu, kto mógł go szantażować albo zabić jednego z pracowników Wayne Enterpraises. No na pewno nie pokraka, która miała motywację by coś takiego zrobić... I jeszcze biedny Alfred 3 razy musiał mu tłukmaczyć w towarzystwie Chase, że 'TO auto' oznacza Batmobil. Wiem, powtarzam się, ale... To jest najgłupszy Gacek w dziejach filmów, no po prostu. Nie wspomnę już o scenie w cyrku, gdzie od razu chciał ujawnić swoją sekretną tożsamość przy byle okazji albo gdy popisywał się niezwykłą kreatywnością zwisania w jednym miejscu gdy Two-Face uciekał helikopterem.
Cholera, jak można przyrównywać Batmany Burtona do tego ścierwa?