Być może taki temat już był, ale nie chce mi się szperać. Kocham Batmana, a B.Begins i TDK nawet mi się podobały. Dlaczego więc po jednym seansie w kinie, dopiero po 5 latach wróciłem do Rises? Bo ten film ssie! Scenariusz nie trzyma się kupy, tak jak ta cała wydmuszka Nolana, która jest kpiną i żenadą. Wielka szkoda!
P.s. Historia Bane kontra Wayne woła o pomstę do Piekła! Cała saga komixowa na ten temat to było coś (choć akurat kreska nie robiła szału). Ale fabularnie to jest historia na osobną trylogię. Dużo by mówić, pisać, a większej krytyki na łamach tego portalu chyba jeszcze nie czyniłem. Pozdrowienia dla maniaków komixu!
Ty, wiesz, że to jest film, prawda ? I nie znajdziesz żadnej idealnej ekranizacji komiksu. Nolan sam mówił, że to jest jego wizja i wielu rzeczy nie będzie zawierał w tym filmie. Cała trylogia nigdy nie była żadną ekranizacją jakiejkolwiek serii komiksowej. Jest im wyłącznie twórczością Nolana z postaciami DC, więc luzuj gumę w majtkach, bo Ci chyba za bardzo naciska na żyły i krew do głowy nie dochodzi.